Boston Celtics – najbardziej frapująca drużyna w obecnej NBA. Ciężko powiedzieć w jakim właściwie są miejscu. Podczas gdy jedne drużyny są na górce albo właśnie z niej schodzą, a inne dopiero rozpoczynają wspinaczkę, Celtics zbliżają się pomału do szczytu, ale nie mają pewności, czy będzie im dane zatknąć chorągiewkę z koniczyną na czubku góry. Jednocześnie mają ciągle możliwość, aby zawrócić z obranego szlaku, pozbierać nowe, lepsze zabawki i rozpocząć całą wyprawę od początku.
Danny Ainge ma z jednej strony komfort wyboru jaką drogę ma w tym momencie wybrać organizacja. Lecz z drugiej strony ciąży na nim niesamowita presja, bo jeśli coś pójdzie nie tak, łatwo będzie go obarczyć odpowiedzialnością za błędne decyzje. Jeśli spróbuje zbudować kontendera na bazie obecnego składu i mu się nie powiedzie, będzie można mu zarzucić, że mógł dalej spokojnie składać zespół w oparciu o draft. Jeśli z kolei przebudowa będzie się przeciągać i nie będzie widać konkretnych jej efektów, będzie się mówić, że szybciej mógł pociągnąć za spust i dobrać jakąś gwiazdę do Thomasa, póki ten gra na poziomie All-NBA gracza. Ainge gra więc o najwyższą stawkę, ale w jego przypadku ryzyko jest wyjątkowo duże.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Dawaj Danny!
Ciekawe czy zgarnięcie całej puli wystarczyłoby na ZO2: PRIME od Lavar’a.
Kuszące :)
Mało nas, mało nas do pieczenia chleba…
Ja to widzę bardzo prosto – jeżeli będzie ktoś kogo z przekonaniem można podpisać – biorą. Po co wymieniać picki za Butlera, skoro duet Butler – Horford nie gwarantuje nic? Czeka z wymianą na dogodny moment mając picki w zanadrzu, muszą kogoś podpisać, albo zrobić 2 wymiany, żeby liczyć się w stawce – dobrze poukładany zespół to w tej chwili 3 all-starów + solidna ławka i trener. Mają trenera, ławkę i Horforda, muszą podpisać Griffina, bądź Haywarda wtedy ściągną Butlera (ma jeszcze 2 lata kontraktu ok 20 milionów – dobra cena), inaczej to nie ma sensu.
Isaiah / Butler / Hayward / ? / Horford
Isaiah / Bradley / Butler / Griffin / Horford
takie składy w przyszłym roku mogą gwarantować walkę z Cleveland, inne nie mają sensu, więc lepiej czekać i obracać pickami.
A mi się wydaje, że to tego rocznych p-o, po tegorocznych finałach trzeba sobie uświadomić z czym ma się do czynienia w NBA. Po pierwsze w lidze ma się do czynienia z najbardziej utalentowaną drużyną w historii NBA, z która są nikłe szanse na zwycięstwo. Po drugie będąc Bostonem, żeby móc przegrać z tą najbardziej utalentowaną drużyną, trzeba przejść LBJ’a i jego team. To też wydaje się wyjątkowo ciężkie.
Oczywiście jeśli jesteś Toronto i dzieli Cię cienka linia miedzy byciem kontenderem, a walczącym o p-o lub pick w drafcie to powinieneś iść all-in. Ale jak jesteś Bostonem, który wygląda na 2-4 zespół w konferencji wschodniej na najbliższe kilka lat i jednocześnie masz ileś tam picków wysokich w nadchodzących 3 latach, to w tej sytuacji czekasz. Teraz masz dobry team, który walczy w p-o i jednocześnie masz wszystkie asy, które po dominacji LBJ’a i GSW pozwolą Ci stworzyć świetny team. Nie kupuję tego, że Minnesota, Bucks, czy 76 będą tak dobrzy jak GSW. Mają potencjał bycia świetnymi drużynami ale takiego teamu jak obecni mistrzowie szybko nie zobaczymy. Na kolejnego zawodnika pokroju LBJ’a też będziemy czekać długo.
