Paul George wraca do Indiany, a to zapowiada jeden z najciekawszych meczów pierwszej części sezonu, bo jak zwykle w takich momentach, gdy gwiazdor odwiedza byłą drużynę, nie zabraknie emocji. Ale ten powrót będzie jeszcze bardziej interesujący ze względu na sytuację obu zespołów i rywalizację między zawodnikami, którzy w wakacje brali udział w wymianie. PG przyjedzie do królestwa Victora Oladipo, wypełnionego mnóstwem pozytywnej energii, jakiej już dawno tutaj nie było. Energii, jakiej on nie był w stanie wnieść do Indiany Pacers w poprzednich latach i jakiej obecnie bardzo brakuje w Oklahomie.
W Indianie już chyba nikt nie martwi się tym, jak dobrego zawodnika stracili, ponieważ wszyscy cieszą się zaskakująco udanym początkiem nowego etapu w historii drużyny. Są jednym z największych objawień rozgrywek. George tymczasem miał być w lepszej sytuacji będąc częścią gwiazdorskiej drużyny, ale znajduje się w zupełnie innym położeniu, ponieważ Thunder póki co są największym rozczarowaniem sezonu.
(12-14) Oklahoma City @ (16-11) Indiana 1:00
A to wszystko dzieje się po tym jak przez całe wakacje mówiło się tylko o tym jak to Oklahoma City Thunder okradali Pacers. zabierając im jednego z najlepszych zawodników ligi niemal za darmo. Teraz jednak okazało się, że Kevin Pritchard miał nosa i wiedział co robi. Historia Oladipo to kolejne potwierdzenie tego jak ogromny wpływ na sukces zawodnika ma to w jakiej drużynie się znajduje i jakie ma warunki do gry. To także przypomnienie, że nie należy za szybko przekreślać młodych zawodników, ponieważ niektórzy potrzebują więcej czasu i właśnie odpowiednich warunków, żeby na dobre się rozkręcić.
Oladipo przez trzy lata w Orlando nie potwierdził gwiazdorskiego potencjału, jakiego oczekuje się po zawodniku wybranym z dwójką w drafcie i Magic przestali widzieć w nim gracza, wokół którego można budować zespół (teraz mają czego żałować, bo zamiast mieć Oladipo zostali z Terrence’em Rossem). Potem w Oklahomie nie było lepiej, ponieważ był on tylko tłem dla show Russella Westbrooka, a kiedy MVP schodził na ławkę, Victor nie był w stanie poprowadzić drużyny. Dlatego kiedy Thunder oddawali go za PG, dodatkową korzyścią miało być dla nich pozbycie się kontraktu na $84 miliony, który nie wyglądał dobrze w tamtym momencie.
Ale Oladipo nadal jest młodym graczem, ma 25 lat i teraz, w swoim piątym sezonie wreszcie zrobił skok jakiego już wydawało się, że nie zrobi. Powrót do Indiany, gdzie grał na uczelni, to najlepsze co mogło go spotkać. Trafił do drużyny, której styl gry bardzo mu odpowiada, a przede wszystkim do drużyny, która postawiła na niego i oddała piłkę w jego ręce. Dzięki temu zyskał mnóstwo pewności siebie, a też cała sytuacja transferu dodała mu motywacji do pracy i największą różnicę robi teraz jego poprawiony, zaskakująco zabójczy pull-up jumper. To wszystko złożyło się na to, że rozgrywa obecnie swój życiowy sezon, pewnie krocząc w stronę do debiutu w All-Star Game. Zalicza cyferki jakie ostatni raz widzieliśmy u guarda w najlepszych latach Dwyane’a Wade’a (zwłaszcza jeśli chodzi o kombinację punktów i przechwyty+bloki) i jak na razie też wcale nie gorszy niż PG w wieku 25 lat:
