Teraz już mało kto o tym pamięta, ale Detroit Pistons mieli bardzo obiecujący początek sezonu. Po pierwszych czterech tygodniach byli drugą najlepszą drużyną Wschodu, a trzecią w całej lidze z bilansem 10-3. Reggie Jackson był zdrowy, Andre Drummond imponował wszechstronnością i skutecznością na linii rzutów wolnych, podczas gdy Tobias Harris był gorący na 20 punktów przy 50% za trzy. Wyglądało na to, że Pistons odbili się po rozczarowującym poprzednim sezonie, wreszcie zaczęli grać na miarę swoich możliwości i mogą trochę namieszać na Wschodzie. Niestety te dobre nastroje w Detroit trwały tylko do początku grudnia. Wtedy zaliczyli pierwszą dłuższą serię porażek, a kiedy udało im się ją przerwać, zaraz potem stracili Jacksona z kontuzją kostki. Miał opuścić co najwyżej osiem tygodni, ale nie było go przez trzy miesiące. W międzyczasie Pistons zrobili duży transfer po Blake’a Griffina, co jest najważniejszym wydarzeniem ich sezonu, ale to nie pomogło uratować ich przed kolejnym rozczarowaniem. Drugi rok z rzędu kończą rozgrywki za plecami najlepszej ósemki.
Pistons mocno zaryzykowali sięgając po Griffina, ale uznali, że trzeba skorzystać z okazji skoro zawodnik tego kalibru jest do wzięcia. Tym bardziej, że potrzebowali czegoś, żeby spróbować wyrwać się z przeciętności. Blake nie okazał się game-changerem na jakiego liczyli i nie poprowadził pogoni Pistons za playoffami. Od czasu transferu zaliczyli bilans 12-14, ale to też na razie tylko dwa miesiące jego gry w Detroit. Dopiero uczy się swojej nowej drużyny i współpracy z Drummondem. Po zebraniu tych doświadczeń i po wspólnie spędzonym obozie przygotowawczym, za rok ten duet powinien być poważnym zagrożeniem dla reszty ligi. Podobnie jak to miało miejsce w Nowym Orleanie, gdzie Anthony Davis i DeMarcus Cousins potrzebowali trochę czasu, żeby znaleźć chemię na boisku. Do tego trzeba też pamiętać, że dopiero od kilku dni Pistons mają swoich trzech najlepszych zawodników do dyspozycji i odkąd wrócił Jackson wygrali trzy z czterech meczów, co też może wyglądać obiecująco. Dlatego teoretycznie z Griffinem w składzie perspektywy na przyszłość powinny wyglądać lepiej.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.