Wake-Up: Pierwsze zwycięstwa Suns i Sixers. Triple-double Simmonsa

17
fot. League Pass
fot. League Pass

Phoenix Suns zwolnili trenera, odesłali do domu niezadowolonego Erica Bledsoe i wygrali pierwszy mecz w sezonie. O serii porażek mogą zapomnieć również Phialdelphia 76ers, którzy w pustawej hali Little Caesars Arena mogli liczyć na swoich dwóch młodych gwiazdorów.

Tymczasem San Antonio Spurs, Memphis Grizzlies i Washington Wizards pozostają niepokonani z kompletem trzech zwycięstw.

8 meczów rozegrano minionej nocy.

Philadelphia @ Detroit 97:86 (Embiid 30 – Jackson 16)
Atlanta @ Miami 93:104 (Prince 20 – Richardson 21)
Memphis @ Houston 98:90 (Gasol 26 – Gordon 27)
Charlotte @ Milwaukee 94:103 (Kaminksy 18 – Antetokounmpo 32)
Golden State @ Dallas 133:103 (Curry 29 – Matthews 19)
Toronto @ San Antonio 97:101 (DeRozan 28 – Aldridge 20)
Washington @ Denver 109:104 (Beal 20 – Jokić 29)
Sacramento @ Phoenix 115:117 (Temple 23 – Booker 22)

Suns rozpoczęli spotkanie z Kings od mocnego uderzenia i już po pierwszej kwarcie prowadzili 36-17, a potem długo utrzymywali swoją przewagę, ale goście jeszcze wrócili do gry i na finiszu doprowadzili do remisu. Kluczowe punkty na 14.8 sekund przed końcem zdobył debiutant Mike James, który zastąpił w piątce Erica Bledsoe.

Zaraz po tej akcji Bledsoe napisał (ale to pewnie było na widok jakiejś fryzury, bo nadal był u fryzjera):

Garrett Temple w czwartej kwarcie zrobił się gorący trafiając 5 trójek na 16 punktów i miał jeszcze okazję doprowadzić do kolejnego remisu, ale spudłował jeden z dwóch rzutów wolnych, a tuż przed końcową syreną nie trafił potencjalnego game-winnera.

James zakończył mecz z 18 punktami i 7 asystami.

Josh Jackson wyszedł z ławki i rzucił 15 punktów w pojedynku z De’Aaronem Foxem, który zdobył 19.

* Ben Simmons zanotował swoje pierwsze triple-double w karierze, Joel Embiid wreszcie błyszczał w ataku na miarę oczekiwań i Sixers mogą cieszyć się ze swojej pierwszej wygranej w sezonie. Embiid zdobył 30 punktów trafiając 11/15 z gry i zebrał 9 piłek, natomiast Simmons miał na swoim koncie 21 punktów (8/11 z gry), 12 zbiórek i 10 asyst.

Grizzlies mieli mieć poważne problemy, żeby w tym sezonie pozostać playoffową drużyną, ale na razie mają najlepszy start od sezonu 2014/15, wygrywając trzeci mecz z rzędu. Po tym jak w pierwszej połowie Rockets rzucili im 57 punktów ze skutecznością 53% z gry, po przerwie zaprezentowali swoją defensywę zatrzymując gospodarzy na ledwie 33 punktach i 31% z gry.

Marc Gasol miał 26 punktów, a Mike Conley po tym jak przez pierwsze trzy kwarty nie mógł nic trafić z gry, w czwartej zdobył 12 ze swoich 19 punktów.

James Harden zanotował 22 punkty, 5 zbiórek i 8 asyst, ale też popełnił 7 strat, w tym jedną przez sędziego i to w ważnym momencie, kiedy ważyły się losy meczu

W ekipie z Memphis nie ma już Tony’ego Allena, ale duch Grit-and-Grind nie umiera.

W San Antonio mieliśmy małe starcie LaMarcusa Aldridge’a z Serge’m Ibaką

Chwilę później Aldridge wymusił szóste przewinienie Ibaki, w sumie zdobył połowę ze swoich 20 punktów w czwartej kwarcie i Spurs pokonali Raptors po wyrównanej walce. Danny Green zanotował 5 bloków, a młody Dejounte Murray do 16 punktów i 6 asyst dołożył aż 15 zbiórek, pomagając Spurs zdominować walkę na tablicach 56-33.

Dejounte zajął się także uspokajaniem LA

Dla Raptors 28 punktów miał DeMar DeRozan, podczas gdy Kyle Lowry uzbierał tylko 8 z 11 rzutów.

Giannis Antetokounmpo nie zwalnia z tempa. Czwarty mecz i po raz czwarty przekroczył barierę 30 punktów, prowadząc Bucks do zwycięstw z Hornets. Jeszcze na trzy minuty przed końcem był remis, ale od tego momentu gospodarze zrobili run 9-0. Antek miał 32 punkty, 14 zbiórek. 6 asyst i 2 bloki (highlighty).

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

17 KOMENTARZE

    • Smiesza mnie te obrazki rwacych sie do bijatyki gosci powstrzymywanych przez kolegow z druzyny? Gdzie byles Panie Ibaka 10 sekund wczesniej gdy Aldridge Cie odepchnal jak szmate? Wtedy bylo odpowiedziec a nie wymachiwac lapami gdy koledzy przybiegli! Bobby Portis tribute!!!

      0
    • Nie, no proszę cię :)
      Koszykówka jest w tej chwili najszybszą dyscypliną zespołową i wymaga natychmiastowego oceniania sytuacji i podejmowania decyzji w ułamku sekundy. Dotyczy to zawodników, trenerów i sędziów.
      Harden i Gordon nie grają w koszykówkę od wczoraj i wiedzą doskonale
      że na boisku są sędziowie którzy szukając prześwitu muszą znaleźć się we właściwym miejscu i zająć pozycję.
      W przepisach, umiejscowienie sędziego określone jest w taki sam sposób jak zawodnika. Kiedy piłka dotyka sędziego, traktuje się to, jako dotknięcie podłogi w miejscu, w którym on się znajduje. Tak to wygląda zarówno w Europie jak i w Stanach.

      Obejrzyj jeszcze raz sytuację i popatrz na pozycje zawodników Houston.

      Na klipie w tej sytuacji jest Karl Lane, doświadczony sędzia, który
      gwiżdże już 7 sezon.
      Może nba albo nbra coś napiszą o tej sytuacji.

      0
      • No proszę Cię!
        Sędzia zjebał to jak tylko mógł. Jasne, że ma swoje zadania, które musi robić i musi się dobrze ustawiać ale przede wszystkim nie może włazić miedzy zawodników. Nie może i tyle. I nie ważne jak koszykówka NBA stała się szybka. Są pewne priorytety w każdej profesji, których trzeba się trzymać.
        Nie twierdzę, że ten sędzia jest słaby ale w tym konkretnym momencie zjebał na maksa.
        Tym bardziej zjebał, że przepis w takim momencie nakazał oddać piłkę Miśkom.
        Gdyby sędzie był dobrze ustawiony nie byłoby straty, która w efekcie uniemożliwiła pogoń Rakietom.
        Sędzia bezpośrednio przez kardynalny błąd wpłynął na wynik meczu i za to może być oceniany jak najbardziej negatywnie.

        0