Flesz: O, i Karl-Anthony Towns jest nagle “underrated”, oczywiście

9

0911towns

Nie mogę się doczekać 2018 roku. Tyle usprawnień, tyle planów. To będzie najlepszy rok z wszystkich od 1982. Ale póki co jest przed siódmą, jest pisanie po ciemku, NBA kończy rok 2017 i pięć meczów rozegrano w czwartek. Były aż trzy dobre comebacki.

Frankie Ntilikina zaliczył 11 asyst, Michael Beasley drugi rok z rzędu grał dobrze w Alamo (mniej więcej rok temu robił to jako gracz Bucks w meczu, którego fani Bucks nie zapomną nigdy), ale San Antonio Spurs bez regenerującego się Kawhi’a Leonarda pokonali Knicks u siebie 119:107. Kilka drużyn w czwartek grało trzeci mecz w ciągu czterech dni, w dodatku back-2-back. Jedna z nich, Minnesota przegrała w Milwaukee 96:102, wyjątkowo w grudniu oddając ostatnie minuty spotkania i tracąc 21 punktów przewagi. Tyus Jones w zastępstwie kontuzjowanego Jeffa Teague’a (skręcone kolano) zaczął od 5 przechwytów. Ostatnim razem, gdy w tym sezonie Teague cztery mecze nie grał, ten były Duke kradł piłki, jak nikt inny. Lepiej nawet niż Kris Dunn.

O 18 wczoraj, kiedy do Excela wpisywałem kto w meczu Detroit-Orlando nie zagra, kto jest game-time decision, kto jak jest zmęczony napadła mnie myśl stworzenia Top-10 najgorzej zapowiadających się meczów tego sezonu. Magic pokonali Pistons 102:89, zmęczonych Pistons. Zmęczeni Celtics nie tylko game-winnerem Ala Horforda wrócili z kolei z 26 punktów straty w męczu z Houston, wygranym 99:98. Dwa potknięcia Raptors (23-10) i Celtics wrócili na 1. miejsce Wschodu (29-10). Mam nadzieję kiedyś zacząć znów o nich pisać. Żeby tylko sezonu wystarczyło. 3 stycznia Celtics grają z Cavaliers i to w tym meczu może powrócić Isaiah Thomas. Kiedy to piszę kończy się ostatnie ze spotkań. Trail Blazers jadą w czwartej kwarcie z 76-ers – też comeback – i dobili już do 40-23. Powinni wygrać.


1) Próbowałem oglądać ten wtorkowy mecz Spurs-Nets między Jezierzycami a Gdańskiem, na kontakcie podłączonym w rzędzie z tyłu, bo obok też był problem z długością baterii. W dodatku niewiasta miała zapalenie wszystkiego, więc ryzykiem byłoby macanie dotykanego przez nią gniazdka. Dana Scully zmieniła nasze życia. Za prawym uchem za ścieżką korytarza siedział ktoś dłuższy niż ja, po prawej młoda dziewczyna wyraźnie podglądała mecz przez ramię. Z tej strony nie było żadnych problemów. Kawhi Leonard, który w czwartek otrzymał wolne, we wtorek po raz pierwszy w tym sezonie zaczął wyglądać jak Kawhi. Był najlepszym graczem na boisku i nikt nie był nawet blisko. To jest też jednak niesamowite, że w 16. sezonie kariery Tony Parker wciąż trafia 52% rzutów z gry, a Spurs… Spurs… Spurs to drugi rok z rzędu miejsce komfortu dla starej, dobrej koszykówki. Dwie minuty z Leonardem dla przypomnienia. Szybko i warto:

2) Ale jedyna rzeczą, która ten sezon (25-11) San Antonio Spurs może uczynić sensowną, nie tylko sentymentalną (TP, Manu, Pau wciąż grają, wciąż dają radę), jest to, jak efektywne będą niskie ustawienia Spurs z Leonardem. Te wszystkie piątki Parker-dwóch z Manu/Mills/Green/Murray/Gay/Anderson/może Forbes-Leonard-center. Czy Kawhi będzie w stanie wynosić w górę wartość tych piątek, tak jak robi to LeBron? Czy będzie w stanie jako playmaker dominować te minuty? Nie widzieliśmy tego jeszcze nigdy w jego karierze. Tylko w pojedynczych meczach. Dlatego jest to potencjalnie ekscytujące już od hen dawna. Ale czy Leonard w starciach z Rockets i Warriors jest w stanie wynieść w górę ten obawiany, unikany przez Popa we wcześniejszych dwóch sezonach small-ball? Spurs bez Leonarda byli w nim dotychczas znacznie częściej w tym sezonie, znacznie częściej. Wmiksowanie tego w wysoką klasykę Spurs LaMarcus-Pau jest jedyną szansą na pokonanie Warriors w serii. Bo z uwagi na niedawną historię Spurs z Warriors nie próbuj nawet im szans odbierać.

