Tyronn Lue zerwał negocjacje z Los Angeles Lakers w sprawie objęcia posady trenera już kilka tygodni temu, ale dopiero teraz jego nazwisko ponownie pojawia się w nowych doniesieniach. Tym razem nie chodzi jednak o stanowisko głównego trenera, a asystenta – doniesienia Shamsa Charanii z The Athetic wskazują na to, że zatrudnieniem Lue w tej formie zainteresowani są Houston Rockets i New Orleans Pelicans:
On @TheAthleticNBA: Houston among two Western Conference teams that have pursued former Cleveland championship coach Ty Lue — as lead assistant — but Lue’s focus remains on head coaching. https://t.co/MFoOvHc1dP
— Shams Charania (@ShamsCharania) May 28, 2019
Według Charanii, przynajmniej na razie były trener Cleveland Cavaliers skupia się na znalezieniu pracy jako pierwszy trener, ale jeżeli mu się to nie uda, to być może będzie skłonny przystać na inną propozycję. W Houston zwolniło się miejsce po defensywnym koordynatorze Jeffie Bzdeliku, natomiast w Nowym Orleanie Lue mógłby połączyć siły z Davidem Griffinem, z którym znają się jeszcze z czasów w Cleveland oraz z Alvinem Gentrym – obaj panowie razem byli asystentami w Clippers u boku Doca Riversa.
W tym momencie jedyną ligową drużyną, która pozostaje bez trenera są Memphis Grizzlies, ale nie ma żadnych doniesień, które miałyby łączyć Lue z ekipą Miśków.
Przecież Ty L. cały czas kasuje czeki od Cavs to po co będzie się bawił w asystenturę.
Sądzę, że chodzi o to żeby nie wypaść z głównego obiegu.
Będąc w sztabie przyzwoitej drużyny, albo przynajmniej takiej o której dużo się mówi, będzie cały czas na radarze gmów w kontekście obsady głównego coacha.
Widzę, że karuzela trenerska jak w ekstraklasie… Nawet Dyzmie nie jest łatwo z niej wylecieć ;)