Kajzerek: Jak Maverick Carter budował imperium LeBrona

1
AP Photo

Dlaczego ma tak ogromne znaczenie dla LeBrona Jamesa? Bo to jemu gwiazda Los Angeles Lakers powierzyła budowanie imperium finansowego w samym sercu Hollywood. To przyjaciel z dzieciństwa LBJ-a i zdecydowanie jedna z najbardziej zaufanych osób w kręgu koszykarza. Ostatnie lata Carter poświęcił pracy na własny rachunek. Nie zapomina jednak o tym, że rozpoznawalność zawdzięcza przede wszystkim inicjałom Jamesa. To na sukcesie zawodnik Cavs, Heat i Lakers wypromował swoje nazwisko, zwłaszcza w Los Angeles, gdzie wykorzystuje biznesowy potencjał utalentowanego kolegi.

Carter pracuje jako menedżer biznesowy LBJ-a od 2006 roku, czyli niemal początku kariery zawodnika. James był zalewany dolarami ze wszystkich stron, więc potrzebował pomocy w inwestycjach i decyzjach finansowych. Od początku do kwestii zarządzania majątkiem podchodził bardzo ostrożnie i trzymał obok siebie tylko tych, do których miał bezgraniczne zaufanie. Majątek w miarę upływu czasu się powiększał, więc panowie potrzebowali nowych platform. W ostatnich latach – zbliżających LeBrona do emerytury – nabrały one szczególnego znaczenia, bowiem LBJ coraz częściej angażuje się w odważne projekty pozakoszykarskie.

Przeprowadzka do Los Angeles była przecież skrzętnie zaplanowanym działaniem zaprojektowanym przez Mavericka Cartera. Panowie poznali się w St. Vincent–St. Mary High School, gdzie razem grali w koszykówkę. Niektórzy twierdzą, że LBJ patrzył na starszego kolegę jak na swojego mentora. Młody LeBron pochodził ze środowiska, które Carter znał na wylot, więc doskonale wiedział, jak ma się wobec młodego utalentowanego chłopaka zachować i nie oszukać jego zaufania, jakim został obdarzony.

“LeBron had never interacted with white people before St. Vincent.”

Carter dorastał z harującą matką i ojcem dilerem, który częściej niż dom odwiedzał zakłady penitencjarne. Babcia zatrudniła kilkunastoletniego Cartera do sprzątania werand jej przyjaciółek, ale już w wieku 16 lat Mav handlował ziołem. Matka, przywiązująca wagę do wychowania syna, wychodząc pewnego dnia do pracy złapała nie tę kurtkę, którą miała. Poczuła specyficzny zapach, co postawiło Cartera w wyjątkowo niefortunnej sytuacji. Po tamtym incydencie 16-latek przeprowadził się do babci, spędzając resztę dojrzewania w zupełnie innym otoczeniu.

– Nie robiłem tego dlatego, że potrzebowałem pieniędzy – mówi. – Jeśli dorastasz w takim miejscu, w jakim dorastałem ja, to handlowanie nie jest wielką rzeczą. To całkowicie normalne. Cały czas widziałem, jak latem sprzedawali na rogach trawę i narkotyki. Cały czas byłem w tej okolicy, więc stwierdziłem – czemu nie?

James i Carter dostrzegli analogię w swoim dorastaniu, więc szybko znaleźli wspólny język. Carter grał w college’u Western Michigan przed przenosinami do Uniwersytetu Akron, gdzie zawodowo poszedł zupełnie inną ściężką. Transfer do innej uczelni spowodował, że musiał odczekać rok, by znów grać na poziomie uniwersyteckim. Przez te dwanaście miesięcy jego apetyt na grę umarł śmiercią naturalną, więc Mav przestał wierzyć, że czeka go kariera sportowca. Zaczął pomagać celebrytom osiągać sukces w miejscu najbardziej przez nim pożądanym. Skutecznie i sprytnie – korzystając z pomocy LBJ-a – zbudował siatkę kontaktów i stworzył wokół swojego nazwiska markę gwarantującą wysoką jakość działania.

Przed pracą dla LBJ-a od 2006 roku, był na stażu w Nike działając jako jej przedstawiciel handlowy. Już wtedy głosy z obozu LBJ-a i Nike sugerowały, by to Carter zajął się mariażem wschodzącej gwiazdy koszykówki i jednego z największych producentów odzieży sportowej. Kilka lat później we współpracy z agentem Jamesa – Richem Paulem panowie otworzyli firmę sportowo-marketingową LRMR. To ona odpowiadała za cały design “Decyzji” będącej w opinii wielu koncepcyjną porażką, ale nie wszyscy mierzyli ją tą samą miarą. Następnie Carter zaaranżował porozumienie między LRMR i grupą właścicielską Liverpoolu, co pozwoliło Jamesowi na pozyskanie części udziałów LFC, którego LBJ jest rzekomo wielkim fanem.

