Golden State Warriors przegrali już cztery kolejne mecze, co jest najdłuższą taką serią w trenerskiej karierze Steve’a Kerra. W czterech poprzednich sezonach tylko dwa razy zdarzyło im się zaliczyć trzy porażki z rzędu (nie licząc playoffów i Finałów 2016). Mistrzowie są w kryzysie, ale poza awanturą, która popsuła atmosferę w zespole, mogą też tłumaczyć się kontuzjami. Takiego usprawiedliwiania nie mają natomiast Boston Celtics. Cały rok czekali, żeby wreszcie grać w pełnym składzie, ale mimo że teraz mają wszystkie swoje gwiazdy, wyniki są dalekie od ogromnych oczekiwań. Przed startem sezonu byli postrzegani jako najpoważniejsze zagrożenie dla Warriors i drużyna, która zdominuje opuszczony przez LeBron Wschód. Po nieco ponad miesiącu rozgrywek, mają tyle samo zwycięstw co porażek i zajmują dopiero ósme miejsce w tabeli konferencji.
Pokonanie tydzień temu najlepszych w lidze Toronto Raptors nie okazało się być momentem przełomowym dla Celtics. W sumie przegrali już siedem z dziesięciu ostatnich meczów, a dwa z tych trzech zwycięstw zanotowali po dogrywce dzięki popisom Kyrie’go Irvinga. Teraz mają serię trzech porażek i dopiero co na własnym parkiecie zostali mocno ograni przez słabych i będących w back-to-back New York Knicks, którzy przez długi czas prowadzili ponad 20 punktami, co przełożyło się na buczenie kibiców w TD Garden.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Brakuje Lebrona, co Kyrie?
Ciekaw jestem, jeśli dalej będzie się taka sytuacja utrzymać w Bostonie, czy jak Irving wypadnie na te kilka-kilkanaście meczów jak co sezon to nagle coś drgnie w energii i waleczności zespołu, bo kontuzja w jego przypadku to raczej tylko kwestia czasu.
A co ma LeBron do kiepskiej dyspozycji Celtics?Kyrie robi swoje, akurat nie licząc kiepskiego startu sezonu, od czasu gdy zgolił czuprynę gra bardzo dobrze i ciągnie tą fatalną ofensywę Celtics za uszy.Rozier gra nędzę od momentu kiedy uwierzył, ze jest starterem w NBA, Hayward nie dość że zabiera minuty to rusza się jak w butach z betonu, Brown często pozostaje niewidoczny.Irving póki co jest najmniej winny kiepskiej dyspozycji Bostonu.
Nie ma nic do tego Lebron. Po prostu nawet jak Irving gra świetnie nie bardzo przekłada się to na wyniki zespołu, i w cavs przed lebronem, i z lebronem, gdy ten robił sobie urlop, i teraz w Bostonie.