W drugi dzień preseason i kolejne dwa mecze. LA Clippers i Toronto Raptors zmierzyli się na Hawajach, natomiast Atlanta Hawks odwiedzili Miami.
Atlanta @ Miami 90:96
LA Clippers @ Toronto 113:121
* Blake Griffin rozpoczął mecz od dwóch celnych trójek. Potem jeszcze 3 razy próbował za łuku, ale już nieskutecznie. Zdobył 18 punktów.
* Jeszcze więcej z dystansu rzucali zawodnicy Raptors, którzy zakończyli mecz mając aż 43 oddane trójki. Ale jedynie Kyle Lowry nie miał kłopotów ze skutecznością (3/4) i w sumie trafili tylko 11 (25.6%).
* Milos Teodosić przywitał się z NBA. Co prawda żaden z jego 5 rzutów nie wpadł do kosza, ale zaprezentował to, co potrafi najlepiej zaliczając 8 asyst.
Milos Teodosic dishes 8 assists off the bench in his @LAClippers #NBAPreseason debut! pic.twitter.com/duj0gDCJbb
— NBA (@NBA) October 2, 2017
* Danilo Gallinari w swoim pierwszy meczu w Clippers 12 razy był na linii i uzbierał 17 punktów. Doc Rivers rozdzielał minuty podstawowego frontcourtu grając osobno duetem Gallo-Jordan i Griffinem w roli centra.
* W pierwszej piątce Clippers wyszli Patrick Beverley i Austin Rivers.
* W wyjściowym składzie Raptors na pozycji niskiego skrzydłowego grał CJ Miles (12 punktów).
* Norman Powell wyszedł z ławki i był najlepszym rezerwowym zdobywając 16 punktów
POW? #RTZ pic.twitter.com/qtfs1pBwLp
— Toronto Raptors (@Raptors) October 2, 2017
Wcześniej Powell popisał się także efektownym wsadem podczas wewnętrznego sparingu drużyny.
* Nad koszami latał również DeAndre Jordan
DeAndre Jordan.. the jam and the foul! @NBATV #NBAPreseason pic.twitter.com/H6pOIrqNjc
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Ostatnio wziąłem sobie do serca to, co mówił Maciej o tym, że NBA powinna wracać do big ballu i odchodzić od ultra small ballu, który ma miejsce teraz. Wysocy mają wrócić do łask, kosztem niższych graczy. Postanowiłem sobie sprawdzić jedną z ważniejszych tez współczesnej koszykówki ( rzut za 3 daje o 1 punkt więcej niż rzut za 2) w pierwszych meczach preseason. Sprawdziłem skuteczności z gry wszystkich 8 drużyn, które zagrały w pierwszych dwóch meczach dla rzutów za 2 oraz za 3 punkty. Oto co mi wyszło:
Timberwolves 30% za 3, 45% za 2
Lakers 17% za 3, 57% za 2
Nuggets 46% za 3, 43% za 2
Warriors 12% za 3, 57% za 2
Raptors 26% za 3, 80% za 2
Clippers 29% za 3, 53% za 2
Hawks 24% za 3, 40% za 2
Heat 33% za 3, 57% za 2.
Z matematycznego punktu widzenia, z tych 8 drużyn, tylko jednej rzuty za 3 się opłacały, jednej wyszło na remis, a sześciu bardziej opłacało się rzucać za dwa. Po dodaniu rzutów wolnych, które częściej rzuca się po faulach przy rzutach za 2 punkty wychodzi, że jednej drużynie opłacało się rzucać za 3, a siedmiu się nie opłacało.
Pytanie, czy w takim razie NBA nie dotarło do momentu, w którym rzutów za 3 jest po prostu za dużo i obrona nastawiona na bronienie takich rzutów sprawia, że rzuty za 2 znowu nie staną się bardziej efektywne? T
Wiem, że na razie to mała próba, ale różnica na korzyść rzutów za 2 punkty w meczach tych 8 drużyn, które wystartowały w preseason, jest dosyć spora.
Robienie takiej analizy w meczach presezon jest bez sensu, bo są to mecze treningowe. Poza tym dzisiejsza koszykówka to nie rzuty za 3 tylko dla samych rzutów. Trójki zastąpiły rzuty z midrange, a nie te z paint. Trzeba pamiętać, że rzuty za 3 dają spacing, a co za tym idzie podnoszą skuteczność gry za 2
Ja nie neguję tego, że zagrożenie rzutem za 3 punkty ułatwia zdobywanie punktów za 2 ( chociaż, czy dobre punktowanie w paint nie ułatwia rzucania za 3? czy gravity to Stephen Curry, a Shaq to już nie?), ja neguję sam fakt rzucania ich w takiej ilości i przez wszystkich, że powoli przestaje się to opłacać. Wieczorem będę miał trochę czasu to zrobię takie zestawienie dla wszystkich zespołów nba w sezonie regularnym 16/17, żeby próba była większa i dotyczyła meczów o stawkę.
