Rośnie przepaść między Zachodem a Wschodem, ale NBA nie zrezygnuje z podziału na konferencje

11

pg-okc

Niedawno ESPN opublikowało swoje predykcje wyników wszystkich drużyn na nadchodzący sezon 2017/18. Według nich, na Wschodzie wystarczy tylko 35 zwycięstw, żeby awansować do playoffów, a najlepsza drużyna tej części ligi będzie gorsza od piątej na Zachodzie, gdzie 44 wygrane, to może nadal być za mało, żeby zmieścić się w ósemce.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułSzósty Gracz Top100: #85 Jae Crowder
Następny artykuł12G: Zapowiedź AFC West, czyli piekło robi się coraz gorętsze

11 KOMENTARZE

  1. Wobec tego ciekawa jest kwestia, dlaczego gwiazdy wolą gnieździć się na zachodzie zamiast wybrać łatwiejszą ścieżkę walki o najwyższe cele przez wschód? W przyrodzie generalnie wszystko dąży do równowagi, co jak na razie nie jest prawdą w tym przypadku.

    0
  2. 1. To co się dzieje jest trochę irracjonalne i albo powinno się naturalnie wyrównać, albo może włąściciele na wschodzie robią cos źle. to nie może być tylko wina LeBrona.
    2. 1-16 i rezygnacja z konferencji tylko pogłębiła by przepaść duże/małe rynki.
    3. A może północ- południe ??

    0