Uważam, że Celtics w kozackim składzie Isaiah / Bradley / Butler / Griffin / Horford i tak mieli by kłopoty z Cavs i może z nimi przegrali, do tego obstawiam że przegraliby z GSW.
Czyli de facto byliby w tym samym miejscu co w tym roku ale bez picków na przyszłość.
Wcześniej trochę irytował mnie Ainge z tym zwlekaniem i czajeniem się. Jednak po tych p-o uważam, że lepiej mieć drużynę w czubie przez dekadę, niż próbować stworzyć super team, który prawdopodobnie będzie i tak teamem nr 3 w lidze.
Może by przegrali, napisałem, że taki skład może rywalizować z Cleveland, a nie, że na pewno wygra. Składy na papierze to składy na papierze – nawet w GSW gdzie wszystko obecnie jest cacy plaga kontuzji może zniszczyć zespół. Myślę, że zadaniem GM’a nie jest zbudowanie najlepszej drużyny czekając aż inne drużyny będą słabsze. Ich celem jest wzięcie najlepszych zawodników z rynku / dopasowanie idealnie zawodników i stworzenie najlepszej drużyny jaką się da niezależnie od czasu. Problem w tym, że Boston z Horfordem + all-starem + zadaniowcami nie wykorzystuje nijak obecnego potencjału Bostonu. Zamieniając picki na “tu i teraz” muszą mieć pewność, że wyciągnęli wszystko co najlepsze (jak Garnett, Pierce i Allen, jak Bosh, Wade i James).Co by dało Bostonowi przejście w 2007 samego Garnetta, albo samego Allena? Dobrą drużynę, ale nie mistrzostwo. Muszą to zrobić za jednym zamachem, albo pomału się wzmacniać: rozwijać graczy i zbierać picki. Aktualnie robią to drugie, a od roku jest zagrożenie tym pierwszym. A “tylko” zagrożenie, bo tak jak napisałeś “Celtics w kozackim składzie Isaiah / Bradley / Butler / Griffin / Horford i tak mieli by kłopoty z Cavs”. Jak Ainge zobaczy szansę na stworzenie BIG3 albo czegoś w podobie – nie zawaha się, uwierzcie.
Bez przesady.Ten skład który napisałeś do tego Smart Brown olynyk pick 2017 plus TRENER to ogromny potencjał na stworzenie kontendera i to tylko sport i zwykli ludzie ktoś może mieć problemy zdrowotne ktoś bardziej zmotywowany i nagle Boston staje się faworytem już teraz a nie balansuje miedzy gramy już a czekamy.
Sporo “jeśli” w tych Twoich predykcjach. Do tego zakładasz bardzo optymistycznie, że pozyskanie Griffina i Butlera nie będzie wymagało poświęcenia Smartów, Brownów, Olynyków i przyszłych picków. Ciekawe. Do tego Avery Bradley w takim układzie jest tylko na nadchodzący sezon, później idzie po swoje 25 mln, których w C’s w oczywisty sposób dla niego nie będzie.
Widzę, że drużna z takim składem byłaby bardzo dobra ale cały czas z pewnością gorsza niż GSW. Pamiętajmy, że i bez tych wszystkich ruchów Boston w tym roku był w RS nr 1, czyli był kontenderem.
Naprawdę był? Świadomie i w 100% uważasz, że Boston miał jakiekolwiek szanse z CLE i GSW w finale? Kontederów w tym sezonie było 3 – SAS, CLE, GSW. Boston był nr 4 RS, był ledwo pierwszy na wyrównanym (i słabym) wschodzie, gdzie do finału konferencji dojść mogła każda drużyna, która nie była w tej samej części drabinki co CLE, a różnica między 1., a 4. zespołem to 4 mecze.