Fluber ciekawą kwestią do sprawdzenia jest % niekontestowanych i kontestowanych rzutów za 2 i za 3 w ostatnim sezonie i kilka lat wstecz.
Jeśli rzuty za 3 działają powinno to sprawić, że drużyny mają więcej czystych rzutów za 2.
Sprawdziłem i rzeczywiście za mała próba W sezonie 16/17 zależność, która na razie wychodzi w preseason praktycznie nie występuje. Na 30 drużyn, dwie tracą na trójkach, dwie wychodzą na zero i 26 wychodzi na plus ( bez uwzględnienia dodatkowych punktów z osobistych).
10 lat temu trójki były dużo bardziej opłacalne w tej relacji, bo dla każdej drużyny opłacało się je rzucać, ale rzucało się ich jednak mniej. Zwiększenie liczby trójek w ciągu ostatnich 10 lat ( w zależności od drużyny nawet o ponad 50%, ale skuteczność trójek specjalnie się nie zmieniła w tym czasie) spowodowało wzrost skuteczności za 2 punkty o około 2-3 punkty procentowe.
Mimo wszystko powoli wydaje się, że dochodzimy do bariery.
Bez przesady w tym, że przestaje się to opłacać.Ba, w najbliższych latach, z racji wyszkolenia pojawi się jeszcze więcej zawodników na wszystkich pięciu pozycjach którzy będą potrafili rzucać za 3 i stanie się to jeszcze bardziej efektywne.Tak więc Twoja teoria, choć ciekawa wydaje się zupełnie nietrafiona.
Zwróć uwagę, że dużo łatwiej jest nauczyć zawodnika rzucać za 3 w stopniu w którym będzie to opłacalne, niż z podkoszowego zrobić Shaqa który będzie kończył na ponad 60% skuteczności.Do tego potrzeba albo nieprzeciętnej techniki albo niesamowitych atletów pokroju Howarda czy Deandre Jordana.
Poza tym przypatrz się statystykom w pierwszych latach XXI wieku, kiedy królowali Lakers.Ponad 80% rzutów stanowiły rzuty za 2 punkty a średnia ligowa skuteczność wynosiła około 46%.Dziś rzuty za 2 punkty stanowią około 70% wszystkich rzutów a ich skuteczność wynosi koło 50% przy niemal identycznej skuteczności za 3 w obu odstępach czasowych.Po prostu mało efektywne rzuty z 5-6 metra zastąpiono bardziej wartościową trójką co nie tylko stymulowało zdobywanie punktów ale też otworzyło grę pod koszem.
Może straciliśmy przez tę analitykę trochę przyjemności, gry 1 na 1 i cyrkowych popisów ale nie jest to pozbawione sensu.
Rozumiem, tylko zastanawiam się, czy posiadanie jednego podkoszowego otoczonego 4 strzelcami nie będzie bardziej efektywne niż 5 strzelców? W końcu ten podkoszowy też ma swoje gravity ( które jak wiemy rośnie proporcjonalnie do masy:)), a i tłok na dystansie robi się mniejszy. Ponadto granica opłacalności skuteczności za 2 punkty nie jest wcale taka wygórowana i wynosi 53,5% bez uwzględnienia dodatkowych punktów z rzutów wolnych. Posiadanie dobrze rolującego do obręczy wysokiego, potrafiącego grać tyłem i przodem do kosza, to moim zdaniem większy atut niż piąty zawodnik rzucający za 3 punkty.
Problem w tym, że wysokich potrafiących rolować, grać przodem i tyłem a do tego wykańczać akcje pod koszem na wysokiej skuteczności jest niewielu.A jak już są to często mają też problemy z wykonywaniem wolnych tak jak Howard, Deandre czy Drummond.Do tego są problemem po bronionej stronie boiska bo ich gabaryty rzadko idą w parze z mobilnością.Dlatego tak często gra się dziś small ball i jest to wydajne.
Center rzucający za 3 jest potrzebny w ataku, nie tylko do rzucania punktów, ale do wyciągania obrońcy ( centra). Łatwiej wtedy penetrowac jak nie czeka na Ciebie 7 footer pod koszem.
Daleko idący wniosek na mało znaczącej próbie. Do tego ciekawe jak Ci, którzy w tych meczach rzucali robili to wcześniej. Może to nie efekt obrony, tylko nie wszyscy wykonawcy nadają się do realizacji trendu jakim jest small ball.
True shooting ziom
Plus walenie trojek pomaga rozciagac gre(gravity)
Griffin rzucający za 3 <3
Oby byli zdrowi.Będą bardzo przyjemni do oglądania,długi solidny roster.
No i defense może być problemem. Będą mismatche na Teodosiciu cały czas…