Podczas gdy cała uwaga skupiona była na oscarową noc w Los Angeles, w Nowym Jorku wydarzyła się wielka rzecz – New York Knicks wygrali mecz koszykówki na parkiecie w Madison Square Garden, przerywając najdłuższą w historii klubu serię 18 porażek przed własną publicznością.
To nie mogło przejść bez echa nawet w trakcie Oscarów. Samuel L. Jackson wiedział, że trzeba jak najszybciej przekazać tę niesamowitą wiadomość Spike’owi Lee.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Taka mała uwaga, bo ostatnio często się pojawia – gracz Magic to Isaac, nie Issac.
Coś te playoffy zaczynają SAS uciekać… Przegrać tak wyraźnie z jedną z najgorszych drużyn ligi… Szkoda Popa.
Pozdrawia fan Lakers ;)
Aż postawiłem rano na Spursów parę groszy jak zobaczyłem tą kompromitację. Dzisiaj z Nets liczę na piękne odbicie :D
nie widziałem jeszcze meczu Knicks po wymianie, ale coś podskórnie nie czuję mięty do DSJ – jakieś mam takie fleszbeki do Marburego i Nate Robinsona – dużo flashy things, ale no substance at all. Czy ktoś, kto ich widział może mi powiedzieć jakieś optymistyczne słowa na temat Dennisa?
-szybszy od Starbury’ego
-o wiele lepszy fizycznie od Nate’a
-ciagle młody.
Ale szału nie ma, wiadomo.