Dniówka: Warriors złapali ogień. Wizards nie będą tankować. Fatalny Jamal Crawford

0
fot. Ringo Chiu / Newspix.pl

James Harden i Golden State Warriors. To w tym momencie dwie najgorętsze rzeczy w NBA. Podczas gdy Harden podkręca indywidualne rekordy strzeleckie i aż trzy razy w pięciu meczach rzucił ponad 55 punktów, Golden State Warriors imponują swoją zespołową ofensywą i już sześć z ostatnich 10 meczów zakończyli zdobywając co najmniej 130. Dla porównania, w całym zeszłym sezonie mistrzowie mieli siedem takich występów. Teraz ich średnia w sezonie wynosi aż 115.6 punktów na sto posiadań i o dwa punkty wyprzedzają drugich Houston Rockets.

Maszyna Warriors na dobre się rozkręciła i nawet wkomponowanie do gry DeMarcusa Cousinsa tego nie zmieniło. Wręcz przeciwnie, bo jak na razie obecność Boogie’go jeszcze bardziej zwiększyła dominację obrońców tytułu. Oczywiście to póki co malutka próbka dwóch meczów, ale w dotychczasowych 18 minutach ich nowa pierwsza piątka dosłownie miażdżyła rywali. Wygrali te minuty 55-20, zaliczając atak na poziomie aż 131 punktów na sto posiadań, podczas gdy obrona pozwalała średnio na niespełna 46. Tak więc początek jest obiecujący. Także Cousins pod względem indywidualnym nieźle się zaprezentował jak na zawodnika wracającego po tak poważnej kontuzji i rocznej przerwie. W sumie w 36 minut miał 22 punkty, 2 wsady, 3 celne trójki, 15 zbiórek i 8 asyst, choć też faulował na poziomie aż 10 przewinień PER-36…

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.