Pytania na start sezonu 2017/18: Czy 76ers powinni dać Embiidowi maksymalne przedłużenie?

11
fot. AP Photo
fot. AP Photo

W tym sezonie Philadelphia 76ers po raz pierwszy od kilku lat mają wreszcie zacząć wygrywać, ale “Trust the Process” cały czas pozostaje obowiązującym hasłem w Filadelfii. W końcu celem Procesu rozpoczętego przez Sama Hinkie’go nie było przegrywanie, tylko doprowadzenie drużyny do mistrzostwa. Tankowanie to jedynie pierwszy, bolesny etap, który miał pozwolić zebrać odpowiedni talent do stworzenia mistrzowskiego zespołu. I wydaje się, że to im się udało.

Sixers mają grupę młodych gwiazdorów i znajdują się obecnie w wyjątkowej sytuacji, w jakiej przed nimi chyba jeszcze nikt w historii NBA nie był. Dwóch zawodników wybranych z pierwszymi numerami dwóch kolejnych draftów zadebiutuje w lidze w tym samym momencie w jednej drużynie. Ale jeszcze lepiej ten ogromny potencjał w ich składzie pokazuje to, że ani Ben Simmons, ani Markelle Fultz nie są obecnie postrzegani jako największy talent w Philly, ponieważ jest jeszcze Joel Embiid.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

11 KOMENTARZE

  1. Po 1. tankowanie nie jest bolesnym etapem. Tzn. jest bolesnym etapem dla wielu postronnych kibiców i większości kibiców pozostałych 29-ciu zespołów, ale dla większości fanów Sixers tankowanie było niesamowicie przyjemne.

    Po drugie, mam nadzieję, że skoro w tym sezonie skończy się tankowanie, to skończą się też bardzo niejasne zachowania managementu i zarządzanie graczami. Gdyby chodziło wyłącznie o zdrowie, to Embiid i Simmons mieliby rozegranych o wiele więcej, niż te 31 meczów.

    Tak tylko przypomnę, że Simmons SAM się oczyścił, nie zrobił tego front office, tylko on sam. Embiid chciał grać więcej – meczów i minut, ale go nie dopuszczano. Ba, prawdopodobnie mógłby wrócić nawet na końcówkę sezonu regularnego, bo po takich urazach, jak jego, wraca się w ciągu miesiąca.

    Embiid czasami zachowuje się jak słoń w składzie porcelany – tj. nie zdaje sobie sprawy ze swoich gabarytów. Bardzo dużo potrafi, a prócz tego, że wiele potrafi, to zaangażowaniem chce nadrobić miniony czas. Musi zrozumieć, że czasami mniej znaczy więcej, a poza tym musi się nauczyć jak lądować.

    A co do maxa, to wolę Embiida na 40 meczów w sezonie, niż Wigginsa na 82.

    0
    • Czy ja wiem, czy szorowanie dna ligi przez 4 lata i pojawianie sie w protokole meczowym ludzi o których istnieniu nie wiedziales jest takie fajne dla fana. W rozmowach ze znajomymi naturalnie odpieralem zarzuty, ze process jest ważny, jest potrzebny, jest słuszny. Ale w głębi serca to taki wstyd był. I siara. Twoja ekipa wlasnie pobiła rekord. Rekord w ilości przegranych spotkan pod rząd, czy w jednym sezonie. Super przyjemne.

      0
  2. Embiid musiałby być kompletnym idiotą żeby nie krzyknąć sobie od nich maxa. Jednak z ogólną krytyką dotyczącą tej “organizacji” wstrzymam się gdzieś do grudnia/stycznia żeby zobaczyć co ci wasi wielcy gwiazdorzy naprawdę potrafią. Jeśli nawet oni rzeczywiście kiedyś odpalą to będzie bardzo duży problem żeby utrzymać ten skład.

    0