NBA zapewniła nam przyjemną rozrywkę w świąteczną noc. To nie były wielkie mecze, nie było też wielkich popisów gwiazd, ale obejrzeliśmy pięć wyrównanych pojedynków, z których cztery trzymały w napięciu do ostatnich minut. Najwięcej emocji było w Oakland, gdzie kolejna odsłona rywalizacji Golden State Warriors z Cleveland Cavaliers kończyła się kontrowersyjnym brakiem gwizdka przy akcji LeBrona Jamesa.
Philadelphia @ New York 105:98 (Embiid 25 – Kanter 31)
Cleveland @ Golden State 92:99 (Love 31 – Durant 25)
Washington @ Boston 111:103 (Beal 25 – Irving 20)
Houston @ Oklahoma City 107:112 (Harden 29 – Westbrook 31)
Minnesota @ LA Lakers 121:104 (Gibson 23 – Kuzma 31)
* Cavaliers przegrywali trzema punktami, kiedy LeBron James mając przeciwko sobie Kevina Duranta ruszył w stronę kosza. Został zablokowany i stracił piłkę na 24.5 sekund przed końcem. Na powtórce widać, że KD go faulował, ale sędziowie tego nie dostrzegli, natomiast oglądając wideo sprawdzali tylko kto ostatni dotknął piłki.
Jeff Van Gundy był bardzo zirytowany tą sytuacją, a jak to skomentował LeBron?
“He fouled me twice. But, whatever. What are you gonna do about it?”
Także na nieco ponad minutę przed końcem LeBron zgubił piłkę atakując przeciwko KD, który tym razem nie wymiękł i wygrał ten pojedynek. Choć z pomocą sędziów. Durant zdobył 25 punktów, miał 7 zbiórek i 5 bloków. James zanotował 20 punktów, 6 zbiórek, 6 asyst i 7 strat.
Draymond Green zaliczył triple-double 12 punktów, 12 zbiórek i 11 asyst. Miał asystę przy decydującej trójce Klay’a Thompsona na 1:34 przed końcem, która przełamała remis, a potem też ważną zbiórkę w ataku, zabierając kolejne cenne sekundy. Thompson zdobył 24 punkty.
Kevin Love zanotował 31 punktów, 6/11 za trzy i najlepsze w sezonie 18 zbiórek.
Cavaliers do samego końca walczyli o zwycięstwo, mimo że trafili ledwie 31.8% z gry. Ratowało ich to, że dobrze radzili sobie na dystansie, gdzie mieli skuteczność 41.7% i ostatecznie 15 z ich 28 celnych rzutów z gry to były trójki.
The Cavaliers shot 25% on their 2-point field goal attempts. That's tied for their 2nd-lowest FG Pct on 2s in franchise history, according to @EliasSports.
— ESPN Stats & Info (@ESPNStatsInfo) December 25, 2017
* Stehpen Curry, Isaiah Thomas i Chris Paul oglądali tylko występy swoich drużyn z ławki.
* Thunder byli clutch i przedłużyli swoją najlepszą w sezonie serię do 5 zwycięstw, a kluczową rolę na samym finisze odegrał Andre Roberson. Najpierw zablokował rzut za trzy Jamesa Hardena, po czym zakończył kontrę layupem, powiększając prowadzenie do +5 na 21 sekund przed końcem, a w kolejnej akcji jeszcze wybił piłkę Ericowi Gordonowi.
Russell Westbrook rozpoczął mecz od 4/14 z gry w pierwszej połowie, ale po przerwie trafił już 8 z 10 rzutów zdobywając w sumie 31 punktów. Do tego miał jeszcze 6 zbiórek, 11 asyst i 3 przechwyty. Wygrał pojedynek z Hardenem, który po dwóch kolejnych meczach na 51 punktów, teraz już tak nie szalał mając problem z defensywą Thunder. On także słabo spisywał się w pierwszej połowie (1/8 z gry), rozkręcił się w trzeciej kwarcie rzucając 14 punktów, ale w czwartej nie był w stanie poprowadzić Rockets. Zaliczył 29 punktów, 8 zbiórek i 14 asyst.
Paul George zdobył 24 punkty, Carmelo Anthony 20. Dla gości po 20 dołożyli Eric Gordon i Trevor Ariza.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Sędzia okradł mnie z pieniędzy w święta , miałem 4,5 hc na cavs. Kogo jest piłka można sprawdzić , ale czy był faul już nie. Powinni to zmienić .
Oglądałem mecz i jestem wkurzony widać ewidentnie faul i tego nie można gwizdnac ? Przecież byłaby jeszcze lepsza końcówka. Nie lubię kiedy najlepszej drużynie jeszcze sędziowie pomagają.
To ciekawe spostrzeżenie, ja przez pierwszą połowę miałem wrażenie, że gwizdali głównie pod Cavs.
