NBA eksperymentuje z nową zasadą jednego rzutu wolne w G-League

3

G-League nie tylko jest miejscem do pracy nad rozwojem zawodników, ale też polem doświadczalnym dla NBA do eksperymentowania z różnymi nowymi zasadami gry. Jak dowiedział się Zach Lowe z ESPN, w najbliższym sezonie w G-League będzie sprawdzany pomysł jednego rzutu wolnego, który będzie wart jeden, dwa lub trzy punkty, w zależności od sytuacji faulu.

Tak więc jeśli ktoś będzie faulowany przy rzucie za trzy, będzie oddawał jeden rzut z linii wart trzy punkty, ale już przy klasycznym and-1, nadal rzut wolny będzie za jeden punkt.

Nowa zasada nie będzie obowiązywała przez ostatnie dwie minuty meczu i w dogrywce, wtedy wracać będą klasyczne reguły.

Pomysł był dyskutowany na ostatnich spotkaniach władz NBA. Przede wszystkim ma na celu poprawić płynność gry i nieco ją przyspieszyć. Szacuje się, że wprowadzenie jednego rzutu wolnego skróci czas trwania meczu o około 6-8 minut. Jest też jednak wiele wątpliwości, bo chociażby statystycznie skuteczność pierwszego rzutu wolnego jest niższa od drugiego czy trzeciego. Dlatego też G-League ma sprawdzić jak zasada jednego wolnego będzie działać i czy w ogóle jest sens, żeby NBA zastanawiała się nad taką zmianą.

Warto przypomnieć, że od tego sezonu NBA wprowadza challenge dla trenerów, co wcześniej było właśnie sprawdzane w G-League, ale też wiele eksperymentów tam przeprowadzanych pozostaje tylko eksperymentami.

Poprzedni artykułNBA chce poprawić i uwiarygodnić pomiary wzrostu graczy
Następny artykułBradley Beal nie myśli o przedłużeniu kontraktu, ale też nigdzie się nie wybiera

3 KOMENTARZE

  1. Wszystko żeby przyspieszyć. Choć ja osobiście nakazlbym poprostu skrócenie celebrowania wolnego. Tzn. ustawiania się, zwlekania z oddaniem piłki przez sędziego do zawodnika, 5s. na rzut i następny np w przeciągu 10 s. od złapania rzutu poprzedniego.

    0