Brooklyn Nets, LA Clippers, New York Knicks i Golden State Warriors. Według najnowszych doniesień Adriana Wojnarowskiego z tymi drużynami zamierza rozmawiać Kevin Durant tuż po otwarciu wolnej agentury.
Story filed to ESPN: Golden State’s Kevin Durant is planning to engage four teams in discussions upon the opening of NBA free agency on Sunday – the Brooklyn Nets, Los Angeles Clippers, New York Knicks and Warriors, league sources tell ESPN.
— Adrian Wojnarowski (@wojespn) June 29, 2019
Są to zespoły, które od dawna wymienia się w dyskusjach o przyszłości Duranta, tak więc nie ma tu żadnego zaskoczenia.
W odróżnieniu od jego wolnej agentury w 2016 roku, kiedy KD zaprosił kilka drużyn, które przedstawiły mu swoje prezentacje, teraz ma to wyglądać nieco inaczej i ten proces ma być mniej formalny. Ma to być kombinacja spotkań twarzą w twarz w połączeniu z innymi formami komunikacji z Durantem i jego managerem Richem Kleimanem.
Woj dodaje też, że nie powinniśmy oczekiwać szybkiej decyzji.
Przypomnijmy, że Warriors planują zaproponować mu pięcioletni kontrakt wart $221 milionów, podczas gdy pozostałe drużyny mogą zaoferować $164 miliony za cztery lata.
Czy drużyna naprawdę musi płacić zawodnikowi, gdy ten, w wyniku kontuzji, nie gra?
To dosyć patowa sytuacja dla GSW, którzy zaoferują 221 baniek (kosmos!), płacąc 40 baniek (kosmos2!) za siedzenie na ławce. Z czysto biznesowego punktu widzenia drużyny to kompletnie nie ma sensu – „płacę Ci, a Ty nic nie rób”. (Dobra, robi – leczy poważną kontuzję).
Rozumiem, że nie ma przepisu, który zabezpiecza drużyny NBA przed płaceniem pełnej kasy?
Z drugiej strony wygrał im dwa poprzednie finały (czy bez Niego by wygrali to inna rzecz)
Ja bym zaryzykował i go z chęcią przygarnął w Clippers nawet kosztem 1 sezonu
Nikt ich nie zmusza by z nimi podpisywali.
Inwestycja – widac oplaca im sie zaplacic 220 baniek i za (potencjalne!) 4 lata gry
Ale to nie tylko gra składa się na ten biznes, koszulki, reklamy i inne rzeczy sprawiają na pewno ze klub nie traci a nawet zyskuje na nim