To wina zaburzenia wzroku zwanego lebronizmem złośliwym, straszna choroba.
Lepiej mieć lebronizm niż ballonizm ;)
Nie znam, ale jeśli chodzi LA, to Kuzmizm się roznosi błyskawicznie, tylko że to nie choroba, a rodzaj sztuki.
Hmm, to już wiem dlaczego cały widzę ‘Lebron kroki’? To jest uleczalne?
Niestety, jeden -izm musisz zastąpić drugim -izmem, zupełnie jak z nawykami.
Kolega Railwayman ma syndromy lebronizmu, czyli wybiórczy pogląd na grę, coś w stylu “jak Kali ukraść to dobrze, ale jak Kalemu to źle”. Jak widzisz u LBJa ewidentne kroki czy faul ofensywny, to po prostu dobrze widzisz ;).
Na lebronizmu jest tylko jeden znany lek, terapia słabą koszykówką, w naszej rzeczywistości obejrzenie na żywo sezonu koszykarskiej Legii załatwi sprawę.
Ja napisałem odnośnie tej jednej sytuacji, mieć na tacy podana powtórkę i nie moc na podstawie jej gwizdnąć faulu to tak jak do tej pory było w skopanej wszyscy widzieli na powtórkach faul tylko sędzie nie mógł korzystać z tej technologi dlatego swego czasu zabroniona na stadionach powtórek, a tu sędziowie maja ta sytuacje i sprawdzają czyja piłka a ze był faul to juz nie ważne czyli łapę mozna wszędzie wkładać, co do lebronizmu czy jak to nazywacie to wy z tym macie jakiś problem, ja nie wypowiedziałem za ani jakoś przeciw tylko ta konkretna sytuacja mnie wkurzyła, bo czasami sędziowie sprzyjają jednym innym razem drugim. A co koszykówki to system zagrywek GSW jest w tej chwili najbardziej działający maja do tego super zawodników. Kiedyś pisałem ze ja lubię slabyszm drużyną kibicować bo wtedy jest atrakcja jak ogrywają mocniejszego, jak sie mobilizują itd.
Gwoli sprawiedliwości trzeba dodać, że LBJ przynajmniej raz dostał star no calla, wyraźnie odpychając Bella przy “penetracji”.
Zabrakło informacji, że Chris Paul nie wygrał meczu od 18 grudnia.
Adam, a jak poszło oglądanie meczu z synem? Udało się?
Zaczęliśmy mecz w trójkę, młodszy wytrzymał do pierwszej przerwy, starszy znudził się w połowie drugiej kwarty, a na początku czwartej kwarty nie dali mi już więcej oglądać. Ale pierwsze wspólne oglądanie świątecznego meczu mamy zaliczone :)
Hehe, dobre i to, pierwsze koty za płoty :) Mój półtoraroczniak póki co jeszcze nie kuma, tego co oglądam czasem z odtworzenia, więc za bardzo nie przeszkadza a od czasu jak usłyszy coś głośniej to podchodzi do telewizora i bije brawo.
Po raz kolejny i pewnie nie ostatni pytam sam siebie publicznie – czy w Nowym Jorku są jakieś ślady myśli szkoleniowej? Jakiś pierwiastek? Okruszek kurde świątecznego ciasta?
Otto Porter wygląda jak syn Eddiego Muprhiego
Hahah ;) dobre i celne !!!
Zastanawiam się nad sensem tych powtórek. Bez replay sędzia mający wątpliwość gwizdnąłby z duchem gry aut dla Cavs i ci mieliby dalej piłkę. A takto powtórka tylko uwypukliła pierwotny błąd sędziego.
jak dla mnie to dwa razy nie gwizdneli dla LBJ-a, i to raz podwójnie kiedy wchodził pod kosz. Przypominajac sobie zeszle swieta to i tak chyba wszystko jest na 0 ;)
Ostatnia akcja w meczu GSW-Cavs to było piękne zwieńczenie całego spotkania.Festiwal błędów sędziowskich na korzyść obu drużyn, strzelecka indolencja jednego i drugiego zespołu plus plejada strat i przysypianie w obronie.Wszyscy jak na świątecznym kacu z brzuchami wypełnionymi makowcem.
Tatuś dostał rózgę pod choinkę od Draymonda i KD. Popłakał się i poszedł do kąta.
Zarówno ten mecz jak i zeszłoroczne finały pokazują że obecnie najlepszych graczem w lidze jest Durant. KD gra po obu stronach parkietu na najwyzszym poziomie, co wychodzi gdy np. kryje Lebrona, jak bardzo mu jest w stanie przeszkodzic, a jednocześnie miazdzyc przeciwników w ofensywie. W każdej kategorii wnosi wiele dobrego. Np mimo gry na obwodzie należy do najlepszych blokujacych w lidze.
Powiedz to koledze psiepole to zaraz się dowiesz, jak bardzo nie masz racji ;)