Adam Silver dopiął swego, przekonał właścicieli do reformy loterii draftu i wczoraj została ona przegłosowana. Te zmiany nie zatrzymają tankowania, ale wizerunkowo powinny pomóc NBA, bo może przynajmniej uda się w ten sposób wyeliminować te najbardziej ekstremalne przejawy walki o miejsca na dnie tabeli.
Bezczelne konstruowanie jak najgorszej drużyny w stylu Sama Hinkie’ego nie będzie już tak opłacalne, ponieważ nie będzie tej nagrody za bycie najgorszym w postaci większej liczby piłeczek w loterii. Nie będzie też można tak jak chociażby Phoenix Suns w zeszłym sezonie, odesłać do domu Erica Bledsoe i kilku innych zdrowych zawodników, żeby uzbierać jak najwięcej porażek pod koniec rozgrywek, ponieważ będzie to zabronione przez wytyczne dotyczące DNP-Rest, również przegłosowane wczoraj na spotkaniu władz ligi.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Skoro dostęp do najlepszych młodych talentów nadal osiąga się przez przegrywanie to zespoły chcące się przebudować nadal będą przegrywać. Nie Hinke był bezczelny a system premiujący przegrywanie.
Jednak prawdopodobieństwo ma tutaj ogromne znaczenie. Generalnie właściciele zespołów decydują o tym, co jest dla tych zespołów najważniejsze.
Jeśli jest to zarabianie pieniędzy tu i teraz (bądź w najbliższym czasie), to tankowanie mogą uznać za nieopłacalne. W szczególności udział / brak udziału w playoffach może mieć znaczenie, ale pewnie raczej generalnie zespoły mają więcej widzów i fanów kiedy wygrywają więcej.
Jeśli jest to maksymalizacja szans na mistrzostwo tu i teraz (bądź w najbliższym czasie), to tutaj szala przechyliła się na stronę wymian i podpisywania wolnych agentów jako że draft stał się jeszcze bardziej nieprzewidywalny.
Przypuszczam, że w długim terminie ciągle bardzo opłacalnym będzie pozostawanie na ostatnich miejscach, jednakże ilość drużyn gotowych na to może ulec zmniejszeniu (być może nawet do 0).
Ja przyznam, że mechanizm tankowania specjalnie mi nigdy nie przeszkadzał. Chodziło przecież nie tylko było zdobycie najlepszego miejsca w drafcie. Drużyny tankujące stawiały także na młodych zawodników, którzy gdyby grali w innych zespołach nigdy nie dostali by tak wielu minut.
Kolejnym efektem tankowania było pewnie także wzmocnienie najmocniejszych drużyn, co pozwalało nam oglądać rywalizacje w plyoffach na wyższym poziomie.
Wracają wake-upy
Wracaja flesze
WRACA NBA?
Mimo takiej przerwy, jak zobaczyłem atlanta-miami pomyslalem bleeee.
Minnesota-lakers wyglada zdecydowanie najbardziej obiecujaco. Mam nadziehe ze wszyscy cali i zdrowi przezyja ten preseason.