Cleveland Cavaliers zaliczają bardzo wyboisty początek sezonu. Kiepskie wyniki, zwolnienie dotychczasowego trenera, interim coach nie potrafi porozumieć się z władzami drużyny w sprawie kontraktu, a najlepszy zawodnik wypada z gry na 6 tygodni z powodu kontuzji. Na domiar złego wygląda na to, że w szeregach Kawalerzystów pojawił się problem w osobie Collina Sextona – za Joe Vardonem z The Athletic:
Stało się oczywiste, że kiedy słyszy się weteranów szatni Cavaliers rozmawiających o młodych zawodnikach, którzy nie znają swojej roli na boisku, to mają na myśli Collina Sextona. Mówiąc, że ktoś nie ma pojęcia jak się wygrywa, ani nie wie właściwie co ma robić na parkiecie, również mówią o nim. W obozie Cavaliers panuje teraz przekonanie, że chłopak “nie wie jak się gra”.
Wybrany z ósmym numerem w tegorocznym Drafcie Sexton zalicza linijkę statystyczną na poziomie 11,1 punktów, 2,2 zbiórki i 2,2 asysty, ale wystarczy przyjrzeć się bardziej zaawansowanym statystykom, aby zrozumieć, że weterani Cavs mogą mieć w swoich stwierdzeniach trochę racji – patrząc chociażby na offensive rating, z Sextonem na parkiecie Kawalerzyści zdobywają 99,8 punktów na sto posiadań, podczas gdy z nim na ławce ta wartość to już 109,4 punktów.
Na takim etapie kariery rookie takie słowa od “kolegów” z drużyny … rzadkość. Oczywiście, że Sexton wszystkiego nie wie, tak jak żaden z nich na tym etapie nie wiedział, część do dziś i tak nie ma pojęcia (no nie JR i TT). Dla mnie te słowa to “pogrobowiec” Tyrona Lue.