3) Nie próbuj, bo przy 15-30 po 1. kwarcie będziesz chciał to odszczekiwać i będziesz kibicował przeciwko Spurs, a to bez sensu.

4) Ale wszystkim nam brakowało chyba kilku Kawhi’owych umiejętności. Rzeczy, które w LeaguePassie zdarzały się wybiórczo, a z Leonardem na boisku mają miejsce. Jedna z nich to krótki closeout. Dwa metry od Leonarda oddawany jest rzut np za trzy i kiedy rzucający myśli – rzucający nie myśli – ręka Leonarda nagle znajduje się na jego twarzy. Zdejmowanie z drzewa kota Pani Harris. “Sąsiedzi”, extended version.

5) Tęskniłem za pisaniem o Spurs. To jeden z moich ulubionych zespołów do pieprzenia o nim, bo historia nauczyła, że nie można kupować sukcesów San Antonio w sezonie regularnym, ale Spurs są też odnośnikiem właśnie w tych sezonach regularnych dla 29 innych drużyn NBA.

6) Akcją akurat tego meczu był skippass Allena Crabbe’a do Davida Robinsona w drugim rzędzie, ale poszedł troszeczkę zbyt wysoko. I to jest problem. Bo Kenny Atkinson chciałby widzieć więcej kreatywności w grze Crabbe’a. Chciałby widzieć więcej, niż 1.0 posiadanie na mecz Crabbe’a w pick-and-rollu, w systemie Nets, który przecież bardziej pozwala, niż zabrania. Chciałby widzieć więcej agresji i mówi o tym już dziennikarzom. To potrzebować może czasu i offseasonu pracy z dokładnymi wytycznymi. Póki co, Crabbe woli rzucić, niż kozłować, a Nets zbierają tych wszystkich wingmanów, w teorii robiąc słusznie i czekają aż coś się z nich wykluje. Gdyby np Crabbe miał chociaż 20% tej koszykarskiej agresji, którą przejawia Caris LeVert.

6) Bezceremonialne wwożenie pociągami do dużych miast folii z zamrożonym mięsem z małych miast i przemycanie z Północy owiniętych ręcznikami ryb ukrytych w trzymających chłód oryginalnych torbach z Marpolu. Mieszkałem w 15 różnych miejscach. Cenię sobie bardzo kulturę dowożenia z domu mięsa i konfitur z kilku powodów. Jednym z nich jest powód związany z tzw Swa(i)giem. Zwłaszcza w ostatnich latach. Bo hitem dużych miast było i myślę, że jeszcze jest kupowanie produktów od lokalnych dostawców na targach, które z reguły zahaczają o szczyty wielkomiejskiej fajności. Tylko, że lokalność tych dostawców – i to będzie najważniejsze zdanie po świętach – polega na tym, że nie mieszkają oni w dużym mieście, tylko mieszkają z tym wszystkim co przywożą na wsi. Od takiego targu do domu jest się więc w gruncie rzeczy też “słoikiem”. Mięsa do miast więc wwożenie, zwłaszcza kiedy ma się te mięso z miejsc, z których naprawdę warto te mięso mieć, nie z jakiś sklepów, tylko z kutrów, czy tych wędliniarni, które jeszcze nie dały się pożreć wielkim masarnianym konglomeratom, bo ma się np ojca czy matkę, którym w podziękowaniu daje się mięso, bo tak w tych mniejszych miastach często bywa, kiedy to mięso ma się w zasadzie za darmo, to jak się to mięso znajdzie potem w lodówce bloku w dużym mieście nie różni się niczym innym, poza najważniejszym – to mięso, to moje mięso jest za darmo. A nawet jeśli ktoś to mięso wcześniej dla Ciebie musiał kupić, umówmy się: masz je za darmo. Pocałuj mamę, podziękuj, zrewanżuj się w przyszłości. Pamiętaj o tym. Rodzina to podstawa. Dlatego w tych czasach wwożę już to wszystko z podniesionym czołem i Tobie też polecam.