Przecież mówimy o zespole z all NBA zawodnikami i to two way bardzo wszechstronnymi,za Butlera pick by trzeba było oddać ale Haywarda można mieć z agentury,finanse to już inna sprawa po prostu moim zdaniem pisanie że taki skład i przy tym trenerze to dalej bez szans.
@I love basket
ale chodzi Ci o mój komentarz czy @PeLe?
No w sumie zahaczam oba
Ja uważam, że Boston z + 2 all-starami to kontender, dalej za GSW (moim zdaniem to drużyna aspirująca do miana wszechczasów – ale zobaczymy za 3-4 sezony), ale wszystko się może zdarzyć ;)
Oceniam tylko na papierze skład napisany wyżej który ma dla mnie ogromny potencjał i to po obu stronach parkietu oraz patrząc kto siedzi na ławce,nie twierdzę że na pewno by wygrali ale mieliby szansę być równorzędnym rywalem i przy odrobinie szczęścia wygrać,kwestie finansowe to inna sprawa i tutaj faktycznie nie jest to do końca możliwe bo salary cap nie jest z gumy po prostu nie zgadzam się że dyskutując o takim składzie padają słowa że to na pewno za mało.
nikt z nas nie widział na oczy tyle kokainy ile danny zjada (wciąga, wciera we włosy, smaruje hiluksy) w tygodniu poprzedzającym draft….
Celtics są w takiej sytuacji mając te wszystkie picki, że każdy będzie podbijał cenę i wołał dodatkowe asety. Myślę że tak było z DeMarcusem Cousinsem jeśli oczywiście Celtics byli nim w ogóle zainteresowani, a przypuszczam że byli tylko po prostu Kings chcieli od nich za dużo. Celtics spokojnie mogli przebić oferte Pelicans nie ruszając tej jedynki od Nets ale rozmowy kończyły się na tym picku i tak mi sie wydaje że GMowie wiedząc o tym bogactwie Ainge bedą wołać a to Browna a to dodatkowy Pick i tak Celtics będą musieli przepłacić potencjalną wymianę i zaryzykować lub iść w draft i talent czyli też ryzyko i nie wiem czy jest złoty środek Shaqa, Duncana, Jamesa raczej szybko w drafcie nie będzie a jak był to wygląda np. jak Embiid czyli wszystko super ale jednak skaza jest historia kontuzji większa niż łącznie wszystkich graczy Spurs przez ostatnie 20lat.
Uważam, że Celtics nie powinni podejmować żadnych gwałtownych ruchów. Cap space pozwoli na walkę o atrakcyjnych wolnych agentów w najbliższe lato (Hayward, Griffin), a dodatkowo młody gracz z draftu wzmocni trzon drużyny na dalszą przyszłość. Warto mieć na uwadze, że budowa składu w oparciu o draft daje większą elastyczność finansową – gracze przez pierwsze 4 lata w drużynie praktycznie nie obciążają salary cap, a dodatkowo są później zastrzeżonymi agentami, co ułatwia ich zatrzymanie w drużynie.
Obecnie, w erze dominacji GSW oraz LeBrona na wschodzie szanse na mistrzostwo są niewielkie, nawet przy dodaniu do składu Butlera czy George’a. Warto więc być cierpliwym, dokonywać mądrych wyborów w draftach i cwanych wymian. Obecny skład wciąż zapewnia solidne wyniki w playoffach każdego roku, a przy odrobinie szczęścia nawet awans do finałów. Za dwa, trzy lata młodzież dojrzeje, i pomoże starym wyjadaczom w walce o upragnniony tytuł.
Generalnie:
-Wybierać w drafcie
-Walczyć o all-stara w lato
-Wprowadzać młodzież i sukcesywnie, rok po roku stawiać sobie coraz ambitniejsze cele w playoffs.
Danny niech walczy o Porzingisa i podpisuje Haywarda