Władze NBA zaostrzyły przepisy “anty-tamperingowe”

3

Władze NBA podczas ostatniego spotkania Board of Governors jednogłośnie przegłosowały zmiany dotyczące tamperingu, czyli zjawiska polegającego na nielegalnym kontakcie zespołu z zawodnikiem, który na ważnym kontrakcie jest członkiem innej drużyny i nakłaniania go do zmiany barw klubowych.

Adrian Wojnarowski z ESPN donosi, że grzywna “anty-tamperingowa” została bardzo zaostrzona oraz jasno zdefiniowana i po zmianach może wynieść nawet 10 milionów dolarów, a karą może być też odebranie picków w Drafcie, zawieszenie managerów czy unieważnienie kontraktów. Dla przypomnienia, dwa lata temu Los Angeles Lakers za ujawnione i udowodnione przez ligę kontakty z grającym wtedy w Indiana Pacers Paulem Georgem otrzymali jedynie 500 tysięcy dolarów kary.

Według Woja, Adam Silver wraz ze współpracownikami oraz przedstawicielami ligowych zespołów podjęli na zebraniu jeszcze kilka innych znaczących decyzji, które wprowadzą zmiany w funkcjonowaniu ligi, jednak na razie wszystkie informacje dopiero zaczynają powoli przebijać się do opinii publicznej.

Wojnarowski dodaje, że w ramach zaostrzonych przepisów władze NBA będą przeprowadzać coroczny audyt pięciu losowych drużyn, aby skontrolować komunikację z zawodnikami, agentami i innymi managerami. Ponadto, najważniejsze osoby w managemencie będą miały obowiązek zachowania historii swojej komunikacji z agentami przez okres jednego roku. W życie wejdzie również przepis, który umożliwi karanie zawodników chcących nakłaniać graczy innych drużyn do zażądania wymiany, dzięki której mogliby zagrać w jednym zespole – patrz sytuacja z tego lata, kiedy Kawhi Leonard wymusił na Clippers handlowanie po Paula George’a.

Wszystkie te zmiany to reakcja władz NBA na sytuację z tegorocznej wolnej agentury. Biuro ligi nie mając w zasadzie broni do walki z tamperingiem przymykało oko na kontakty między zawodnikami i agentami, jednak w to lato okazało się, że bardzo dużo umów zostało uzgodnionych jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem wolnej agentury i stało się to właśnie dzięki oficjalnie nielegalnym kontaktom pomiędzy zespołami, agentami i ich zawodnikami.

3 KOMENTARZE

  1. Szczerze, jestem bardzo zawiedziony. Olali to co się stało, sugerując jedynie, że w przyszłości nie będą pozwalać na takie sytuacje. Rozumiem, że zareagowali za późno i tak drastyczne kroki jak np. anulowanie kontraktów byłoby niekorzystne dla wizerunku ligi, ale, moim zdaniem, każdy kontrakt podpisany pierwszego dnia wolnej agentury powinien zostać sprawdzony, a w przypadku wcześniejszego kontaktu na linii zawodnik – management, powinna zostać nałożona kara (choćby to pół miliona).

    0
      • Teoretycznie tak, ale pamietajmy, ze to jest prywatna organizacja, zajmujaca sie entertainment. Ostatnia rzecza w okresie boomu jest wywolywanie *sztucznego kryzysu. Dlaczego sztucznego? Bo wszyscy(wladze, kluby, zawodnicy, agenci, kibice i ich mamy) widzieli co sie dzieje i wszyscy(poza mikroskopijna grupka ortodoksow) sie na to godzili

        0