To prawda, że Kyrie Irving był fenomenalny w ostatnich trzech meczach Finałów 2016; że LeBron James grał na poziomie wyznaczającym boski standard, a Kevin Love robił różnicę nawet w obronie. Jednak tamten zespół miał jeszcze jednego bohatera. David Griffin opuścił Cleveland w sposób, z którym problemów nie miał tylko Dan Gilbert. LeBron James słusznie zasugerował, że architekt mistrzowskich Cavs nie został odpowiednio doceniony. To najtrafniejsza ocena sytuacji. Gilbert w ostatecznym rozrachunku odrzucił warunki kontraktu zaproponowane przez Griffina, który był jednym z najgorzej opłacanych generalnych menadżerów w lidze.
Za sezon pracy z pretendującymi do mistrzostwa Cavaliers, Griffin otrzymywał dwa miliony dolarów. W sezonie 2015/2016 potwierdził, że potrafi wykorzystać sprzyjające okoliczności i zapewnić LeBronowi drużynę gotową do zdobycia mistrzostwa. Griff zapisał się w historii jako pierwszy GM, który w Ohio świętował mistrzostwo. Zwycięska seria z Golden State Warriors mocno podbudowała jego pozycję i siłą rzeczy sternik Cavs nabrał na wartości. Jeszcze w trakcie sezonu regularnego, w kuluarach było sporo rozmów o przenosinach Griffina do nowej organizacji.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
fajny artykul, dziękuję, dobrze się czytało
Gilbert to idiota i przez niego nigdy ta organizacja nie będzie normalna.