Wydarzyło się wiele. Naznaczone kontuzjami Finały wywołały depresję i euforię. Stały się preludium do kolejnego sezonu, w którym okno na wygrywanie będzie otwarte dla największej liczby zespołów w dekadzie LeBrona Jamesa, Kawhia Leonarda i Golden State Warriors. Ponownie rację mieli ci, którzy postawili na rozwiązanie kontrowersyjne, dobre przede wszystkim dla siebie, z dala od tłumu doradców i przeciwko opiniom.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Wow
Świetny artykuł, offseason rozpoczęty w wielkim stylu!
“Ta liga cieszy i wyrywa z monotonii. Nocą rozświetla azyl, w którym odpoczywasz po drugiej zmianie…”
Genialny akapit.
Winszuję pióra.
Piotrek wyostrzył pióro!
A Boban Marjanovic zagrał w John Wick 3!
I wszystko byłoby fajnie gdyby nie te kontuzje 😡
Nie,nie chciałem…
Lojalność,rodzina,podstawa!
zaiste kapitalny tekst, dzięki!
Siedze w barze przy piwie, czytam ten teskt a z glosnikow leci ‘I’m going through changes’.
Wow, Piotr. Genialny tekst.
Kolejna “wolna” niedziela, pszczoły do przejrzenia, miód do odwirowania i taki art, aż wyślę koleżance ;), dziękuję Panie Piotrze.