Jeśli nie kojarzysz Pana na zdjęciu, zupełnie się nie przejmuj. To tylko jeden z najważniejszych graczy fantasy ostatnich dni. Pan Wygrywający Ligi – JaKarr Sampson.
Dziś dzień przerwy na Finał NCAA w tym szalonym maratonie spotkań jaki obserwujemy od jakiegoś czasu. Coś z terminarzem jest poważnie nie tak, podejrzewam, że nie raz przeklinałeś patrząc na ilość spotkań każdego dnia. Od poniedziałku po kolei wygląda to tak:
poniedziałek – 9 gier, wtorek – 4, środa – 12, czwartek – 3, piątek – 13, sobota – 2, niedziela – 14, poniedziałek – 0, wtorek – 11, środa – 11
Dzisiaj skoncentrujemy się na tych ostatnich dwóch dniach. Co w nich zrobić, żeby zyskać, a przynajmniej nie stracić?
Po pierwsze zakładam, że masz już w składzie takie rewelacje April Fools jak (ranking dla ostatniego tygodnia, stan na niedzielę): 12. JaKarr Sampson (rewelacyjne procenty), 13. Mario Hezonja (nowy PG Knicks), 14. Jamal Crawford (młody, zaledwie 39 letni talent rozwijany ostatnio przez Suns), 18. Josh Jackson (wszystko!, daje wszystko!), 24. Delon Wright (84 as per game), 36. Alex Caruso (Lepsza kariera niż Lonzo Ball), 39. Ian Clark (Ostatni żywy guard Pels), 55. Tyus Jones (Ostatni żywy guard Wolves), 62. Stanley Johnson (przyszły GOAT ligi chińskiej), 72. Luke Kornet (prawdopodobnie 55 min w następnym meczu Knicks), 80. Thon Maker (prawie 3 blk per game) lub 112. Walter Lemon Jr. (w jednym meczu top10 w następnym top1000, na oko następny przypada w top10).
Jeśli któryś z powyższych jest dostępny na waiverze, przerwij teraz czytanie tekstu i podnieś go z FA. Z nich wszystkich zagrożony zdrowotnie jest tylko Stanley Johnson. Dobra. Zrobione? No to punkt drugi.
Po drugie, zakładam że nie masz już w składzie takich balastów jak: Anthony Davis (Probable -> Out x milion, co nawet nie jest już śmieszne), Zach LaVine (niby go nie zamknęli, ale w sumie tak), Deandre Ayton (co im szkodzi powiedzieć że nie zagra? Debile), Otto Porter (kolejny „niezamknięty”), TJ Warren (ha-ha), Kris Dunn (questionable, acha…), Cody Zeller (gdyby mógł to by grał na jednej nodze, ale nawet to się nie da), Kyle Kuzma (po co ma wracać?) czy Taj Gibson (nawet jego mama nie wie po co miałby wracać). Już nie mówiąc o oficjalnie zamkniętych graczach których mamy w tym roku chyba rekordową ilość – w samym Top120 roto jest takich 18.
Teraz trafiamy w miejsce w którym masz już oczywiste pickupy i masz miejsce w składzie po kontuzjowanych gwiazdach lub kontuzjowanych lamusach, wszystko jedno.
Kogo brać? Jeśli brakuje Ci spotkań zagranych to kogoś kto zagra dwa mecze. Czyli z jednego z następujących klubów:
Pistons, Hornets, Knicks, Warriors, Blazers, Jazz, Thunder, Wolves, Grizzlies, Mavericks, Heat.
Jest z czego wybierać:
W Hornets: Bacon, Kaminsky, Bridges i Monk
W Knicks: każdy i nikt – z baranem Fizdalem każdy może zaraz okazać się gwiazdą
W Warriors: Cook, Looney, Bogut… zależnie kto będzie odpoczywał
W Blazers: Turner, Collins i może Leonard (o ile wyluzują w którymś meczu)
W Jazz: Allen, Udoh, Niang
W Thunder: Nikt, Thunder są smutni
W Pistons: Maker, Kennard, Ish
W Wolves: KBD, Dieng, Tolliver
W Grizzlies: Caboclo, Dorsey, Rabb, Parsons, Zeller, Carter
W Mavs: Lee, Burke, Jackson, Mejri, Dirk
W Heat: Olynyk, Jones Jr, Robinson, Anderson (tak)
No dobra, poza tymi spekulacyjnymi pickupami na dwa mecze, jacy są dostępni streamerzy na jeden mecz?
Szukaj okazji. Najważniejsze to czyhać na „rest”, na „out” i na gości z dupy nagle grających w piątce. W niedzielę przy odpoczynkach w Nuggets można było złowić perłę, ale trzeba było losować z puli Beasley, Juancho, Craig, Lyles, Thomas. Powinien wypłynąć jakiś Bonzie Colson w Bucks, czy inny Tim Frazier. Greg Monroe może mieć duży mecz jeśli Embiid nie zagra w ostatnim spotkaniu sezonu. To klucz – kto odpocznie, kto za niego zagra.
Zawsze na koniec pojawi się jakiś Ramon Sessions wyciągający z kieszeni 20 asyst. W ostatnim spotkaniu sezonu jakiejś drużyny schemat na trafienie jest prosty – szukaj graczy którzy nagle zostaną skazani na potężny workload a wcześniej nie grali lub grali ogony. Najlepiej takich którzy wyróżniali się w G-League. Jak Wood na przykład. Chris Boucher z Toronto to niezły trop. Justin Anderson z Hawks. Lonnie Walker w Spurs? Może Jerome Robinson w Clippers. Ja bym szukał w tego typu miejscach, to kompletny strzał w ciemności, ale cóż, to nie większy strzał niż Twoja gwiazda wzięta na ostatni dzień, która odpocznie lub zagra 6 minut.
Tak czy siak, powodzenia!
Jak wyrwiesz supersteal na ostatnie dwa dni nie omieszkaj się pochwalić w komentarzach.
PS. O ile nie warto zostawiać sobie zbyt wielu gier do rozegrania na ostatni dzień, tak koniecznie zastosuj najstarszą sztuczkę fantasy świata. To tzw. Bug Yahoo. Mając 3 miejsca na UTL przed ostatnim dniem zostaw sobie tylko jedną grę na tej pozycji do rozegrania, a następnie wystaw graczy na wszystkich trzech UTL. W ten sposób rozegrasz 822 spotkania zamiast teoretycznie maksymalnych 820. Te dwa mecze mogą pomóc Ci wygrać Twoją walkę, jakakolwiek by ona nie była. (Dotyczy to wszystkich zmultiplikowanych pozycji – jeśli masz 2xC i 2xUTL w lidze, zostaw po jednej grze na ostatni dzień i wystaw na obu po dwóch graczy – też osiągniesz przekroczenie maksa, itd.)
Można typować i typować, a na koniec wyskoczy ktoś znikąd na dwa ostatnie mecze, jak Eric Moreland rok temu:)
Mam trzech z wyżej wymienionych Fools + Len i Wood…ale tylko 5 aktywnych jeszcze slotów :( będzie ruletka.
Co do tych Utl to ostatnio się zastanawiałem właśnie, który slot by mi zaliczono jeśli obstawilbym wszystkie a mógłbym jeden…dobrze wiedzieć. Dzięki.
zgarnalem Hezonje, Carusso, Jakara Sampsona ,sie zastanawiam, czy nie waivowac startera z Toronto, Siakama