Wake-Up: 47 punktów i clutch trójki Hardena. 39 Lillarda i Harrisa. Suns wygrali już po raz 3 z rzędu

14
fot. League Pass

James Harden znowu wygląda jak MVP i Houston Rockets wygrali po raz czwarty z rzędu. Tymczasem Phoenix Suns mają serię zwycięstw tylko o mecz krótszą, po uzbieraniu łącznie zaledwie czterech wygranych w pierwszych 28 spotkaniach.

Milwaukee @ Detroit 107:104 (Antetokounmpo 32 – Bullock 24)
Phoenix @ New York 128:110 (Booker 38 – Mudiay 32)
Utah @ Houston 97:102 (Mitchell 23 – Harden 47)
Sacramento @ Minnesota 105:132 (Hiled 21 – Wiggins 17)
Chicago @ Oklahoma City 96:121 (Markkanen 16 – George 24)
Philadelphia @ San Antonio 96:123 (Simmons 16 – Gay 21)
Memphis @ Golden State 93:110 (Casspi 20 – Durant 23)
Portland @ LA Clippers 131:127 (Lillard 39 – Harris 39)

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułJames Dolan nie wyklucza sprzedaży New York Knicks
Następny artykułMiędzy Rondem a Palmą (707): Piękność Grudnia

14 KOMENTARZE

  1. nie lubie Hardena, nigdy nie polubię, on nie będzie miał takiej trajektorii jak LBJ, którego nie cierpiałem od jego dzieciństwa, ale finalnie szanuję i propsuję. Harden to dla mnie traveler jakich mało, wyłudzacz fauli, nikt tak jak on nie korzysta na soft obronie i otwartej ścieżki pod kosz. Już widzę jego wjazd do trumny w 1994 przeciwko Oakleyowi, Masonowi i Ewingowi na końcu. Wynieśliby go w trumnie raczej.
    Ok, jest przekotem w obecnej NBA, umie wykorzystywać wszystkie smaczki obecnych przepisów lepiej niz ktokolwiek z jego generacji – dzięki czemu był MVP. Ale dla mnie nigdy nie bedzie real MVP (nie to aby o to dbał).
    Ps. no i powiedziałem porcję negatywnych emocji, dzień od razu lepszy :)

    0