Atak Bostonu
Przed meczem z Detroit Pistons dopiero 29. efektywność ofensywna w NBA i gdyby nie ułomności Oklahomy, Celtics zamykaliby tabelę per 100 posiadań, w której wstydem jest wisieć z liczbą mniejszą niż 100 w kolumnie punktów. W noc skoczyli z 99.4 do 100.5 – wciąż niewiele. Przyczyna numer jeden jest taka, że jest wcześnie. Dwa – rzuty nie wpadają. Trzy – Kyrie Irving i Gordon Hayward powoli wracają do dyspozycji sprzed choćby urazów. Nie ma się o co martwić w przypadku utalentowanego i zaprogramowanego zespołu i to w lidze, która nie przeszkadza zbytnio w rzucaniu do kosza. Bez zaglądania w statystyki otwartych i szeroko-otwartych rzutów – Celtics są w elicie, w najgorszym wypadku blisko miejsca piętnastego. A jeśli się mylę, to za miesiąc będą.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Dyskusja kto powinien grać w piątce już się nawet zaczęła. Przynajmniej na naszym podwórku.
http://blazerspl.blogspot.com/2018/10/czas-na-powazna-zmiane.html?m=1
A ja podziękuję tu tylko za normalniej wyglądający cytat ?
Swietna analiza
Btw widac, ze Stotts caly czas sie rozwija. Super, ze w koncu zrozumieli, ze gigantyczny kontrakt Turnera to nie jest powod do grania nim w S5