Kajzerek: EuroBasket 2017. Geniusz Kokoskova

4
AP Photo
AP Photo

Igor Kokoskov w końcu dostał scenę, dostał zespół i dostał graczy. Dostał wszystko, by przez wiele lat zbierane doświadczenie przełożyć na rezultat. Dostał dwóch liderów, przy czym jeden to zaledwie 18 latek. Przebył długą drogę od tego nieszczęśliwego wypadku z 1991, gdy skończyła się jego pierwsza kariera. Wielu jego przyjaciół powtarza, iż Kokoskovowi podarowano wówczas nowe życie. Do koszykówki wrócił w zupełnie innej roli i z nową misją.

Kluby

Trzy dni wcześniej Igor Kokoskov podpisał swój pierwszy profesjonalny kontrakt. Był młodym obiecującym serbskim rozgrywającym. Podróżował po Europie swoim Fiatem. Gdy opuszczał Belgrad jadąc autostradą, nagle na jego drodze pojawił się drugi samochód. Czołowe uderzenie, Kokoskov nie był w stanie nic zrobić. W wypadku najbardziej ucierpiała jego lewa kostka oraz lewe kolano. W osiem miesięcy przeszedł cztery operacje i lekarze nie pozostawili złudzeń. Jego kariera dobiegła końca zanim na dobre się rozpoczęła.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

4 KOMENTARZE

  1. Nie znalem tej historii o wypadku. Czasami takie nieszczesliwe wydarzenia pozwalaja osiagnac wielki sukces. Kokoskov ma iq swietnego koszykarza ale na tyle szybkonzaczal kariere trenerska ze ma 5 razy tyle doswiadczenia trenerskiego niz wiekszosc bylych zawodnikow w jego wieku. Mnie szczegolnie zachwycila jego postawa w finale gdy mial jaja posadzic mvp turnieju na lawke. Prawdopodobnie dzieki temu slowenia wygrala ten final.

    Super tekst Michał

    0
    • Obudziłem się rano, a przy moim łóżku był On. Wszedłem do łazienki, ale na na sedesie siedział On. Poszedłem na 9:30 do fryzjera, a tam czekał na mnie On. Wróciłem do domu, czas na śniadanie, otwieram lodówkę, a tam On…

      fluber masz najwyższy per w historii Szóstego Gracza ;)

      Oczywiście mój komentarz nie jest złośliwy, bo mimo ilości wpisów trzymasz poziom, ale nie mogłem się powstrzymać :D

      PS Michał, świetny tekst i tym razem jest zakończenie!

      0