Wśród ton mock draftów, podcastów i analiz najlepszych ludzi w branży, bloger z Europy, nawet ten piszący dla najlepszego portalu na kontynencie (nazywajmy rzeczy po imieniu), nie powinien nawet myśleć, że jest w stanie zrobić to lepiej. Kombinacja informacji Woja i Lowe’a, wiedzy o prospektach Draft Express i rozumienia salary cap i potrzeb drużyn Bobby’ego Marksa, powoduje że od lat mock DX/ESPN jest nieosiągalnym ideałem. Nikt tak dobrze nie trafia w kolejność wyborów jak oni i wygląda na to, że będzie tak i tym razem. Nie mówię tu o obecnym mocku – tu prawdopodobnie są błędy… niektóre sensacyjne i celowe. Kliki muszą się zgadzać. Ten idealny pojawi się minuty przed draftem. Nie mamy z nim szans. Tajemnicą poliszynela jest fakt, że DX dostarczał informacji o prospektach kilku klubom NBA. Był w tej kwestii drugą siłą w branży. Teraz robi to ESPN – i to mogło być główną przyczyną przejęcia przez nich DX, a nie filmowe analizy Schmitza czy artykuły Givony’ego. Jak my stąd mamy się z tym mierzyć? Zwyczajnie nie możemy.
Co zatem możemy powiedzieć o drafcie?
Możemy wróżyć z informacji workoutowych, przecieków i wywiadów. Możemy nie zgadzać się z ekspertami, bo przecież jak się pomylimy to nikt się nie przejmie – i tak nie mieliśmy szans. Jeśli jakimś cudem wyjdzie nasze… trafimy Kuzmę czy Siakama, będziemy bohaterami. Takie lotto bez ryzyka. Ja kontra sztab ESPN i wysokopłatne sztaby NBA. Można sobie podbudować ego… i chyba już mnie to aż tak nie grzeje. Jak bym jeszcze trochę je podbudował to bym musiał kandydować do sejmu.
Możemy też wyrazić swoją opinię i wykorzystać inne zdolności – w tym przypadku do fantasy i szeroko rozumianej sprzedaży, żeby wytypować graczy którzy z jakiegoś powodu będą interesujący, którzy zaskoczą w Summer League, którzy będą na początku wyglądać na steale, którzy mają największe szanse na stanie się bustami. Tych których początkowa wartość przekroczy value picku i tych których wartość będzie wyglądała na dużo niższą.
Możemy też przybliżyć sylwetki graczy z jakichś powodów ciekawych, a nie pojawiających się w nagłówkach.
Wreszcie, jako że hazard jest zabawny, możemy dać typ na to co się z graczem w drafcie stanie. Czysto for fun.
W sensie, ja mogę. Za redakcję wypowiadać się nie będę. Mnie to bawi.
Jedziemy:
Moment – nie będę tu ruszał typowych top 10 szeroko dyskutowanych prospektów. Mam gdzieś kto pójdzie drugi a kto czwarty – to dla mnie niewielka różnica. Za to kto może z 18 wbić się na 9 lub na odwrót już mnie fascynuje. Zaznaczę tylko zanim, że osobiście wolę potencjał w NBA Dariusa Garlanda niż Ja Moranta (bo Ja to John Wall z lepszym rzutem i gorszym ciałem). Co pewnie świadczy tylko o tym że się nie znam.
Teraz jedziemy:
De’Andre Hunter – jeden z najlepszych obrońców na chwilę wyboru, jacy pojawili się w ostatnich draftach. Ciekawa jest w nim jedna rzecz – typowany jest do Bulls i wyboru numer 7, ale trenował tylko dla Hawks, tam chce trafić i tego chce Atlanta. Sam trade up z 8 na 7 dla Hawks to może być coś zbyt oczywistego, by było realne, zresztą Bulls mogą wcale nie chcieć puścić Huntera jak już go dorwą. Dlatego myślę że Hawks wbiją się na któreś z miejsc 4-5-6 żeby sobie zagwarantować swojego wymarzonego prospekta. Typ na numer 6 i Deal 8+17 za 6 z Phoenix Suns.
Cam Reddish – bardzo polaryzujący gracz. Typ, że będzie dużo gorszy niż pozycja z którą zostanie wybrany. Dla mnie to drugi KCP i myślę że nie będzie nawet jednym z 15 najlepszych graczy w tym drafcie. Typ na numer 9 i Wizards i bust.
