Wake-Up: Warriors pokonali Rockets. Thunder wygrali w LA

8
fot. League Pass
fot. League Pass

W pojedynku dwóch z trzech najlepszych drużyn NBA zabrakło dwóch z trzech najlepszych zawodników. Nie było Jamesa Hardena, a także Kevina Duranta, który opuścił mecz w Houston z powodu urazu łydki, ale przynajmniej szanse nieco się wyrównały i obejrzeliśmy zacięte starcie. Wygrali Golden State Warriors, umacniając się na pierwszej pozycji w lidze.

Golden State @ Houston 124:114 (Curry 29 – Gordon 30)
Oklahoma City @ LA Clippers 127:117 (George 31 – Williams 26)

Po bardzo wyrównanej walce przez pierwsze 36 minut, kluczowy moment meczu miał miejsce na przełomie trzeciej i czwartej kwarty, kiedy Warriors uzyskali dwucyfrowe prowadzenie zaliczając run 16-1. Rockets potem jeszcze pozostawali w grze, ale na samym finiszu bardzo brakowało im Hardena, który mógłby pociągnąć ich atak.

Dla Warriors to już dziewiąte z rzędu zwycięstwo na wyjeździe. Stephen Curry miał 29 punktów, 9 zbiórek i 5 asyst. Klay Thompson trafił 6/9 za trzy na 28 punktów. Draymond Green zanotował triple-double 17 punktów, 14 zbiórek i 10 asyst. To jego 21. triple-double w karierze i przesunął się na pierwsze miejsce w tym względzie w historii klubu.

Chris Paul zaliczył 28 punktów (5/10 za trzy), 7 zbiórek i 9 asyst, ale odpoczywał na ławce, kiedy Warriors zrobili ten decydujący run. Eric Gordon dołożył 30 punktów i 7 asyst.

Gerald Green po 7 trójkach dzień wcześniej w Orlando, znowu był on fire i wyrównał rekord kariery trafiając 8 razy zza łuku. Najbardziej rozstrzelał się w trzeciej kwarcie, kiedy zdobył 13 ze swoich 29 punktów.

* CP nie miał litości dla swojego byłego kolegi z Nowego Orleanu

* Thunder zatrzymali gorących Clippers, przerywając ich serię czterech zwycięstw. Gospodarze walczyli i jeszcze po trzech kwartach był remis, ale nie mieli odpowiedzi na trójkę gwiazdorów z Oklahomy.

Russell Westbrook zanotował kolejne, już 13. triple-double w sezonie mając 29 punktów, 12 zbiórek i 11 asyst. Tymczasem Paul George i Carmelo Anthony prawie nie pudłowali trafiając łącznie 75% rzutów z gry, w tym 8 razy za trzy. PG zdobył 31 punktów, Melo 22.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

8 KOMENTARZE

  1. Zdaję sobie sprawę, że w USA uwielbiają to “poniżenie” zawodnika przez zrobienie mu ankle break’a ale często jest to strasznie na siłę. W jaki sposób West został poniżony przez CP3? Bo został lekko odepchnięty (nie mówię, że był faul) i się pośliznął? Bez jaj.

    0
  2. czasami mysle ze ci kolesie z Eliasa to siedzą i grzebią w tej bazie danych i wyciągają tonę dziwnych rekordów a potem idzie to na górę, do działu marketingu i twittera, gdzie jakis ziom umie to napisać tak, że wygląda na brejking news.
    Ale dzisiaj ten koleś miał wolne, bo staty z tych dwóch meczów są śmiechu warte.

    0
    • Dokładnie. Mogli wziąć pod uwagę tylko mecze w parzyste dni miesiąca i wtedy kto wie, może Green rządzi już niepodzielnie. Czekam też na statystykę odnośnie nieprzerwanych serii występów bez niechcianych rozsznurowań lewego buta.

      0