Wtorkowe doniesienia o tym, że Detroit Pistons są faworytami do podpisania kontraktu z Joe Johnsonem nie okazały się wyssane z palca. Ekipa Tłoków faktycznie postanowiła dać weteranowi ligowych parkietów jeszcze jedną szansę – obie strony doszły do porozumienia w sprawie jednorocznej umowy za minimum dla weterana:
Joe Johnson has agreed to a partially guaranteed one-year deal with the Detroit Pistons, league sources tell @TheAthleticNBA @Stadium.
— Shams Charania (@ShamsCharania) September 12, 2019
Shams Charania z The Athletic podaje, że kontrakt Johnsona jest tylko częściowo gwarantowany. Umowa dla Iso-Joe oznacza zwolnienie z kontraktu Michaela Beasleya, który swój niegwarantowany kontrakt z Pistons podpisał kilka tygodni temu.
Cały poprzedni sezon Iso Joe spędził w lidze organizowanej przez rapera Ice Cube’a i za swoje świetne występy otrzymał statuetkę MVP. Na parkietach NBA ostatni raz mogliśmy go oglądać w sezonie 17-18, kiedy grał dla Utah Jazz i Houston Rockets. Johnson w ostatnich wywiadach przyznawał, że nie podobał mu się sposób w jaki rozstał się z NBA i chciałby otrzymać jeszcze jedną szansę – w playoffach w których Rockets byli o jedno zwycięstwo od wielkiego finału udało mu się rozegrać jedynie 54 minuty.
Tyle, że o co Pistons grają? Wolałbym ISO Joe w jakimś zdrowszym ekosystemie np Sixers