Rui Hachimura – podobno atleta, ja tego nie widzę. Jednak trudno nie zauważyć fantastycznej budowy fizycznej (Kawhi’esque) bardzo dobrych fundamentals i signature move w postaci pullupu z okolic linii osobistych. Ma gałę, umie zagrać z małym graczem w post, z dużym z góry. Trafiał 41.7% za trzy w Gonzadze co sugeruje dobry rzut z dystansu… tyle że próba była maleńka – 36 rzutów w sezonie. Mam tu typ na gracza który przez lata będzie w lidze przydatnym gościem, więcej, w pierwszym sezonie powinien być w piątce najlepszych debiutantów i wyglądać na supersteal. Już teraz może w słabej drużynie zdobywać kilkanaście punktów na mecz i zapowiadać się na atletę. Ludzie będą się jarać, w dynastiach fantasy z draftem po zakończeniu ligi letniej, powinien iść nie na granicy loterii a w top7. Powinien dominować w SL i łatwo będzie się przekonać do czegoś w stylu poor-mans-Kawhi. Jednak wydaje mi się że na tym fenomen Rui’ego się skończy. Z roku na rok będzie nam coraz bardziej powszedniał a brak elitarnego jak na NBA atletyzmu, tak jak brak istotnego w NBA skillsetu rzutowego powinny zatrzymać jego rozwój i w najlepszym przypadku będzie nowym Rudym Gayem. Tym w wersji sprzed Spurs a po gwieździe. Wciąż niezła kariera, ale nic czym warto by się przejmować. Zwłaszcza po tym jak zrobi wow w debiutanckim sezonie. Żaden „nowy Kawhi” bardziej „słabszy Kuzma”. Typ na wybór z 12 i euforię w Charlotte za rok, a handlowanie nim za 3 lata.
PJ Washington – imponujący gracz jak trafiłeś na odpowiedni mecz w NCAA. Sam ciągnął Kentucky przez Turniej, kombinacją bullyballu i rzutu wyglądał jak starszy brat względem gorszych fizycznie dzieciaków z college’u. Robił jednak dużo „Jabari Parker na C” akcji, typu rzut, rozsunięcie rywali, zbiórka, roztrącenie, dobitka, punkty, splunięcie, powrót do obrony. Not gonna happen w NBA. Jest za mały na taką grę w prawdziwej lidze, za mało sprawny do gry na trójce i w konsekwencji tam gdzie to się liczy może zostać z niego undersized stretch – 4, bez potencjału do gry na switchu, który takim graczom pomaga w karierze. Taki mądrzejszy Thomas Robinson z rzutem. Może mieć bardzo brutalne zderzenie z NBA i nie wstawać z ławki, a dopiero za kilka lat wypłynąć jako użyteczny roles. Typ że spadnie w drafcie i pójdzie w rejonie 18-25.
Romeo Langford – kreator, gwiazda na niższych poziomach, ograniczony atleta, ale nawet w NCAA grając z lekką kontuzją i na pewnej olewce umiał robić punkty. Dla mnie to się skończy w NBA, gość w Lidze Letniej będzie wyglądał świetnie dominując nad resztą talentem, a z prawdziwym NBA zderzy się jak ze ścianą, której może nigdy nie przebić przy tym mentalu. Ma zbyt ciekawy talent żeby wypaść z Top20, ale ma większe szanse ligę chińską niż pierwszą piątkę w dobrej drużynie NBA. Typ: Top20, dobre SL i ściana.
Brandon Clarke – Stary gość (zacznie sezon mając 23 lata) ale jest gotów na już. Dobry obrońca, dobry rollujący, solidny, choć paskudny rzut. Sufit to coś między Shawnem Marionem, a Draymondem Greenem, tyle że lepiej punktującym i wcale nie kreującym. Był królem advanced stats w ostatnim sezonie NCAA. Ma dla mnie w sobie coś z Wendella Cartera Jr. Ja bym go brał w Top8, w dynastii fantasy chyba nawet top5. Typ – skoczy w górę mocków w ostatniej chwili i wbije się na koniec Top10, ew. zgarną go z 11. Wolves. Jeśli zacznie spadać, patrz na Spurs, którzy mogą chcieć zrobić po niego trade-up, to dla nich idealny gracz. Może pójść już do Atlanty z 8, nie wierzę że wobec sytuacji Horforda może spaść za Boston z14.
