W piątek wysiadłem na centralnym, przedostałem się przez jego brutalistyczne konfiny pełne szpiegów, azjatów, gejów i mnie w witrynach. Wyszedłem na zatłoczone minus trzy, ludzie przyspieszyli nagle kroku jak w niemym filmie, z tym że Emilii Plater o osiemnastej w piątek z ciszą nic wspólnego nie ma.
Bo na przykład spod pałacu coraz głośniej, przez szlaczki tych przeważnie stojących w miejscu pojazdów, zaczęły dobiegać słowa “Idzie mój Pan” w schranz wersji, i zaraz po wyśpiewaniu tego czegoś, dziewczyna z czegoś co ma w nazwie religia i moc (i kropka PL), zaczęła opowiadać ludziom goniącym na melanż, do rodziny, do Radomia, o swoim bólu.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Co za wstęp, co za konkluzja!
Mack odpowiedział już wcześniej na krytykę. Odpowiedział jak się odpowiada. Nie poprzez opowiadaną odpowiedź, a przez “robioną” odpowiedź.
Po tej odpowiedzi czuje się tak dobrze, że kolejne opowiadania, nawet jak krótkie, mają cały czas pazur odpowiedzi.
#newTheAnswer
A co jeśli Riley się skończył?
Jeśli idzie o zespoły nudne i bez sensu proszę dopisać Portland Trail Blazers.
Miami jest tak nieistotne, że z tego Flesza przeczytałem jedynie wstęp i zakończenie. Reszta mnie nie obchodzi. Tak to już jest z tym Miami :)
religia i moc (i kropka PL)
kto przetłumaczy bo nie mogę załapać :/
Wreszcie doczekałem się tekstu Maćka o Miami. :)
Zmiany są nieuniknione już drugi sezon, a jednak nadal ich nie ma.
Wpływ na słaby początek mają z pewnością kontuzje. Heat już chyba z 10 meczów grają bez rozgrywającego. Do tego nadal nie gra Waiters, a James Johnson dopiero wrócił do gry. Kontuzje ograniczyły tez m.in. Tylera Johnsona.
W playoffs na słabym Wschodzie powinni być, ale znów sie szykuje przeciętny sezon.
“Wyszedłem na zatłoczone minus trzy, ludzie przyspieszyli nagle kroku jak w niemym filmie, z tym że Emilii Plater o osiemnastej w piątek z ciszą nic wspólnego nie ma” – ladne, takie momemnty w tekscie o koszu, lubie to ;)
Dzieki