Houston Rockets są jednymi z największych wygranych offseason po pozyskaniu Chrisa Paula i jedną z najaktywniejszych drużyn ostatnich tygodni, a jeszcze nie skończyli kompletowania składu, starając się ściągnąć do siebie również Carmelo Anthony’ego. Umacniają swoją pozycję w lidze i zamierzają rzucić wyzwanie Golden State Warriors,
To dobry czas dla Houston, ale okazuje się, że niedługo nie tylko przekonamy się jaka jest wartość tego zespołu na parkiecie, ale również ich wartość rynkowa, ponieważ właściciel Rockets niespodziewanie zdecydował się sprzedać drużynę, czym zaskoczył nie tylko całą NBA, ale i ludzi w swoim klubie.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Idealny moment na sprzedanie Rockets. Na papierze wydają się lepsi niż rok temu. Mają drugą gwiazdę, trzon zespołu bez zmian (w pierwszej piątce Beverleya zastępuje Paul), liga jeszcze porządnie nie oceniła dominacji GSW pod względem spadku przychodów. Wydaje się, że Rockets będą gorsi na boisku niż na papierze, wydaje się że wpływy będą mniejsze niż zakładano, oglądalność w TV będzie mniejsza. Ale zanim do tego dojdzie, teraz można opchnąć drużynę za grubą kapuchę. W tym Houston to są jednak łepscy ludzi!
Złota zasada w inwestowaniu: Kupuj w dołku, sprzedawaj na górce.
I pewnie zaraz znow pojawia sie glosy o grupie z Seatle, ktora bedzie chciala kupic Rockets i przeniesc ja do Seatle. Co oczywiscie jest malo realne (wrecz absurdalnie niemozliwe), ale… ostatnio tyle absurdalnych rzeczy sie sprawdza, wiec kto wie.
Byle nie trafili na nowego Dolana, bo szkoda by rozwalic taka piekna organizacje.
I może dzięki temu w końcu polubiłbym Rockets.