Goga Bitadze – 20 lat, 6-11, świetny rzut za 3, sprawdzony rim-protector, wszystko to w warunkach gry z dorosłymi w Eurolidze i Lidze Adriatyckiej a nie studenciakami w NCAA. Idealny stretch-5 minus switchowanie. Nie wierzę że Spurs z 19 go przepuszczą… nie wierzę że spadnie nawet aż do Pistons z 15 (moje marzenie). Powinien iść najpóźniej z 11 do Wolves, nie zdziwiłbym się gdyby taki Boston zrobił po niego trade-up z 14. Jeśli jednak jakimś cudem zsunie się poza loterię, spodziewam się że San Antonio może spróbować go ukraść w jakimś trade-up. Ja jednak mam go jak Clarke’a w Top8… może nawet Top6? Typ że weźmie go Atlanta z 10.
Mfiondu Kabengele – idzie jak meteor w górę draftu… a dla mnie to przykład przereagowania po Siakamie i Embiidzie. Zaczął późno grać i bardzo szybko się rozwija, ale ma już 22 lata i nie jestem pewien do czego się przyda w NBA. Wydaje mi się, że zacznie karierę od wyglądania cieniutko na tle profesjonalistów i pierwszy sezon spędzi prędzej w G-League niż na boisku NBA. Jest szansa, że za jakiś czas wypłynie jako solidny backup pod kosz. Typ: 12-19, tempo rozwoju jest zbyt intrygujące żeby tego nie sprawdzić.
Bol Bol – Nie brałbym go w ogóle w pierwszej rundzie. Fools gold. Wielki, 220cm gość, długi po tacie, przy którego zaletach wypisuje się kozioł, rzut i grę z piłką. Wiesz co? W NBA tak wysoko jak on to robi kozłować się nie da, więc z piłką sobie nie pogra. Przy rzucie ma wolne release więc żadne pullupy a raczej stacjonarna wieżyczka strzelnicza po tacie. Tatuś jednak grał w czasach kiedy to było nie do pomyślenia, a teraz każdy będzie pilnował żeby nie dać mu 8 metrów miejsca jakie miewał Bol Pierwszy. Do tego, i to jest dla mnie absolutnie szokujące, gość przy tych warunkach kompletnie nie umie bronić. Nie że trochę – kompletnie. I nie chce i nie lubi. Został do głębi zepsuty przez AAU, przez status gwiazdy, przez koncentrację na ataku. John Collins prosto z uczelni przy nim to tytan defensywnego know-how. Wielki typ a nie umie bronić centrów 1on1, nie umie się pozycjonować do bloków, nie umie grać na pomocy, nie umie, no nie ma szans żadnych switchować… Nie rozumiem co skauci w nim widzą. To taki większy Thon Maker minus obrona. Wspomniałem o tym że jest po bardzo poważnej kontuzji która nie wyglądała przy jego budowie na przypadek? Typ: będzie siedział w green roomie sam i zastanawiał się czy go opuści przed końcem pierwszej rundy. Stawiam, że nie.
Keldon Johnson – dobry i twardy strzelec, niezły switchujący obrońca i atleta. Nie umie nic w kozioł, ale na teraz ważne żeby umieć bronić i rzucać za 3 z czystych pozycji, a kolejne kroki przyjdą z czasem. Typ: jazda w górę draftu i wybór między 13 a 18 numerem.
KZ Okpala – to co chcesz o nim wiedzieć to 6’7 bez butów (6’9 w butach), 7’2 wingspanu. Kiedy go oglądasz wygląda na 6’11. Surowy jak tatar i momentami równie pyszny. Widać że zaczął późno grać, ale jest wściekle długi, w drive’ach tylko wyciągnie rękę i mamy wsad, potrafi ładnie rzucić, zaatakować close’out, czy nagle zagrać płynny spin z osobistych i skończyć przez kontakt. Ma cholernie wysoki sufit, choć np. nie wierzę że w NBA ktoś mu pozwoli grać picki, na co pozwalali mu w NCAA. On je grał bo nie wiedział że nie umie, a nie dlatego że umie. Jest póki co koszykarskim głąbem, z pełnym asortymentem klasycznych głupot – od strat po faule. Choć instynkty ma niezłe. Ma też potężny potencjał na skrzydle i jeśli gdzieś miałbym w tym drafcie szukać Siakamesque stealu to to jest pierwszy kandydat. Chciałbym go w Pistons już z 15 co wydaje się reachem, ale mam co do niego dość szalony typ: Zakochani w wingspanie Magic wezmą go już z 16 i będą grać na dwóch Isaaców.
