Kajzerek: Kadra 2017. A takie fajne, amerykańskie

8
fot. PZKosz / Andrzej Romański
fot. PZKosz / Andrzej Romański

Można się źle poczuć od tego poeurobasketowego szumu. Jak przy każdej porażce i rozczarowaniu, odezwało się wiele diagnozujących głosów. Kadrowicze stoją murem za Mikem Taylorem, bo stworzył dobrą atmosferę do pracy. Coach Bob Knight napisał książkę o sile negatywnego myślenia. Mike Taylor jest rzeczywistą opozycją wszystkich tez, które przyświecały Knightowi podczas wielu lat pracy. Taylor podjął się zadania stworzenia środowiska koszykarskich przyjaciół. O ile nie brakowało mu charyzmy poza parkietem, tak w trakcie najważniejszych momentów sprawiał wrażenie… pozbawionego instynktu.

Nie wierzę trenerom, na których twarzy nie widać złości

Wszystko układało się dobrze do samego EuroBasketu. Polacy w trakcie przygotowań grali ciekawym systemem, który wykorzystywał wiele wariantów egzekucji. Turniej w Helsinkach stanowił naturalną próbę czasu. Sporym zaskoczeniem była jednak decyzja o przedłużeniu kontraktu Taylora tuż przed jego najważniejszym sprawdzianem. To tak jakbyś siadał do egzaminu i bez względu na wynik wiedział, że nie grożą Ci żadne konsekwencje. Kilka dni w Finlandii spowodowało, że przestałem ufać trenerowi.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

8 KOMENTARZE

  1. Ciekawe zagadnienie. Czy trener powinien byc spokojny, mily i glaskajacy czy powinien sie czasami zdenerwowa i jak to napisal michal “jebnac piescia w stol”? Mysle ze do kazdego gracza dochodzi inny przekaz i trudno jednoznacznie odpowiedziec. Gdyby zapytac losowego koszykarza to pewnie wolalby zeby trenowal go mike taylor niz taki chociazby andrej urlep. Taylor wydawal sie spoko. Zawodnicy sprawiali wrazenie zadowolonych. Widac jednak ze taylor nie potrafi wstrzasnac zawodnikami w trudnych momentach. Stworzyl fajna grupe ale bez sukcesow. Pytanie czy wyniki reprezentacji to niedosyt czy moze jednak wynik adekwatny do poziomu koszykowki w polsce? Moim zdaniem to drugie. 1/8 finalu to byl sufit tej druzyny.

    0
  2. W decydującym meczu twoim najlepszym zawodnikiem jest Damian Kulig. Słownie: D-A-M-I-A-N K-U-L-I-G. Kuźwa przecież przed Euro myślałam, że ten gość zakończył karierę gdzieś w okolicach zamachu na WTC! Na centrze Karnogrubas gubi piłki, a w obronie dalej niż 1 metr od kosza nie istnieje. Do tego Koszarek – Twój Podstawowy Rozgrywający… A mimo to byli w każdym meczu do końca… Sorry, ale moim zdaniem trener swoją robotę zrobił, z tych zawodników więcej się wycisnąć nie dało. Brawa za serce do gry, momentami kozacką obronę i że im się chciało przyjechać na kadrę. Jak zobaczyłam skład kadry, to myślałam, że będzie -30 w każdym meczu…
    A komentarze Gortata, to jakaś żenada, moim zdaniem kadra grała lepiej niż z nim i Lampe, więc powinien się zamknąć i obrabiać sobie tę siódmą wodę po farrellu ;)

    0
    • Chyba kolega trochę się zagalopował z pośmiechujkami z naszych zawodników, Kulig to 30 letni zawodnik, grający w silnej lidze tureckiej, w silnej drużynie, w S5. Co do Big Karna, to każdy razem z nim, ma świadomość, czego mu brakuje, a raczej czego ma za dużo. Ubolewam nad tym mocno, bo potencjał jest, ale dobrze ze srebrne chłopaki mają miejsce w kadrze, bo ktoś jej trzon za 3-4 lata musi stanowić, a doświadczenia z imprez rangi mistrzowskiej seniorów, trzeba zbierać. Koszarek jaki jest, każdy widzi, parafrazując klasyka. Ale nie były to jego najgorsze zawody. Miał bardzo dobre momenty, ale swojego wieku i dynamiki nie przeskoczy.
      Mamy ogólnie problem z liderem/ gwiazdą/ go to guy’em w naszej kadrze, nazwij to jak chcesz. Tak długo jak nie będzie lidera i rozgrywającego z prawdziwego zdarzenia, będziemy za mocni dla słabych, za słabi dla mocnych..

      0
  3. Fajny art, ale jakby brakuje puenty – kończy się w dosyć randomowym miejscu… Może więc część druga?
    Co do tekstu – jako trener (dobrze pamiętam?) wiesz dużo więcej niż my, ale tutaj jest inny poziom – zebranie dojrzałych koszykarsko ludzi, którzy już wiedzą co i jak, trzeba im tylko wskazać preferowaną ścieżkę… I tyle. Niestety w teorii, bo nasi wykazali się zadziwiająco dobrą drużyną na sparingach, a spalili się kompletnie w turnieju. Moim zdaniem trudno było przewidzieć taką zmianę, nawet MT mógł się tego nie spodziewać. Nie bronię go – trenerem jest jak dla mnie po prostu średnim, tak jak nasza drużyna. Pasują do siebie, dogadują się, jest chemia – to chyba to? Nie do pogardzenia jest też ciągłość myśli szkoleniowej – 3 lata to już w naszym światku wieczność – moim zdaniem dzięki temu będzie lepiej z czasem.. Oby tylko jedynka była, ale na to MT wpływu nie ma;)

    0