W wieku 36 lata Amare Stoudemire wciąż uważa, że jest dla niego miejsce w NBA i nie ukrywa, że będzie próbował powrotu na parkiety najlepszej koszykarskiej ligi świata. Były zawodnik Phoenix Suns i New York Knicks przyznawał w ostatniej rozmowie na antenie stacji MSG Networks, że jest w świetnej formie psychicznej fizycznej i liczy na to, że znajdzie angaż w lidze – będzie mógł wtedy podzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem z młodszymi graczami, dla których może stać się mentorem:
Świetnie czuję się pod względem fizycznym, zrzuciłem masę kilogramów i powiem, że tak niskiej wagi nie miałem chyba nigdy grając w koszykówkę na najwyższym poziomie. Jestem tak mocny, jak tylko mógłbym być. Wiele drużyn ma w swoich składach młodych graczy, którzy potrzebują, aby nimi pokierować. Trzeba pokazać im jak zostać dobrymi koszykarzami i profesjonalistami. Mam pod tym względem dużo do zaoferowania, a dodatkowo myślę, że mam jeszcze trochę paliwa w baku i jestem w stanie rozegrać kilka meczów.
Amare trenował już podobno z 15 różnymi drużynami, w tym dla New York Knicks – właściciel James Dolan i Stoudemire żyją w całkiem dobrych relacjach, ale jak na razie nie słychać nic o realnej możliwości powrotu zawodnika do gry.
Ostatni raz Amare występował w NBA w 2016 roku dla Miami Heat. Tamtego lata ogłosił zakończenie kariery jako zawodnik Knicks, ale nigdy nie wykluczał możliwości powrotu do ligi.
Ciezko jest napisac w komentarzach cos bardziej zabawnego niz tresc samego newsa.
W zasadzie to można było wrzucić sam cytat z Amare. Ja bym się upewnil czy to nie 1 kwietnia
jest moda na wielkie dwójki:
Lebron – Davis
Kawhi – PG13
Durant – Irving
Teraz Knicks będą mieć swoją:
Amare – Melo
Amare i Melo pasują do Knicks, bo oni desperacko potrzebują PF-ów.
Tak właśnie jeszcze z dwóch i będzie można cała pierwszą piątkę wystawić!
Niech wróci do Phoenix z Nashem i Marionem, będą contenderem do Orderu Uśmiechu.