Luguentz Dort – Pamiętasz Willa Bynuma? Will znalazł machinę czasu, cofnął się w przeszłość i nakarmił młodego siebie sterydami. Wszystkimi. Powstał ten mały czołg. 6’4 wzrostu i 222 lbs. Żebyś nie musiał liczyć 193 cm i 101 kg. Wściekle atletyczny i skacze jak piłeczka. Dzięki atletyzmowi i sile może bronić pozycje 1-3 a może nawet w przyszłości i switchować na czwórki ala Kyle Lowry. Bardzo chętny i twardy obrońca. W ataku jest wściekle streaky shooterem, niby 30% za 3, ale i mecze na 5 trafionych się zdarzały. Jak można się domyślić to kozacki slasher i świetnie kończy przez kontakt, często pięknymi wsadami. Jest tak nisko tylko przez fakt, że, obracając optykę, rzucał tylko 30% za 3 mimo kilku spotkań na 5 trafionych. Na jego obronę powiem, że zupełnie się nie bał walić z NBA range. Jeden z trzech moich ulubionych graczy w tym drafcie. Co widać i przez co być może jestem stronniczy… Czy nawet bardzo. W Summer League będzie wyglądał jak top5-top10 prospekt tej klasy i przeogromny steal. W ramach zasady Stanleya Johnsona, przy trochę lepszym spacingu będzie siłą i charakterem roztrącał te dzieciaczki jak kręgle. Kłopoty przyjdą dopiero jesienią. Choć w przeciwieństwie do Stanleya powinien się przebić. Wydaje mi się że jego podłoga to Spurs i 29, choć nie zdziwiłbym się gdyby myśleli o nim już z 19. Typ że weźmie go Boston z 20 lub 22 a jak nie to Blazers z 25.
Talen Horton Tucker – Bardzo długo mój ulubieniec w tej klasie. Trochę Dray Green na obwodzie a trochę Wade Baldwin. Niecałe 6’3 boso i 7’2 wingspanu. Góra mięśni. Te złożone z kulek łapki do ziemi do osobna przyjemność do oglądania w meczu. Rzutu się nauczysz, tych rączek mię. Podejrzewam, że gdyby Spurs nie mieli z 29 Dorta to będą patrzeć na niego. Dobry atleta, bardzo chętny obrońca, choć na razie kompletnie brak mu do tego know how. Dobry w koźle, nieźle podaje i jest streaky zarówno w rzucie za 3, jak i w kończeniu przy obręczy. W tym momencie trudno powiedzieć co poza fizycznością, charakterem i ? jest jego mocną stroną. No, jeszcze jest młodziutki. To typ na gracza który albo zaraz wyleci z ligi albo za 5 lat od teraz będzie top5 graczem tej klasy. Na to pierwsze jest dużo większe prawdopodobieństwo. Mam wrażenie że dużo zyskałby zostając jeszcze rok na uczelni. Zwłaszcza po tym jak skompromitował się w Turnieju – nawet nie będę przytaczał statów. Długo bałem się o to czy Pistons wybierając z 15 będą jeszcze mieć go dostępnego, teraz zastanawiam się czy są w stanie kupić pick na początku drugiej rundy i tam go pozyskać. Rodzaj gracza dla nerdów, już od Summer League będzie miał swój mały fanclub który będzie w niego wierzył dopóki ich drużyna nie odda go zrezygnowana za jakiegoś następcę Thona Makera. Tego klubu ja będę Prezesem. Bo jak już się mylę co do gracza to robię na tym double down. Typ: Warriors wezmą go dla upside’u z 28 pickiem.
