Na dwa dni przed rozpoczęciem Mistrzostw Świata, FIBA przedstawiła własny power-ranking służący zbudowaniu napięcia wokół turnieju, na który Amerykanie przyjechali z wesołą gromadką. Przewrotnie na szczycie listy znalazła się Serbia, która do Chin zabrała imponujący zestaw nazwisk. W fazie eliminacyjnej wszystko jednak szlag trafił. Na ostatni moment wracam do tamtych przewidywań i wystawiam oceny (od 1 do 6) każdej drużynie z TOP 10 rankingu.
1. Serbia – 3
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Fajne podsumowanie,dzięki.
Czego mi brakuje to w kontekście Australii brak wspominki o Simmonsie.
W zespole w którym był taki Patty Mills,Joe Ingles jego brak rzutu nie byłby zabójczy,natomiast cała reszta wniesiona na parkiet zrobiłaby olbrzymią różnicę i mogłaby podnieść zespół o tyle wyżej że przeszliby Hiszpanię(do czego zresztą niewiele brakowało).Bardzo chcę zobaczyć tą Australię z Simmonsem w składzie.
USA – 3
Nikt przy zdrowych zmysłach nie określi tego wyniku “dobrym”. Z argumentacją się raczej zgadzam ale to i tak klęska. Wypadli dostatecznie.
Argentyna – 5/5+
6 może być tylko dla Hiszpani. Taki totalny brak siły na finał to jednak “jakiś” błąd. Sztabu szkoleniowego, mentalny, etc. Idealnie nie było.