Chicago Bulls nie chcieli w lutym zwolnić Robina Lopeza, aby ten nie trafił do Golden State Warriors. Następnie jednak nie chcieli Lopezowi zaoferować nowego kontraktu, wyższego niż 9,8 mln dolarów za dwa lata, które otrzymał od Milwaukee Bucks. Wyszło dziwnie, ale może też tym co pozostało w Chicago jest jeszcze duma. O minuty na pozycji nr 5 rywalizował będzie z Wendellem Carterem Juniorem nowy gracz.
Luke Kornet podpisze dwuletni kontrakt z Bulls:
Free agent center Luke Kornet has agreed to a two-year deal with the Chicago Bulls, league sources tell @TheAthleticNBA @Stadium.
— Shams Charania (@ShamsCharania) July 3, 2019
Syn Franka Korneta (grał dla Bucks w sezonie 1989/90) to klasyczny i drewniany stretch-5. Spędził dwa swoje pierwsze sezony w NBA w New York Knicks, dla których w poprzednim sezonie trafił 36% rzutów za trzy. Próby za trzy stanowiły aż 68% jego prób z gry. Często jednak “UniKornet” bywał poza rotacją, przegrywając minuty z Mitchellem Robinsonem i Noah Vonleh. Dlatego Knicks nie uczynili go zastrzeżonym wolnym agentem.
Z nr 38 draftu Bulls wybrali innego centra, mierzącego 211 cm i mającego aż 228-centymetrowy wingspan Daniela Gafforda. Dotychczas nie podpisali jeszcze z nim kontraktu, najprawdopodobniej to jednak uczynią. W składzie jest też jeszcze Brazylijczyk Cristiano Felicio.
W drugim dniu free agency Bulls uzgodnili też warunki kontraktu z Ryanem Arcidiacono. Pierwszego dnia uzgodnili z kolei warunki sprowadzenia w “sign-and-trade” Czecha Tomasa Satoransky’ego.
az lezka sie zakrecila w oku, przez jakies stretch 3-4 meczy, to bylo top 18-20 gracz fantasy, co robil po 5trojek i 3 bloki 3 steale w koncowce ostatniego sezonu