Chris Paul jako prezydent Związku Zawodników był jednym z inicjatorów wprowadzenia zmian w formule All-Star Game, ale przez to, że stracił 17 z dotychczasowych 45 meczów Houston Rockets, został pominięty przez trenerów i drugi rok z rzędu przez kłopoty zdrowotne nie znalazł się wśród rezerwowych z Zachodu. Z tego samego powodu ja też nie miałem go na swojej liście, ale niewątpliwie Paul jest najlepszym zawodnikiem tego sezonu, który nie został wybrany do Meczu Gwiazd.
Lou Williams może oburzać się na twitterze, że został pominięty, ale pomijany wcześniej Damian Lillard bardziej zasłużył na to miejsce, a gdyby CP był zdrowy, Sweet Lou nawet nie byłby poważnie brany pod uwagę. Paul George natomiast stracił na tym, że DeMarcus Cousins został wybrany do pierwszej piątki, bo pewnie trenerzy bardziej doceniliby jego obronę niż cyferki Boogie’go. A może po prostu grając w Los Angeles łatwiej byłoby mu się pokazać…
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Odnoszę pewnie mylne wrażenie, że mały Lord Isaiah nie wpływa na poprawę atmosfery w szatni.
cytując klasyka: w sedno tarczy :-)
Byl myśliwym na Alasce skończył jako ofiara w Ohio. Ambitne kino europejskie!
Ja myślę, że ta cała sprawa z Cleveland nie jest nic warta. Jak wygląda ten sezon Cavs? Zaczęło się słabo, chyba 5-7 na starcie, gdzie Ty Lue i zawodnicy szukali porozumienia budując na nowo zespół po odejściu Kyriego. Potem nagle seria 18-1 gdzie zaczęło wszystko klikać, dobrze grał Love, świetnie LeBron i wszystko było cacy.
Teraz, po długiej przerwie wraca Thomas oraz Rose, dwóch dobrych zawodników, ale bardzo specyficznych, dobrze funkcjonujących dopiero w odpowiednio dobranych otoczeniu. I co dzieje się ponownie? Znowu Cavs muszą znaleźć swoją tożsamość, wypracować rotacje, zrozumienie i nie da się tego zrobić w oka mgnieniu.
Już hejtuje się Thomasa za cegły w ataku, ale tylko z nim w najwyższej formie jest sens rozgrywania play-offów na wschodzie w tym sezonie, więc widać że szuka rytmu, niestety kosztem pojedynczych zwycięstw i nie jest to nic złego. Poczekajcie jeszcze 10, 15 meczów zanim wszystkich zaczniecie palić na stosie wynosząc Kevina zawiniętego w kocyk na rękach.
Wszystko wymaga czasu, dodając do tego, że Cavsi nie trenują to jasnym jest że czas ten się wydłuży, szczególnie że tak jak to pisze Maciek “zespoły wiedzą czym już są” na tym etapie sezonu. Cavsi nie wiedzą i o ile łatwiej zintegrować w swojej grze two-way asów jak Durant (który fantastycznie pasował do systemu Warriors) to inaczej to wygląda z gościami typu Rose czy Thomas, którzy mają po prostu spore wady.
Thunder też mieli myśleć półtora miesiąca temu o handlowaniu George’m, a teraz Maciek już pisze, że czuje się z dnia na dzień bardziej komfortowo w swoich akcjach. To samo będzie z Cavsami i choć na Mistrza pewnie szans nie ma to ja patrzę spokojnie na to co wschód może pokazać przeciwko LBJ w play-offach. Jeszcze dużo sezonu przed nami.
O, i to jest tak zwany głos rozsądku w tej dyskusji urabura Cavs.
Nie jest problemem gra Cavs ( przynajmniej nje w tym kontekście) problemem jest robienie z Love’a kozła ofiarnego (po raz kolejny) i atmosfera w zespole.
Tak w ogóle to Thomas ma ceglić jak najwięcej teraz by nie ceglił w PO :) z opinią o drużynach Jamesa trzeba zawsze czekać do końca, dotąd aż odpadną :))