7) “Spencer Dinwiddie, San Antonio Spurs agree to two-year, $14.2 million deal”

8) Los Angeles Lakers bez Lonzo Balla i Brooka Lopeza wyglądają jak jeden gość, który poluje na trójki. Wszyscy grają i wyglądają tak samo. Różnią się karnacją, wzrostem i Ingramem. Kiedy siadła mocniej na Lakers w tym tygodniu obrona Minnesoty w czwartej kwarcie i Memphis w środę, wszyscy chcieli rzucać, a kreować nie był w stanie nikt. Ile jeszcze czasu upłynąć musi, żeby Luke Walton zrozumiał wreszcie, że potencjalnie najbardziej wartościowego gracza Lakers trzyma na ławce? Dlaczego Clarkson startuje jako rozgrywający, kiedy nie jest rozgrywającym? Dlaczego Ennis jest drugi? Walton jeszcze się ponoć uczy – innego wytłumaczenia nie mam, ale Ola nie kupuje go np od startu. A jest fanką Lakers i niby powinna kupować wszystko co Lakers. Nie uważa, że Walton jest przesadnie bystry. Widzi przez niego. Myśli, że to facet od basenu. Pozwolić Kuzmie na 4/22 z gry w środę z Memphis?

9) W ostatnich tygodniach Dwane Casey przechodzi do tego afrykańskiego trio OG Anunoby-Siakam-Ibaka, grając bez Valanciunasa i Poeltla. Cała trójka switchuje w obronie i rzuca za trzy w ataku. Całe trio jest atletyczne (w dodatku afrykańsko atletyczne, a nie ma lepiej), może bronić, podawać. Ale zagrało dotychczas tylko 13 minut w 6 meczach w zestawieniu z Lowry’m i DeRozanem. I oczywiście, że ta piątka – teraz to sprawdzam – jest aż +10 w to 13 minut co w przełożeniu na 48 minut daje oczywiście net-rating niebotyczny.

10) Tylko, że jeśli już jest jakiś kłopot z tymi Raptors – “tylko”, bo to w gruncie rzeczy tylko Pascal Siakam – to polega on na tym, że choć playmaking Siakama teraz, a sezon temu, to niebo a ziemia, że może kozłować i znajdować bounce-passami Valanciunasa i Poeltla pod koszem po swoim krótkim-rollu, to nie pamiętam kiedy po raz ostatni widziałem, żeby Siakam trafił za trzy z rogu boiska. Oddaje te rzuty za trzy (64), ale cały czas ich nie trafia (9).

11) Kiedy za to myślałeś, że nie możesz już tego zrobić publicznie, możesz w końcówce 2017 roku liczyć na wsparcie od Dewayne’a Dedmona:

fot. NBA League Pass
fot. NBA League Pass

12) Sporo obiecywano sobie po drugim sezonie DeAndre Bembry’ego. Był nie tylko moim sleeperem na ten sezon. Dotychczas rozczarowuje. W ostatnim meczu w środę z Wizards (TVN określił porażkę Wizards jako “przegrali z najgorszymi”, bo nikt nie lubi Atlanty Hawks) Bembry nie wyszedł nawet na parkiet, patrząc za to raz jeszcze jak atletyczny Isaiah Taylor, Malcolm Delaney i nieznośny Marco Belinelli prowadzą ławkę. Po tym meczu Hawks wysłali go do G-League.

13) Karl-Anthony Towns jest interesującym graczem. Wiem o tym, bo dziś rano obejrzałem jego 51. mecz od startu poprzedniego sezonu i wciąż jestem zaintrygowany. Nie znam odpowiedzi. Towns nigdy nie był graczem z mojej bajki, bo moją bajką jest opowieść o defensywnej prezencji, najlepiej z afrykańskimi hymnami w środku (i erratą z australijskich prerii). Coach Nick – kojarzysz – nazwał go w klipie przed kilkunastoma dniami najgorszym obrońcą w NBA z myślą o swoich jutubowych sponsorach, ale ta łatka przypięła się trochę do Townsa 15 miesięcy po tym, jak powszechnie uznany został Top-15 graczem w lidze. Zach Lowe hajpował go ostro. My też, mniej, ale też. Historia podobna trochę do tej Kevina Love’a i też z Minnesoty. Oglądaj mecze, nie highlighty. Oglądaj mecze, nie jeden mecz na ruski rok.