Głośnym echem odbiła się także akcja z słuchawkami Beats by Dr Dre. Carter wspomina historię, jak pojechał do studia w LA, gdzie spotkał popularnego producenta Jimmy Iovine’a, który zaczął opowiadać mu o projekcie wyjątkowych słuchawek. Maverick stwierdził, że to doskonała okazja, by wykorzystać koncept “rozdawania prezentów”. Poprosił o cały zestaw, a następnie przekazał je LeBronowi Jamesowi, by ten wręczył drużynie olimpijskiej. Sytuacja miała miejsce w samolocie, w drodze do Pekinu. LBJ podkreślał w przemowie, że kolektyw musi być jak jeden zgrany “Beat”. Fotoreporterzy zabijali się o jak najlepsze miejsca przed pasem wydzielonym dla koszykarzy wysiadających z samolotu, rzecz jasna z słuchawkami Dr Dre zawieszonymi na szyi.

Zdjęcia, wywiady, relacje na żywo. Słuchawki nie były nawet w sprzedaży, a Carter i James zrobili im najlepszą możliwą wówczas reklamę. Iovine pokochał Cartera za jego zmysł i intelekt. Tamta akcja odegrała dużą rolę w budowaniu imperium; otworzyła wiele przychylnych drzwi.

Kolejnym kamieniem milowym było utworzenie SpringHill Entertainment – grupy filmowej produkującej programy rozrywkowe oraz seriale we współpracy z Warner Bros. Ten ruch pozwolił w następnym kroku otworzyć drogę do rozmów nt. sequelu Space Jam 2, którego premierę zaplanowano na lipiec 2021. SpringHill doskonale zdaje sobie sprawę, że to produkt, który może wynieść ich działania na zupełnie nowy poziom. Nota bene program “The Wall”, na który możecie trafić w drugim kanale TVP – to produkcja właśnie LeBrona Jamesa i spółki.

LBJ zgodził się umieścić Cartera w tzw. “deal flow”, które w zamyśle miało stworzyć zupełnie nową kulturę i zupełnie nowe bogactwo. James w żadnym wypadku nie mógłby osiągnąć tego wszystkiego sam. Potrzebował mieć obok siebie właśnie kogoś takiego jak Carter – karierowicza gotowego poświęcić życie, by nie zmarnować czegoś o ogromnym potencjale zarobkowym. W konsekwencji Mav stał się głową tzw. LeBrontourage.

Od początku jego głównym zadaniem było stworzenie wokół Jamesa wielkie siły przyciągania. Carter przyznaje, że pierwsze rozmowy na temat projektu rozpoczęli już w szkole średniej, gdy nie mieli żadnej pewności, jak potoczą się ich losy. LeBronowi po drodze oberwało się trochę od przedstawicieli mediów za to, że do pracy nad swoim imperium angażował tylko czarnoskórych, a swoje kampanie wzorował na tych Magica Johnsona i Michaela Jordana. Taki był jednak modus operandi stworzony w dużej mierze przez Cartera – jedna wielka czarnoskóra rodzina #dealwithit.

– Jeśli miałby określić czyj model nam przyświecał, to wskazałbym na Jay-Z – tłumaczy Carter. – Zbudował wielką grupę i oddał inicjatywę swoim współpracownikom, dzięki czemu stał się kimś więcej niż tylko znakomitym raperem. Wzięliśmy trochę od innych, ale przede wszystkim rozwijaliśmy własny model. […] Ideą jest tworzenie faktycznych inicjatyw, a nie rozmowy o pieniądzach – dodaje.

Misją grupy LBJ-a jest wpajanie młodzieży, że dobra tego świata są na wyciągnięcie ręki. Instytucja rozwinęła się na marketing, filantropię, produkcję telewizyjną i politykę, gdy James aktywnie wspierał Hilary Clinton, gdy ta rywalizowała o Biały Dom z Donaldem Trumpem. Carter de facto wszystko już rozpisał. Za pewnik bierze to, że Bron będzie grał w filmach, ale znacznie większą i poważniejszą inwestycją ma być przejęcia którejś z drużyn NBA tudzież NFL. Od jakiegoś czasu słyszymy o tym w kuluarach. Blueprint zapewne jest gotowy, zwłaszcza gdy mówi o tym gość, który od 2006 roku snuje dla LeBrona coraz to ciekawsze plany na wykorzystanie kapitału jakim zarządza. Życie tych ludzi może być znacznie ciekawsze, gdy LBJ zakończy karierę.

W międzyczasie na koszykarską scenę wejdzie Junior. Kwestia LeBrona Jamesa Jr to kolejny – na tę chwilę – zupełnie nie rozwinięty wątek będący intrygującą ciekawostką w kontekście imperium jego ojca. Wszystko przecież zostaje w rodzinie.