D’Angelo Russell ma przed sobą jeszcze dwa miesiące do swojej zastrzeżonej wolnej agentury. Podczas gdy wśród komentatorów pojawiają się głosy, że mecze przeciwko Philadelphia 76ers mogły być jego ostatnimi w barwach Brooklyn Nets, on sam w rozmowie z dziennikarzami przyznał, że nie widzi siebie w innej drużynie:
Oczywiście, że chcę zostać w tym miejscu, jestem tu szczęśliwy. Wiem też jednak, że koszykówka to również biznes. Nie będę udawał, że nie wiem co może przydarzyć się w wakacje. Może pojawić się jakaś wymiana, a ja mogę być jej częścią, może nie starczyć dla mnie pieniędzy. Są przecież różne możliwości. Na razie nie chcę na ten temat rozmawiać, zobaczymy co przyniesie przyszłość.
Russell w swoim czwartym sezonie na parkietach NBA nareszcie grał jak przystało na drugi numer Draftu, z którym został wybrany. Poprowadził Nets do playoffów, gdzie podjęli walkę z Sixers, a w sezonie regularnym zaliczał średnie na poziomie 21,1 punktów i 7,7 asysty, będąc liderem swojego zespołu.