Kajzerek: Dobra praca Atkinsona

0
AP Photo
AP Photo

Po fiasku Billy’ego Kinga, Brooklyn Nets stali się swego rodzaju brzydkim kaczątkiem NBA. Zespół nie odniósł sukcesu, stracił swoje zasoby i utknął w beznadziejnej sytuacji. Próbę stworzenia sensownego organizmu podjął Sean Marks zastępując Kinga na stanowisku generalnego menadżera. Przekonał zarząd Nets do gruntownej przebudowy, choć wizja seryjnego przegrywania była dla Mikahila Prokhorowa bardzo trudna do przełknięcia. Stanowisko pierwszego szkoleniowca objął z kolei specjalista od pracy indywidualnej. Na Brooklynie wybrali więc ścieżkę, po jakiej kilka lat temu stąpali w Filadelfii.

Brett Brown również uchodził za trenera, który w pierwszej kolejności będzie pracował indywidualnie. Z tego też powodu kwestionowano jego gotowość do wdrożenia jakiegokolwiek systemu. Teraz w jego butach znalazł się Kenny Atkinson. Sezon 2017/2018 zdradza kilka optymistycznych efektów pracy byłego asystenta Budenholzera. Gdyby nie kłopoty kluczowych postaci – D’Angelo Russella i Jeremy’ego Lina, Nets na tym etapie mogliby być zupełnie innym zespołem. Z bilansem 15-24 są pięć meczów za ósmą Indianą Pacers i nic nie wskazuje na to, by wkrótce mieli wykonać długi skok.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.