Player | Season | Age | G | MP | FGA | FG% | 3PA | 3P% | FTA | FT% | TRB | AST | STL | BLK | TOV | PTS | |
---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|
Paul George | 2015-16 | 25 | 81 | 34.8 | 17.9 | .418 | 7.0 | .371 | 6.5 | .860 | 7.0 | 4.1 | 1.9 | 0.4 | 3.3 | 23.1 | |
Victor Oladipo | 2017-18 | 25 | 26 | 34.0 | 18.2 | .485 | 6.2 | .444 | 5.4 | .773 | 5.3 | 4.0 | 1.8 | 1.1 | 3.3 | 24.5 |
Stanął na wysokości zadania jako lider, prowadzi Pacers do kolejnych zwycięstw i nieraz już trafiał kluczowe rzuty, będąc bardziej clutch niż George. Z każdym kolejnym tygodniem Oladipo potwierdza, że to nie był tylko wyjątkowo gorący start rozgrywek. Jego postęp jest for real. Dopiero co zatrzymał serię Cavaliers i ma za sobą rekordowy występ na 47 punktów przeciwko Nuggets. Dlatego Thunder mają się czego obawiać w dzisiejszym meczu. Przypomnijmy, że Oladipo rzucił 35 punktów w swoim powrocie do Oklahomy na samym początku sezonu. Co prawda Pacers wtedy przegrali, ale on zaprezentował się dużo lepiej niż PG, który był prawie niewidoczny i w niespełna 20 minut złapał sześć fauli. I również w całym dotychczasowym sezonie nowy gwiazdor Pacers jest lepszy:
Player | G | MP | FGA | FG% | 3PA | 3P% | FTA | FT% | TRB | AST | STL | BLK | TOV | PTS | |
---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|
Paul George | 24 | 37.0 | 17.1 | .418 | 7.3 | .409 | 4.0 | .823 | 5.8 | 3.2 | 2.4 | 0.6 | 2.8 | 20.6 | |
Victor Oladipo | 26 | 34.0 | 18.2 | .485 | 6.2 | .444 | 5.4 | .773 | 5.3 | 4.0 | 1.8 | 1.1 | 3.3 | 24.5 |
Oladipo może nigdy nie stanie się tak dobrym zawodnikiem jak George, choć teraz nie wydaje się to już niemożliwe, ponieważ jeśli złapie wiatr w żagle i dalej będzie się rozwiał, kto wie jak daleko go to zaprowadzi? Ale niezależnie od tego jak potoczy się jego kariera, w tym trudnym momencie po stracie swojego gwiazdora Pacers nie mogli chyba wymarzyć sobie lepszego scenariusza. Dostali zawodnika, który przejął rolę lidera i stał się nową gwiazdą, dzięki czemu pozostają w gronie najlepszych drużyn Wschodu, a to dla nich było bardzo istotne, ponieważ oni nigdy nie tankowali i teraz też nie zamierzali. Oladipo daje im także nadzieję na przyszłość, że w nim, Mylesie Turnerze i Domantasie Sabonsie mają już kilka ważnych elementów tej przebudowywanej drużyny.
Sabonis także jest dużym objawieniem, również korzystając z tego, że znalazł się w bardziej sprzyjających dla sobie warunkach i nie jest już tylko statystą próbującym tworzyć spacing wokół Westbrooka. W Oklahomie starali się zrobić z niego stretch-czwórkę, ale trafiał tylko 32% za trzy i nie sprawdził się w tej roli. W Indianie zaczął grać na centrze i wykorzystuje się przede wszystkim to jak świetnym jest finiszerem przy obręczy. Poprzednio ponad 33% jego rzutów pochodziło z dystansu, teraz ponad 44% to próby przy samym koszu i wyniki są świetne. Zdobywa średnio 12.1 punktów ze skutecznością 54% z gry, dobrze spisuje się w walce na tablicach zaliczając 8.5 zbiórek (PER-36 niemal dwa razy więcej niż poprzednio – 12.5, było 6.4) i ma jeszcze 2.1 asyst.
