Na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy Kyrie Irving wiele razy był łączony z New York Knicks w kontekście swojej wolnej agentury, ale chyba nikt nie pomyślał, że rozgrywający Boston Celtics mógłby wybrać inny klub z Nowego Jorku – Brooklyn Nets.
Anthony Puccio ze SportsNet New York przekonywał w ostatniej wypowiedzi, że istnieje wzajemne zainteresowanie na linii Irving – Nets – zawodnik ma podobno poważnie wziąć pod uwagę możliwość dołączenia do ekipy Siatek.
Management Nets uważa, że sparowanie Irvinga z D’Angelo Russellem (w lipcu będzie zastrzeżonym wolnym agentem) mogłoby być dobrym pomysłem, a obaj gracze nie tylko mogliby razem funkcjonować na parkiecie, ale miałoby to przynieść dużo korzyści. Nets muszą jednak liczyć się z tym, że połączenie dwóch tak potrzebujących piłki graczy to duże wyzwanie – obaj znaleźli się w pierwszej 25 graczy pod względem usage rate za zakończony sezon.
“Management Nets uważa, że sparowanie Irvinga z D’Angelo Russellem(w lipcu będzie zastrzeżonym wolnym agentem) mogłoby przynieści dużo korzyści, a obaj gracze nie tylko mogliby razem funkcjonować na parkiecie, ale miałoby to przynieść dużo korzyści.”
Zapomnieli dodać, że pozyskanie Irvinga mogłoby przynieść dużo korzyści
Irving będzie chciał maksa, a tyle wart nie jest, więc…
W temacie “maksów” – jesteś wart tyle, ile chcą ci zapłacić.
2 ballhogów razem na parkiecie?Chyba zaczynam łapać co oznacza to słynne NY State of Mind.Że też ktoś wpada na takie pomysły w Nowym Jorku po eksperymencie Crawford-Marbury.
Marbury to chyba jeszcze gra w Chinach- Pekin Ducks , grube siano kosi za bycie ambasadorem , miejscowej
marki sportowej , wiec jego kariera bedzie trwac jak osiagnie wiek emerytalny w polskim Zusie