Do zakończenia sezonu regularnego zostało tylko 16 dni meczowych. Natomiast już za 20 dni startują playoffy i wszystko wskazuje na to, że drużyny znajdujące się na drugich pozycjach w obu konferencjach rozpoczną je bez swoich rozgrywających.
Kyrie Irving przeszedł zabieg na bolącym go od dłuższego czasu lewym kolanie i przewiduje się, że będzie potrzebował od trzech do sześciu tygodni, żeby wrócić do gry. Tak więc w najlepszym scenariuszu może zdążyć pomóc drużynie w pierwszej rundzie, ale jest też ryzyko, że ponownie zobaczymy go na parkiecie dopiero pod koniec drugiej, o ile Boston Celtics w ogóle się do niej dostaną.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Puki nie zobaczę w Bulls gościa z upsidem z najwyższej pułki nie kupię tego że jest tak pozytywnie i przebudowa idzie zgodnie z planem.Markkanen będzie dobry ale zobaczy jak dobry bo jeśli ma być tylko scorerem to trochę mało,reszta to lepsi gorsi role players.
W ramach rozwoju: Póki* i półka*
#NaziGramma
Zobacz słownik
No ciekawie się robi, namieszały te kontuzje… Nie chcę pisać wprost, bo to wciąż mało prawdopodobne, ale Warriors nie w pełni zdrowia, jakby się trafiła seria z Jazz albo Thunder, to może… Hmmmm. Fajnie by było :)
Za dwa lata od teraz Markkanen może okazać się lepszym graczem niż Zingis, zwłaszcza mając na uwadze problemy zdrowotne tego drugiego.
Nie będzie robił takiej różnicy w obronie i straszył warunkami w ataku.Najpierw trzeba sobie zadać pytanie jak faktycznie dobry jest Łotysz bo na razie ma mocne momenty a reszta albo w garniturze albo gra nie na 100% przez dorobne urazy i brak pary by samemu ciągnąć zespół.Lauri ma fajny mental i widać etykę pracy.Powinien stać się all starem ale będę w szoku jak kiedyś powiemy o nim top 10.
Zgadzam się w pełni z ostatnim zdaniem…być może zdrowy Zingis zawsze będzie lepszy od fina, tylko słowo ‘zdrowy’ jest tu kluczem.
Za kilka lat jak będziemy wspominać ten kosmiczny team Warriors, to okaże się, że z ich punktu widzenia najcenniejszym może być to mistrzostwo, które uda im się obronić. Póki co wygląda na to, że w tym sezonie znów namieszaja kontuzje a ten team może być rozpatrywany podobnie jak Boston z Big 3. Czyli jako superteam, który mógł osiągnąć więcej ale przegrał z kontuzjami. Oby nie☺