Kajzerek: Droga po podwójne COTY

1
AP Photo

Świeżo upieczony Coach of The Year ma za sobą drogę pełną skrajnych doświadczeń. Kolejny owoc drzewa Gregga Popovicha, którego dziedzictwo najprawdopodobniej przeciągnie się na wiele kolejnych pokoleń znakomitych trenerów. Dla Mike’a Budenholzera wszystko złożyło się w czasie. Świadomy celu drużyny zrezygnował z pracy w Atlancie i przekonany o ambicjach włodarzy z Milwaukee otrzymał drużynę z MVP na pokładzie. Play-offy były dla Bucks gorzką lekcją, niemniej sezon regularny został rozegrany koncertowo i za to bez wątpienia należy się Budenholzerowi wyróżnienie.

Jako head-coach ma bardzo zdrowe podejście do tego, na co jego drużynę faktycznie stać. Potrafi w naturalny sposób ocenić, gdzie szukać przewag, a co próbować zasłonić. Wokół Giannisa Antetokounmpo stworzył dobrze uzupełniający się kolektyw, który – jeśli spędzi ze sobą więcej czasu – w przekroju kolejnych lat powinien konsekwentnie trząść wschodem. Z perspektywy czasu wychodzi po prostu na to, że Bucks nie mogli powierzyć drużyny w ręce trenera, który byłby lepiej na nią przygotowany. A droga do tego momentu prowadziła Budenholzera najróżniejszymi ścieżkami.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

1 KOMENTARZ