Tak się złożyło, że to Serbowie i Hiszpanie skończą mecz między sobą około 30 minut po zakończeniu spotkania Polaków z Argentyńczykami. W obu grupach sytuacja jest jasna i identyczna: zwycięzca zajmie pierwsze miejsce i zagra z przegranym drugiego meczu. Dla naszych koszykarzy nie ma idealnego matchupu. Serbowie wydają się groźniejsi przez rozgłos jaki towarzyszy serii zwycięstw trwającej od lutego tego roku i to serii zwycięstw w stylu osiągalnym wydaję się tylko dla Amerykanów (i to w świetnej defensywnej wersji). Przez Serbów Hiszpanie znajdują się nieco poza radarem, ale piątki złożone z Ricky’ego Rubio, Sergio Llulla, Rudy’ego Fernandeza, Juancho Hernangomeza i Marca Gasola, to piątki elitarne w skali międzynarodowej koszykówki, piątki groźne, doświadczone, po prostu lepsze niż 90% stawki. I tak źle i tak nie dobrze. No ale to nie ta faza, żeby szacunek przed rywalem wiązał supły wokół kostek i opaski na oczy zakładał. Krew, pot i łzy. Tego nie zabraknie.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Z dychy nie wyjdziemy.
Dobra, Sitarz Sitarzem, ale ja sie pytam, gdzie jest analiza Argentynczykow w wykonaniu Psie Pole?!
Nie ma krola nie ma pola.
Zbiera siły na po meczu.