Czas szybko płynie, a dziewięć miesięcy do kolejnej wolnej agentury Kevina Duranta zleci zapewne szybciej, niż wielu będzie sobie tego życzyło. W kolejnych miesiącach o przyszłości 30-latka będzie zapewne mnóstwo doniesień, gdyż przyszłoroczne free agency KD ma wyglądać inaczej niż ostatnie. Ligowe źródła podają, że Durant mając już na palcach wymarzone pierścienie, może po raz kolejny zechcieć zmienić klub.
Dan Feldman z NBC Sports zebrał komentarze dotyczące sprawy Duranta i jak na razie zza ligowych kuluarów dobiegają głosy, że New York Knicks są uważani za jednego z poważniejszych kandydatów do zebrania pdodpisu KD pod nową umową. Podobnego zdania jest również Chris Haynes z Yahoo Sports:
"New York Knicks have a very good shot at luring KD away from the Bay Area. … The same allure that LeBron had towards the Los Angeles Lakers, just the building, the culture, is the same way I know that KD feels about the Knicks." — @ChrisBHaynes pic.twitter.com/04xDGmLA2k
— UNDISPUTED (@undisputed) October 3, 2018
Zainteresowanie ze strony innych drużyn nie oznacza oczywiście z automatu, że Warriors nie będą starali się zatrzymać swojego najlepszego zawodnika. Tym bardziej, że będą dysponowali ważną kartą przetargową w postaci dużo większej gotówki, jaką mogą mu zaproponować. Posiłkując się prognozami salary cap, Dubs będą w stanie przedstawić mu pięcioletni kontrakt o wartości mniej więcej 221 milionów dolarów, podczas gdy wszystkie inne zepoły dysponujące wolnymi pieniędzmi będą mogły przekonywać go tylko do czteroletniej umowy za 164 miliony dolarów.
221 minus 164 to nadal może być mniej niż nadwyżka na reklamach
Różnica w jego przypadku to raczej jakieś 9mln. 221/5 a 164/4 czyli około 44 do 41 za sezon. W jego przypadku jeśli nic się nie stanie to dostanie ten 5 rok za 40mln gdzie zechce choć będzie już miał 34lata.
Płakać nie będę :)
Kwoty dosłownie astronomiczne :)