Matisse Thybule – Szokująco wielu ludzi których zdanie szanuję ma go jako sleepera tego draftu. Gość wyprowadza swoją grę ze świetnej obrony… która jest podejrzana. W NCAA bronił w strefie i wszystkie teorie o jego indywidualnej defensywie pochodzą z czasów liceum. Jest jednak atletycznym psem i walczakiem, a w ataku robił z miesiąca na miesiąc postępy. Powinien być w stanie wejść do NBA i od razu grać minuty jako 3&D, dlatego nie wierzę w to, że ESPN na poważnie twierdzi że wypadnie z pierwszej rundy. Wydaje mi się, że w najgorszym przypadku przechwycą go Bucks z 30. Typ: Portland z 25 lub Brooklyn z 27.
Admiral Schofield – jeśli zrezygnujesz z szukania gwiazd a pójdziesz w rolesów, to mamy tu Jae Crowdera 2.0, gotowego do gry na już. Dobry i chętny rzut z NBA range, duża siła fizyczna i olbrzymie barki, duże zaangażowanie w obronie i możliwość switchowania 2-5. To co się nie przełoży raczej na NBA to jego gra w mid i low post, ale już staranna obrona i rzut za 3, czynią z niego materiał na solidnego rolesa. W NBA powinien grać jako smallballowa 4, bo choć w pojedynczej akcji może ustać mniejszym graczom, na razie będzie musiał poprawić prędkość stóp żeby ganiać za SG. Sporym negatywem jest brak z reguły przekładających się z NCAA statystyk defensywnych, więc w fantasy Ci się nie przyda, ale w drugiej rundzie to jeden z najbezpieczniejszych dostępnych wyborów. Typ: pick na początku drugiej rundy żeby go pozyskać kupi jakiś kontender.
Isaiah Roby – Potencjalny król Ligi Letniej. Duży wingspan, wielkie dłonie, ładny rzut, switchability i highlighty mogą z niego zrobić w oczach fanów kolejnego Leonarda (Każdy teraz chce mieć Fun Guya). Do tego umie dobrze kozłować, wyprowadzić kontrę i zagrać sporadycznego picka. Czemu więc jest w drugiej rundzie? Bo mu się niezbyt chciało w NCAA. Zaangażowaniem w swój rozwój koszykarski przypomina innego Leonarda – tego który narobił przes chwilą nadziei Portland i zaraz wróci do normalności. Może być przez 3 lata królem Summer League, a po pięciu polecieć do Chin tam gwiazdować samym talentem. Na to drugie mam 90% szans. Na 6% dam mu bycie cholernie dużym stealem bo talent (minus głowa, głowa to też talent) ma na top15 co najmniej, a na 3% bycie przydatnym rolesem przez resztę kariery. 1% na to że nawet nie zostanie wybrany. Typ: Talent jest tu zbyt duży, najdalej spadnie do Pelicans z 39.
Carsen Edwards – Lou Williams NCAA. Był rewelacją Turnieju, a wcześniej było o nim głośno dzięki sporemu volume trójek z ponad NBA range, oddawanym na uch, hmm, przyzwoitej skuteczności. Co go jednak od Lou różni to fakt, że przez większość sezonu był co najwyżej przeciętny w pullupach, co może świadczyć o tym, że świetny pod tym względem Turniej mógł być tylko fluke. Dodatkowo ma 6 stóp w butach. To niewiele. Ma też Curry’esque umiejętność i chęć stawiania zasłon bez piłki co powinno bardzo mu pomóc na starcie kariery. Typ: weźmie go ktoś potrzebujący gracza na już, najdalej Sixers z 33 lub Warriors z 28.
Shamorie Ponds – ciut gorszy Edwards, co tu dużo mówić. Za to ciut wyższy i gorzej stawiając zasłony. Intryga przy nim i Edwardsie polega na tym poznaniu wyceny undersized scoring PGs w obecnej NBA. Typ: Pistons z 45.
Jontay Porter – Grał ze swoim hajpowanym bratem w NCAA i był od niego lepszy. Byłby w tym drafcie top10 pickiem luźno, może nawet Top5, ale od tego czasu dwa razy zerwał tego samego ACLa w krótkim czasie, a drugie zerwanie to najpierw kołkowanie kości i prawie dwa razy dłuższa rehabilitacja. Jeśli ktoś go weźmie to weźmie go wiedząc że w pierwszym roku nie pogra. Podejrzewam, że mimo to może pójść nawet z 26. numerem do zbierających talent Cavs lub jeszcze wcześniej do Celtics (choć przez zdrowotne red flagi typowany jest na połowę drugiej rundy). Typ: Mavs z 37, ale nigdy nie zagra w NBA – obym się mylił.
