Stephen Curry i Kevin Durant mieli się z czego śmiać, kiedy ich drużyna rozpoczynała czwartą kwartę z 10-punktowym prowadzeniem po tym jak jeszcze na starcie drugiej połowy przegrywali różnicą 22. Trzecia Kwarta Warriors już nieraz w tym sezonie pokazała swoją ogromną siłę, już tydzień temu zmiotła Philadelphię 76ers, a teraz obrońcy tytułu rozegrali najlepszą trzecią kwartę w sezonie, zaliczając fantastyczny comeback.
7 meczów rozegrano w sobotnią noc.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Zastanawiam sie czy to gracze Clippers graja na zwolnienie Doca?
Nawet The Syn?
Rivers gra na zwolnienie Riversa grając Riversem ;)
Ewentualnie Rivers Riversowi Riversem.
Może jednak brak 3/5 s5 troche tez?
Czy Magic są prawdziwi?:)
Prawdziwie się na nich hajs trzepie / Utah @3.10:)
Pomimo tego jak świetnie się oglądało 76ers w pierwszej połowie, miałem cały czas gdzieś z tył głowy dziwne przeczucie że zbyt pięknie to wygląda. GSW zaczęło się troszkę bardziej starać w obronie, coś tam zaczęło wpadać zza łuku, a dzień konia 6ers za 3 musiał się kiedyś skończyć i procenty musiały wrócić w końcu do normy,
Nie wiemy kiedy ostatni raz, tak doborze mi się kogoś oglądał w meczu, jak JoJo i Simmonsa.
Czy może mi ktoś wytłumaczyć, tak na chłopski rozum, na podstawie tego meczu – skąd w NBA tak duża konsekwencja w ustawianiu rotacji? Konkretnie chodzi mi o moment, gdy w 3 kwarcie Warriors są juz w połowie swojego zwyczajowego runu, z Durantem i Currym trafiającymi raz za razem a Brown trzyma na boisku piątkę, która nie jest w stanie odpowiedzieć. Mam wrażenie, że Sixers na ogół dobrze żonglują rotacją, zawsze mając na boisku kogoś z trójki Jojo, Simmons czy Covington a akurat w kluczowym momencie meczu odpuszczają ten schemat. Rozumiem, że trzeba oszczędzać starterów, ale grając z GSW – jeśli odpoczywa się w 3 kwarcie, to można równie dobrze odesłać pierwsza piątkę do szatni.
Chciałbym zauważyć, że starterzy 76ers spędzili więcej minut w tym meczu na parkiecie niż ci z Warriors, średnio około 37.Trzymanie wszystkich przez całą 3 kwartę to byłoby tylko odwleczenie egzekucji w czasie.Poza tym Warriors zbili tę przewagę 22 punktów do 10 w niecałe 5 minut i to z Covingtonem, Simmonsem i Embiidem na parkiecie, tak więc trudno tutaj mówić o jakichś wielkich błędach z rotacją.To nie był rezerwowy skład.
Pewnie ktoś już to zrobił, ale pozwoliłem sobie dopełnić to analizą, oglądając 3 kwartę raz jeszcze.
Do mniej więcej połowy 3 kwarty – GSW:PHI 25:13
Do końca 5:19 – 77:87; Curry, Durant, Thompson, Iggy, Looney – Saric, Redick, Cabarrot, Holmes, McConnell
3:19 – 82:87; Young za Thompsona, Embiid za Holmesa
2:11 – 85:89; Green za Duranta
0:00 – 99:89; koniec kwarty
Czyli ostatnie 5:19 – run 22:2. W GSW na boisku zawsze co najmniej 2-3 z 4 najlepszych graczy, w Philly tylko Embiid plus niezły w tym fragmencie Saric. Covington i Simmons na ławie i w 5 minut gasnąca, ale kontrolowana wciąż przewaga zamienia się w koniec meczu. Jedyni gracze w tym meczu zdolni kreować innych do zdobywania punktów, przy tak broniących Warriors, wyłączeni z meczu.
Wydaje mi się, że jeśli można było ten mecz/kwartę uratować, to tutaj. Kompletnie niezrozumiałe dla mnie decyzje.
Grashooper – dopiero teraz widzę Twój komentarz, a mogę jeszcze edytować. Jasne – ale z moich obliczeń wynika, że większą część strat w tej kwarcie (w stosunku prawie 2:1) ponieśli bez Simmonsa i Convigtona. Oczywiście masa strat, błędy w obronie wcześniej, ale ten run nie byłby tak dotkliwy, gdyby nie to, że od połowy kwarty właściwie przestali punktować.
Jaylen Brown idzie po MIP i All Defensive Team.
kto jak kto ale KD mógłbym odpuścić komentarze odnośnie social media :D