Bradley Beal nie myśli o przedłużeniu kontraktu, ale też nigdzie się nie wybiera

2

Podczas gdy cała NBA zastanawia się nad przyszłością Bradley’a Beala i czeka na jego decyzję w sprawie oferty przedłużenie kontraktu, w Waszyngtonie zachowują się jakby to nie była specjalnie istotna sprawa. GM Tommy Sheppard mówił wczoraj, że nie słyszał nic od Bradley’a w tej kwestii, podczas gdy sam zainteresowany przekonuje, że w ogóle o tym nie myśli. Jego agent zajmuje się kontraktami.

“Szczerze mówiąc, możesz mnie uderzyć, ale nie myślałem o tym. Skupiam się na tym, żeby być coraz lepszym i pozwalam mojemu agentowi, Tommy’emu i wszystkim innym zająć się tym. Ja po prostu gram. Każdego dnia widzę kogoś, kto pyta ‘Beal, czy ty odchodzisz?’, a ja na to ‘Nadal mieszkam w D.C., nigdzie się nie wybieram'”

Przynajmniej daje nadzieje Wizards, że niezależnie od przedłużenia, zamierza zostać i wskazuje, że niekoniecznie gdzie indziej będzie mu lepiej.

“To wspaniałe, że wiele osób lubi twoją grę i chce cię w swojej drużynie. Ale uwielbiam sytuacje, którą mam. Nie każda sytuacja byłaby moją sytuacją.”

Beal ma czas do 21 października na ewentualne podpisanie przedłużenia. Jeśli się na to nie zdecyduje, jego obecna umowa obowiązuje do 2021 roku.

2 KOMENTARZE

  1. No przecież to jest absolutnie najgłupsza sytuacja do analizowania ewentualnego przedłużenia w tym offseason. BB nie ma najmniejszego interesu w podpisywaniu umowy teraz! Nieważne czy chce zostać, czy nie, jemu się to zupełnie nie opłaca. Za rok będzie mógł otrzymać prawie 2 razy tyle. A wszelkie media, w tym niestety 6G, próbują nadać narrację, że skoro BB nie podpisuje, to nie chce być w Wizzards. Może chce zostać, może nie, nie wiadomo. Natomiast wiadomo, że nie przedłuża umowy, bo mu się to nie opłaca. Stawia na swoje zdrowie w przyszłym sezonie i czeka prawie na dwukrotność tego co teraz mu zaproponowano!

    0