Jalen Lecque – grał 5 lat w highschoolu i dzięki temu właśnie idzie do NBA z pominięciem college’u. Trudno powiedzieć o nim coś poza tym że jest top3 atletą tego draftu, ustępując chyba tylko Zionowi. Nie umie za to kompletnie rzucać, ale trudno oczekiwać żeby uczył się tego w liceum gdzie mógł po prostu przeskoczyć obrońcę zamiast bawić się w jakieś głupie rzucanie. Podejrzewam, że jeśli trafi do dobrej organizacji w drugiej rundzie, za parę lat będziemy uważali go za potężny steal. Ale nie trafi i ktoś go zmarnuje. Będzie takim Terrico Whitem. Wolves z 43 i od 2022 Guangzhou Evergrande.
Liczyłem jeszcze na parę słów o KPJ, bo jest duża różnica między jego talentem a miejscem w mockach.
Szczerze mówiąc jest kilku graczy o których myślałem w kontekście tego tekstu a których pominąłem bo mnie kompletnie nie zaciekawili przy głębszej analizie – mimo różnych zawirowań dookoła nich – dotyczy to KPJa, Bazleya, Claxtona, Williamsa, Fernando i jeszcze paru innych. Na szczęście nie robiłem tu mocku żeby o wszystkich pisać :)
No tak, drugi taki ciekawy case to w opinii ogółu Bazley, no ale jednak to Twój tekst, więc piszesz o graczach, którzy Ciebie interesują, jasne:)
Wracając do tekstu, ja się napaliłem na Kabengele, z powodów ( gramy razem w lidze dla nerdów, więc wiesz…) , które dokładnie wypisałeś w tekście.
Tak czy inaczej w opinii polskich koszykarskich nerdów… Reddish i Bol będą bustami, Bitadze i Clarke stealami. Chyba, że coś się pozmienia jeszcze mocno w mockach. A zweryfikuje nas czas:)
O Bazleyu mam za mało informacji – Lecque ma dość wyraźne plusy i minusy, uniwersalne, na które nie ma wpływu poziom na jakim grał. Bazleya bym tu dołączył gdybym umiał sobie wyrobić własną opinię, bo nie chciałem tu powtarzać cudzych.
Jak te nerdy będą mieli taką samą skuteczność co w przypadku Stanley’a J. to podziękuję ;)
Ty Jerome fajnie się prezentował w final four. Bardzo mu kibicuję. Po cichu liczę na Boston z 22 pickiem.
Niestety Ty to ten sam problem co Allen z Jazz. Wybitny guard w ncaa ale bez warunków na bycie kimś w NBA.
Cały czas liczę na Graysona, że jednak przebije się do rotacji w Utah. Mój ulubiony gracz z poprzedniego draftu :)
Ma na to duże szanse w tym sezonie
W Memphis tym bardziej mam nadzieję :)
Fajny tekst a kiedy podsumowanie fantasy 6G?
Będzie – tekst jest zapisany tabelki zrobione – awanse przyznane – dopracujemy nagrody i wymyślę jak zrobić żeby wyszło że jednak wygrałem i tekst wchodzi – typ że gdzieś między draftem i FA – do tej pory nie było martwego okresu w lidze żeby się tym zająć na poważnie
Wszystko jasne, dzieki :)
https://docs.google.com/spreadsheets/d/1zXUCps0Ar99XMRaI4Y7sw062oUmTAlLkJ_qm0P1aGXw/edit?usp=sharing jak co roku wklejam kapitalny darmowy model – wiadomo oglądania nie zastąpi ale fajnie sobie popatrzeć. tutaj artykuł z komentarzem do top10 https://www.canishoopus.com/2019/3/23/18276142/smilodon-says-an-introduction-to-the-2019-class-zion-williamson-ja-morant-brandon-clarke-nba-draft ktoś poszuka to znajdzie trochę więcej na temat innych graczy i potencjalnych steali.
Mój typ? Chuma Okeke bo Robert Covington jest super.
Widzę że Admirał Schofield wypadł z mockow. Niech go biorą gsw pod skrzydła Draymonda i wychowaja sobie następnego dzika do obrony i biegania :)
Swietny wpis – dziekuje!