Zion Williamson oraz Ja Morant są typowani na dwa pierwsze miejsca w tegorocznym Drafcie, a R.J.Barrett plasuje się tuż za ich plecami na miejscu trzecim. Z tym numerem wybierają New York Knicks, ale według najnowszych doniesień nowojorczycy nie nastawiają się na byłego zawodnika Duke, lecz myślą raczej o przehandlowaniu swojego wyboru na niższe pozycje.
Jonathan Givony z ESPN jako potencjalnych partnerów do wymiany wskazuje tutaj Atlanta Hawks, którzy dysponują ósmym i dziesiątym wyborem, choć jednocześnie przyznaje, że taki scenariusz nie jest stuprocentowo pewny. Knicks najchętniej zapatrują się na wybór Cama Reddisha, Jarrett Culvera lub Coby’ego White’a, czyli zawodników, którzy powinni być wciąż dostępni na niższych wyborach – to otwiera Knicks drogę do pozyskania potencjalnych assetów przy jednoczesnym wyborze młodego gracza, który odpowiada im najbardziej.
Knicks rozważają sensowne ruchy kadrowe?
Naaaah… c’mon.
Reddishem są zainteresowani Cavs z #5. Culver jest łączony z każdym zespołem #4-#7, natomiast nad Whitem zastanawiają się Bulls, jeśli nie dojdzie do skutku plan z Ballem.
Także powodzenia.
8 i 10 raczej nie wystarczy Atlancie na pick nr 3, musieliby dorzucić jakąś pierwszą rundę za dwa/trzy lata.
Young+Collins+Barrett+dwa picki z miejsc 1-20 (teraz to już naprawdę loteria) w przyszłym drafcie? Mokro.
Mnie nie.Ogólnie nie jestem fanem talentu Barreta a tego tercetu już zupełnie.Obawiam się tego kim może być RJ,wygląda jak mieszanka Derozana z Evanem Turnerem.Oczywiście obym się mylił,ale nie podoba mi się jego profil na gwiazdę w tej NBA.Często jest tak że gracz ma od groma talentu i jeśli dostanie piłkę to będzie produkował jednak przenieść to na zwycięstwa i zbudowanie zespołu to inna sprawa.
Knicks czyszczą salary pod KD i Kawhia a może i pod 3 all stara. Wybiorą kogoś kto będzie pączki przynosił na salę treningową.