James Harden rzucił 61 punktów na scenie w Madison Square Garden, ale to dopiero druga historia nocy, bo niestety tą najważniejszą jest bardzo poważna kontuzja Victora Oladipo.
Toronto @ Indiana 106:110 (Ibaka 23 – Young 23)
Cleveland @ Boston 103:123 (Osman 25 – Rozier 26)
Orlando @ Brooklyn 110:114 (Vucević 21 – Dinwiddie 29)
LA Clippers @ Miami 111:99 (Harris 31 – Whiteside 22)
Houston @ New York 114:110 (Harden 61 – Trier 31)
San Antonio @ Philadelphia 120:122 (DeRozan 26 – Embiid 33)
Atlanta @ Chicago 121:101 (Collins 35 – LaVine 23)
Charlotte @ Memphis 118:107 (Walker 22 – Conley 31)
Detroit @ New Orleans 98:94 (Griffin 37 – Holiday 29)
Denver @ Utah 108:114 (Jokić 28 – Mitchell 35)
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Wszystko byłoby fajnie, gdyby nie lekko komiczne statystyki rzutowe, które złożyły się na te 61 punktów Hardena.
Harden skończył się na finałach 2012
Tak, ale co my wiemy, przecież Harden na naszych oczach zmienia koszykówkę, kto nie lubi jego gry, ten nie ma prawa nazywać się fanem NBA, weźmy się wgl zastanówmy, za co i KOGO my się czepiamy!!!
Bla, bla, bla …
Komiczne jest to, że Harden z tego meczu ma wyższe eFG% niż średnie eFG% z kariery GOATa Jordana.
To prawda, ale komiczność powoduje w przypadku Hardena efekt skali, oddał masę rzutów za 3 na dupiatej skuteczności, jeżeli to ma być ta nowa koszykówka to dzięki, ja to pierdolę :) A na poważnie, “na oko” kłuło mnie to bardziej w trakcie meczu niż u Iversona, no i Iverson nie miał z kim grać w ataku.
Czekam jak Harden zdobędzie 50pkt rzucając 2/20 za 3 i 3/30 z gry
I zostanie pierwszym w historii, który rzucając 30+ punktów będzie miał więcej rzucanych osobistych niż zdobytych punktów.
Harden dostaje prawie tyle samo ft na minutę gry co Embiid i niewiele więcej niż Giannis przy największym usage rate z nich trzech. Takie czasy, że ciężko nie faulować silnych i sprawnych zawodników potrafiących wjechać pod kosz.
Czekam jak Harden zaatakuje granicę 81 pkt Kobasa. Dużo mu nie potrzeba – gdyby trafił mu się taki kolejny jak dziś to na szybko licząc sprawę załatwia dodatkowe 8 trafień (4 za 3, 4 za 2). Moim zdaniem realne jak nic, kręci chłop kosmiczne cyferki w tym sezonie.
I będzie miał przy tym eFG najwyższe w historii
Postawa Blake bardzo mi się podoba, gość pasuje do Detroit. Ciekawe czy coś pozytywnego się wydarzy w pistons za jego kadencji.
Jak widzę 5/20 Za 3 to mnie krew zalewa..
Parafrazując pewnego mema – “Reggie Jackson, jak ja go kurwa nienawidzę”.
Kiedy ludzie wokół każą ci się jarać grą Hardena,
a ty, no jakoś tak … noż kurwa nie dajesz rady …
był już taki sezon, gdy Harden w RS sam ciągnął HOU, a potem w PO podpierał się brodą. Jakkolwiek te liczby, które teraz kręci przejdą do historii, i nie tylko historii numerologii
Indiana jest niesamowita, mecz w mecz każdy z pierwszej piątki w coś innego niż 0 przynajmniej w 4 z 5 statystyk (PTS/REB/AST/STL/BLK). Tracą po raz kolejny w połowie swojego lidera i wyciągają mecz z potencjalnie sporo lepszą ekipą. Ziszczenie team spirit i gry zespołowej.
Nie wiem czy NBA już się przyznała do błędu/czy wogóle się przyzna, ale przy bloku Chandlera na DeRozanie był ewidentny kontakt. Powinny być dwa osobiste przy -1 i 6 sek do końca.