Portland Trail Blazers zostali nie tylko pierwszą drużyną, która odpadła z tegorocznych playffów, ale są też jedyną, która zakończyła swoje występy już po czterech meczach.
Jest to ogromne rozczarowanie i bardzo bolesna porażka, której w żadnym wypadku nie da się porównać do zeszłego roku, kiedy również zostali zesweepowani. Wtedy dopiero na samym finiszu Blazers zapewnili sobie udział w playoffach, byli ósmą drużyną Zachodu i zmierzyli się z gwiazdorskimi Golden State Warriors. Teraz wywalczyli trzecie miejsce w tabeli, tak wysoko nie byli nawet w najlepszych sezonach z LaMarcusem Aldridge’m, rozpoczynali playoffy na własnym parkiecie i byli zdecydowanym faworytem tej serii. Co prawda New Orleans Pelicans wygrali w sezonie tylko jeden mecz mniej i było wiadomo, że nie będą łatwym rywalem, ale ostatecznie większość stawiała na zwycięstwo Blazers. Chociażby w naszym Typerze 75% osób (nikt nie miał sweepu Pelicans).
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Stotts jest dobrym trenerem i chciałbym mieć takiego trenera w Knicks aby móc na nim wieszać psy. Na Hornacku i poprzednikach to aż żal było coś wieszać, bo i tak była wcześniej żenada.
Czekam na to, czy Brick dotrzyma słowa i szatdałnie Richarda R.
Masz racje! Byli faworem! ;-)
A zostali tylko faworkiem ;) schrupanym przez Rajona R.