13A) Karl-Anthony Towns oczywiście, że nie jest najgorszym obrońcą w NBA. To żart tak twierdzić, ale to Coach Nick, więc to adekwatne. Towns jest minusowym obrońcą, przesuwa się na boki brodząc w piasku, za bardzo chce pomóc, skacze bardzo bardzo często (chce – to lubię), jest go tak dużo, tak dużo, tak często, że gra tak jakby grał swoją obronę na skuteczności 40%. Wygląda i biega jak ADHD artretyzmu, nie skacze wysoko, a kiedy jest już u góry, to nie ma go tam dużo. Za to moi drodzy zatrzymajmy się proszę.

13B) Zatrzymajmy się i nie zapominajmy o rzeczach oczywistych – jedną z tych rzeczy związanych z jego ADHD jest np to, że w każdym meczu Towns zbiera po 10 piłek, lideruje tej lidze w double-doubles i co bardzo ważne: w każdym meczu gra. Gra i blokuje też po 2 rzuty w grudniu.

13C) Nie zapominajmy o rzeczach oczywiście oczywistych: KAT jest przeogromnym kłopotem w każdej wersji pick-and-pop – tych u góry i tych granych po odpłynięciu do rogów, które kocha np dobry ostatnio Trey Lyles. Te zasłony Townsa i zagrożenie rzutem za trzy po odpłynięciu na szczyt otwierają grę każdemu kozłującemu w Minnesocie: Butler może wjeżdżać do woli, Teague to samo, Crawford wymuszać ukochany switch. A kiedy idą pułapki i Towns jest potrajany po postawieniu zasłon, przerzut Butlera z tej pułapki na Gibsona półdystans czy Wigginsa dystans daje łatwe punkty; czysty jak woda w Lake Minnetonka rzut.

14) W ten sposób Karl-Anthony Towns – 53% FG, 1.5 3PT celnej na mecz, 40% 3PT, 20.3 PKT, 11.7 ZB, 2.1 AST, 1.5 BLK, 0.9 PRZ – elewuje grę innych w ataku. Zalicza asysty bez dotykania piłki. Nie Butler, ale Towns otwiera scouting-report bronienia Minnesoty. I po otrzymaniu piłki u góry umie kozłować lepiej, niż Porzingis, dużo dużo lepiej, niż Embiid. Nie traci piłki. Denver Nuggets zostali zjedzeni 20 grudnia przez pick-and-roll z Townsem i dwa dni temu bronili już to aktywniej, lepiej, ale zobacz jak w gruncie rzeczy 5-ciu graczy odciąć próbuje KATowi wszystko. Bo robią to nawet Ci dwaj, którzy chwilę wcześniej założyli pułapkę na Crawforda. Zrobili to, żeby spowolnić rytm tej akcji Minnesoty, zburzyć go (to coś co ludzie zaczęli robić kilka lat temu na Dirku Nowitzkim, bo nie zawsze pick-and-pop tak był broniony – blitzowany, nawet trapowany).

fot. NBA League Pass
fot. NBA League Pass

15) Z 20 zawodników NBA najczęściej grających jako rolujący/popujący w pick-and-rollu żaden z tych rzucających za 3 nie jest nawet blisko efektywności Townsa 1.20 PPP. Z tych 3.7 punktowych posiadań na mecz płyną nie tylko rzuty za trzy, ale 17% z nich kończy się penetracją i wymuszeniem faulu. Do tego jest jeszcze trzy-cztery razy tyle posiadań z Townsem w pick-and-rollu, które kończą się czymś dobrym dla Minnesoty. Błagam, nie popełniajmy tego błędu po raz 58-my. Z wywróżonego nieba nie wrzucajmy do jaskiń. Zrzucajmy, ale nie aż pod ziemię.

