Milos Teodosić jest wyraźnie sfrustrowany swoją sytuacją w Los Angeles Clippers. 31-letni rozgrywający rozważa swój powrót na Stary Kontynent jeszcze przed zakończeniem sezonu – w ostatniej rozmowie z dziennikarzami Milos wydawał się być gotowy na zakończenie eksperymentu w NBA:
Wydaje mi się, że tutaj nie zostanę… Zobaczyłem jak to wszystko wygląda i z jakiegoś powodu dużo lepiej czuję się w Europie. Tak też więc zrobię – wrócę do grania w Europie, nieważne czy będzie to w trakcie sezonu, czy po jego zakończeniu.
Jeżeli Teodosić chce wyprowadzić się z USA przed zakończeniem sezonu, będzie musiał porozumieć się z Clippers w sprawie zwolnienia z kontraktu – za rok gry 6,3 miliona dolarów.
W tym sezonie Serb zagrał jedynie w 8 spotkaniach – spędza na parkiecie średnio 10,3 minuty na mecz.
Szkoda.
Ale czego?
Potencjału, który się zmarnował – profesor parkietu siedział na ławie albo z kontuzją albo bo tak, tyle się mówi w NBA o patrzeniu na graczy przez pryzmat potencjału, a jak robimy to w związku z białym Europejczykiem to jest be? Ciekawe. Może Milos powinen zmienić team i spróbować jeszcze raz w takim na SAS..
Oj widziałbym go w SAS. No i na pewno by się przydał w obecnej sytuacji.
czy takiemu gościowi chce się tułać po USA z miejsca na miejsce i próbować na siłę na zasadzie: a nóż się uda?
Wraca do Europy: kasa się zgadza (jak nie większa), jest w domu, gra po 30 min i jeszcze może powalczyć o jakiś puchar.
Ale jakiego potencjalu? Rozumiem jakby mial 10 lat mniej, ale dzisiaj to nie bardzo rozumiem o jakim potencjale tutaj rozmawiamy
O boiskowej wizji, którą niewątpliwie ma i mógłby wykorzystać niezależnie od swojego braku atletyzmu na poziomie NBA, a której po prostu nie miał szansy pokazać w szerszym zakresie
Trochę magii w podaniach. Za wiele jej już nie ma. Rzemiosło i wyrobnictwo dominuje. Patrząc na statystyki (brrrr jak ja tego nie lube) i obronne, to fakt, nie ma czego.
Milos zdecydował się przyjść do NBA o 10 lat za późno.