Nie ma na razie znaków, które wskazywałyby, że James Dolan chce sprzedać New York Knicks, jednak on sam przyznał w ostatniej rozmowie z Ianem O’Connorem z ESPN, że taka opcja może zostać rozważona, jeżeli na stole pojawi się odpowiednia oferta – “nigdy nie mów nigdy” to dla niego w tej kwestii motyw przewodni:
Jestem odpowiedzialnym człowiekiem na czele firmy i jak każdy odpowiedzialny człowiek jestem to winien udziałowcom – muszę przedstawiać sprawy jasno i klarownie. Dlatego nie powiem, że nie mógłbym rozważyć sprzedaży Knicks, ponieważ zawsze należy brać taką opcję pod uwagę, jeżeli cena jest odpowiednia. Moja rodzina ma większościowe udziały, dlatego my trzymamy rękę na pulsie. Jako właściciel nie chcę sprzedawać organizacji, ale jako udziałowiec publicznej firmy, nie mogę mówić “nigdy nie sprzedam”, ponieważ dałbym mniejszościowym udziałowcom sygnał, że moje osobiste uczucia na temat całej sprawy są ważniejsze niż ich pieniądze. A to sprawi, że nie będą chcieli dalej inwestować.
Dolan jest właścicielem nowojorskiej organizacji od 1999 roku. Pomimo dobrnięcia do Finałów NBA w 99′ ciężko uznać ten okres za pasmo sukcesów. Knicks pozostają jedną z najgorszych drużyn w lidze, a ich występy w playoffach za Dolana można policzyć na zaledwie sześciu palcach. Od sezonu 12-13 Knicks ani razu razu nie zameldowali się w decydującej fazie sezonu.
Otwieramy szampana?
Zrzutka?
4 mld$. Easy.