15A) Porzingis umie rzucać jak mix Kevina Garnetta z Klay’em Thompsonem, Embiid potrafi faktycznie dominować obie strony, jak może jeden, dwóch, trzech graczy jeszcze w tej lidze i czasem Porzingis (ale jeśli Embiid jest zdrowy, a często nie jest). KAT to też świetny gracz. Żaden wysoki w NBA nie umie zrobić tylu rzeczy w ataku, i liczę Boogie’ego, i ma dopiero 22 lata. W akcji powyżej np zrobił dwa twarde kozły do środka, żeby jeszcze bardziej zassać obronę. Następnie prawą ręką, za głową, ot tak, rzucił podanie do lewego rogu do Dienga. Nie wyglądało nawet jak trudne podanie, bo Towns robi dużo bardzo trudnych rzeczy w sposób tak łatwy, że wygląda jak normalny i dostępny dla wszystkich. Co jest nieprawdą. Nawet jego rzut za trzy i technika: czy któryś wysoki kiedykolwiek rzucał z taką lekkością? Dieng spudłował, piłka odbiła się na 3 metr i zebrał ją aktywny na atakowanej desce KAT. I od razu podał ją do ścinającego z rogu Dienga. Faul. Dwa rzuty wolne.

16) Na koniec rzecz istotna: w sezonie regularnym, kiedy z meczu na mecz nie ma tylu defensywnych usprawnień, nie ma tyle czasu na ich wprowadzanie i często wprowadzane są dopiero po przerwie, przed trzecią kwartą, kluczem kluczów jest stworzenie stylu gry w ataku, który w 4-5 posiadaniu wrzuci zespół do strefy jego komfortu. Sprawi, że szybko kliknie i zacznie grać. To jest coś czego np mimo serii zwycięstw nie ma jeszcze Oklahoma, na skutek kontuzji Porzingisa, Hardaway’a Juniora i Embiida nie mogą mieć Knicks i 76ers. Minnesota w tym komforcie jest od października i ostatnio mecz w mecz. A wprowadzenie usprawnień w przerwie sprawia tylko, że Towns może wykorzystywać inne możliwości, których ma bez liku.

Dziękuję za przeczytanie.

Poprzedni artykułWake-Up: Wielki comeback Celtics, faule Hardena. Wracali też Blazers i Bucks
Następny artykułDniówka: Griffin i Curry wracają do gry, Thomas jeszcze nie. Podsumowanie 2017

9 KOMENTARZE

  1. Super analiza gry Townsa! Oraz tylko kolejne i aż potwierdzenie faktu, że w NBA ważniejsze od tego jak jesteś dobry, jest to czy trafisz po drafcie do zespołu w którym będziesz mógł się rozwijać. KAT trafił do zespołu, gdzie przez 2 lata mógł robić co chciał i stał się dla ekspertów Top15 zawodnikiem i dla GM zawodnikiem nr 1, z którym chcieli by budować nową drużynę. Teraz doszedł Butler, Teague, spadło usage i nagle wszyscy zaczynają deprecjonować grę i talent KATa. A to jak Maciek napisał, pójście po największym skrócie z możliwych, który kończy się płotem nie do przeskoczenia.

    0
    • Ja jestem jednym z tych którzy wysiedli z hajp-pociągu Townsa i nie dlatego że mniejsza rola i nie robi 28 ppg tylko oglądając go cały zeszły sezon oraz w tym nadal nie czuję że to game changer.Jest fantastycznym zawodnikiem ale oglądając go nie czuję tak bardzo jego wpływu na grę.Bardzo mi to przypomina historię Kevina Love świetny gracz,historyczne cyferki ale franchise player raczej nie.

      0
      • Nie wiem może się uprzedziłem.Tak jak napisałem jest fantastyczny.Może dalej będzie robił progres w obronie i bardziej kreował innych wtedy faktycznie może być wyraźnym liderem zespołu.Obecnie jako gość bez specjalnej obrony,kreowania akcji i ktoś komu trzeba najpierw piłkę podać nie daje poczucia lidera i gracza zmieniającego grę.Może jestem zbyt krytyczny bo ledwo ma 22 lata ale na dziś wizja budowania contendera wokół niego mnie nie przekonuje.

        0
  2. “Mięsa do miast więc wwożenie, zwłaszcza kiedy ma się te mięso z miejsc, z których naprawdę warto te mięso mieć, nie z jakiś sklepów, tylko z kutrów, czy tych wędliniarni, które jeszcze nie dały się pożreć wielkim masarnianym konglomeratom, bo ma się np ojca czy matkę, którym w podziękowaniu daje się mięso, bo tak w tych mniejszych miastach często bywa, kiedy to mięso ma się w zasadzie za darmo, to jak się to mięso znajdzie potem w lodówce bloku w dużym mieście nie różni się niczym innym, poza najważniejszym – to mięso, to moje mięso jest za darmo.”

    woooow ale zdanie :D poległem przy nim za pierwszym razem :P

    0