Pacers dostali dwóch obiecujących, dobrze spisujących się zawodników i nie ma już mowy o tym, że przegrali transfer PG. Pritchard może się śmiać z tego jak był krytykowany w offseason. Zwłaszcza, że teraz można zacząć się zastanawiać czy przypadkiem to on nie okradł Thunder, zabierając im przyszłościowych graczy w zamian za tylko rok gry George’a? Bo w obecnej sytuacji przyszłość w OKC wygląda bardzo niepewnie. Wydawało się, że zebrali dobrze pasujący do siebie gwiazdorski skład i mieli się bić o drugie miejsca na Zachodzie, ale kolejne tygodnie mijają, a nadal nie widać poprawy w ich grze. Ostatnio udało im się wymęczyć kilka zwycięstw, ale teraz mają za sobą kolejną kompromitującą wpadkę, obrywając na własnym parkiecie od osłabionych Hornets. Pacers tymczasem mają serię czterech zwycięstw, a w sumie w poprzednich 13 meczach przegrali tylko trzy razy (w Toronto, w Houston i u siebie z Celtics).
Thunder nie wyglądają jakby zmierzali w dobrym kierunku, natomiast z każdą porażką rośnie presja i jeśli nie nastąpi nagła poprawa, zaraz rozpoczną się dyskusje o tym co zrobić z zespołem, a przede wszystkim co zrobić z PG? Jeśli ten sezon zakończy się dla nich tak dużym rozczarowaniem jakim jest obecnie, George raczej nie będzie chciał zostać i przypomni sobie o planie powrotu do rodzinnego Los Angeles.
Póki co jednak wraca do Indiany i może oczekiwać, że kibice w Bankers Life Fieldhouse mocno go wybuczą, bo mimo że wcale im go teraz nie brakuje, to dobrze pamiętają, że nie chciał dłużej tu grać (i dlatego też Oladipo tak podbił ich serca, ponieważ on jest prawie jak chłopak stąd po trzech latach na Indiana University). Pod koniec czerwca zapowiedział, że w przyszłym roku odejdzie jako wolny agent, co było równoznaczne z żądaniem wymiany, czym zaskoczył Pacers, o czym potem mówił Pritchard. Przygotowywali się, żeby w offseason wzmocnić zespół wokół PG i (naiwnie) wierzyli, że przekonają go do podpisania nowej umowy w 2018, dlatego postawił ich w trudniej sytuacji, w której nagle musieli wymyślić nowy plan działania.
Dzisiaj wyjątkowo nie będzie o pozostałych meczach, bo niestety zostałem pokonany przez sprawy urzędowe. Specjalnie wstałem nieco wcześniej (u mnie znaczy to o trzeciej), żeby wszystko zdążyć ogarnąć, ale w starciu z papierową/ urzędniczą maszyną zawsze jest się skazanym na porażkę. Zaczęło się obiecująco i w pierwszym miejscu poszło całkiem szybko, ale było za dobrze, więc zgubiłem bilet parkingowy i trzeba było płacić karę. W drugim już się naczekałem, a na koniec okazało się, że czegoś brakuje i nic nie załatwiłem. Klasyk.
(10-15) LA Clippers @ (11-17) Orlando 1:00
(8-19) Memphis @ (14-13) b2b Washington 1:00
(15-12) 3w4b2b Denver @ (23-6) 3w4 Boston 1:30
(13-13) Portland @ (13-13) Miami 1:30
(13-14) Utah @ (6-20) Chicago 2:00
(15-10) Milwaukee @ (14-14) 3w4 New Orleans 2:00
(17-8) 3w4 Toronto @ (9-20) b2b Phoenix 3:00
(10-16) Charlotte @ (21-4) Houston 3:30
Nie o taką Polskę walczyłem! Zabierają nam nasze pensje, czas, nerwy – dniówki nam nie zabiorą! Ps. świetny tekst Adam :)
Dziś, trzynastego, grają ze sobą dwie drużyny z bilansem 13-13.
Przypadek? Nie sądzę.?
I grają o 1.30 :-)