Wybrany z ósmym numerem w Drafcie 2016 Marquese Chriss zdążył już rozegrać w NBA trzy sezony, ale nadal nie potrafi przekonać nikogo do swojego talentu. Przyklejona została mu łatka “busta” i po nieudanej przygodzie z Houston Rockets w ubiegłym sezonie, gdzie miał udowodnić swoją wartość, nie potrafił znaleźć dla siebie kontraktu w tegoroczne wakacje.
Ostatecznie okazuje się, że otrzymał szansę ze strony drużyny, której pewnie nie brał pod uwagę, ale Golden State Warriors nic nie ryzykują oferując mu niegwarantowany kontrakt na czas trwania przedsezonowego campu:
Free agent forward Marquese Chriss — 8th pick in 2016 NBA Draft — has reached an agreement on a one-year deal with the Golden State Warriors, league sources tell Yahoo Sports.
— Chris Haynes (@ChrisBHaynes) September 24, 2019
Chriss w swojej dotychczasowej karierze zdołał rozegrać 197 spotkań, 126 rozpoczynając w pierwszej piątce. Jako starter w barwach Phoenix Suns, gdzie rozpoczynał przygodę z zawodową koszykówką notował średnio 8,5 punktu i 4,5 zbiórki na mecz.
Chciałbym, żeby to Golden zaskoczyło… Chriss potencjał posiada – awans do “intrygujących graczy” w mrap.
Od: “jesteśmy lata świetlne przed wszystkimi” po zakontraktowanie Chriss’a:-) Bolesne